Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotanYy

jak się pozbierać? co ja mam zrobić....

Polecane posty

Gość zdruzgotanYy

kobieta mojego życia - ta pierwsza, jedyna, wyjątkowa, zostawiła mnie po prawie 10 latach. Marzyłem o tym, że zostanie moja zoną (3-krotnie się oświadczałem- zawsze słyszałem: "nie") właśnie mija miesiąc od jej wyjazdu, a ja codziennie piję, tylko tak jestem w stanie jakoś funkcjonować, żyć. wiem, że długo tak nie wytrzymam, w końcu skończy mi się urlop, wyrzucą mnie z pracy, ale....w sumie wszystko mi już jedno.... powiedzcie mi, jak wrócić "do życia"? gdyby nie najbliższa rodzina, odebrałbym sobie życie, wiem, że zrobić im tego nie mogę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak po prostu powiedziala do widzenia? znudziles jej sie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o witaj w klubie zdruzgotany mnie 2 miesiace temu rzucil facet po 8 latach zwiazku odszedl do innej - 13 lat mlodszej, ktora jest mezatka ale wkrotce przestanie nia byc (podobno) nie chce cie dolowac ale byc moze w zyciu twojej bylej tez sie ktos pojawil bo to tylu latach rzadko konczy sie zwiazk ot tak.. najczesciej pojawia sie ktos trzeci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak wrocic do zycia pytasz wrocisz zycie samo cie poprowadzi jesli ty bedziesz swoje zycie traktowal z szacunkiem nie chlej i dbaj o siebie pozwalaj sobie na wszelkie emocje ale tez nie rozdrapuj wlasnych ran pamietaj ze w takiej sytuacji masz wszelkie prawo by czuc sie tak jak sie czujesz cierpliwosci i czasu ci trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po co pijesz? ona sobie zyje szczesliwie a Ty sobie zdrowie rujnujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanYy
była miesiąc bez pracy ("brzydziła" się chyba kasa ode mnie) i postanowiła, że wyjedzie - do pracy, po lepsze życie. ona jedynaczka - zawsze na wszytko była ją stać. ja mam 3 rodzeństwa, pochodzę z "normalnej" rodziny, wychowany byłem, że pieniądze są ważne ale nigdy nie były priorytetem. Chciałem za nią lecieć... ale ja w Polsce mam pracę zgodna z wykształceniem, którą lubię. mam też schorowanych rodziców przed 80-tką, którymi muszę (chcę) się opiekować. Wygląda na to, że jej się znudziłem... teraz nawet nie odbierze ode mnie telefonu... nie wiem dlaczego pije, to silniejsze ode mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspólczuję i przytulam... Nie pij, idź na siłkę, zacznij biegać, dlugie spacery, rower, wysiłek fizyczny... To potrwa, ale jestes silny, dasz radę. Naprawdę, bardzo mi przykro:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanYy
dziękuję, naprawdę DZIĘKUJĘ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coz, dawala ci juz wczesniej sygnaly w postaci odmowy przyjecia oswiadczyn. chyba juz od dawna miala zamiar to zakonczyc. sorry ale tak to wyglada. dobrze ze nie rzuciles pracy i nie pojechales za nia bo prawdpopodobnie nic by to nie dalo. ile masz lat? pocierpisz troche i na pewno poznasz kogos nowego, lepszego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby Cie kochała to by nie wyjechała, wez sie w garsc a zobaczysz ze spotkasz kobiete swojego zycia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę....to dobrze się stało...wiem, to brzmi brutalnie, ale to prawda. Ona, nie przyzwyczajona do pokonywania przejsciowych trudnosci, i ty, zaradny, pracowity, rodzinny, odpowiedzialny...Szkoda ciebie dla niej. Utrata pracy, i juz podwinęła ogon pod siebie i zwiała. Krzyzyk na drogę... A ty, jak się ogarniesz, poznasz fajną dziewczynę ( unikaj jedynaczek), i podejdziesz do niej bardziej dojrzale, po męsku. Będziesz wymagal okreslonego charakteru i standardów postępowania. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanYy
mam 31 lat. Ona jest młodsza ode mnie o 6 lat. wszystko byłoby takie proste i łatwe gdybym Jej tak nie kochał... Gdybyście widzieli jak ja błagałem, żeby mnie nie zostawiała, żeby nie wyjeżdżała. Nawet niedoszłych teściów błagałem na kolanach by mi pomogli Ją zatrzymać. wiem, że zrobiłem wszystko, mogłem juz tylko szantażować a tego nie chciałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przede wszystkim współczuję i polecam jakiegoś dobrego psychologa.Masz prawdopodobnie osobowość zależną i chyba dlatego odeszła.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weeerwress
Dasz radę, ja kocham mężatkę i ona też do mnie coś czuję ale granicy nie przekraczamy, rozminęliśmy się a ja tez chu.jem nie jestem. A najgorsze, że ją widzę codziennie, kipi w powietrzu ale nie i to jest ból, bo nie mogę się odkochać. No nic dasz radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poznajmy sie. Pocieszmy sie. Nie mowie o seksie. Moze mieszkasz niedaleko ja tez jestem zraniona pogadamy jak przyjaciele...moje zycie tez nieszczesliwe przez faceta. Dlaczego dobrzy kochajacy teafiaja na swinie?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanYy
to moje GG: 5938442 jeśli wolisz inna formę kontaktu to daj znać. chętnie z Tobą porozmawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż też mi przez te już prawie 11 lat związku w tym 5 małżeństwa robił takie "kuku", że może to koniec, że nie wie co czuje, wyjechał, musiał się odnaleźć, odnalazł się, ale potem zgubił... Jestem z nim, ale to cholernie ciężki kogoś tak mocno kochać, być wiernym, wytrwałym i dostawać tak okropnie po d***e... Także myślę, że Cię rozumiem. Ja sobie także wegetuje. Dobry lekarz plus praca i przyjaciele i ciągnę jakoś to życie. Jestem dobrą osobą, chyba nawet za dobrą niestety. I wesołą z natury, co mnie trzyma jakoś przy życiu... Coraz marniejszym... A mam dopiero i aż skończone 28 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jak widać nawet nie potrafię spać, chociaż jestem wyczerpana po pracy... Słucham muzyki i staram się jakoś wyciszyć myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie poznała murzyna z dużym który ją zaspokoi . Tobie zostało męczenie węża pod jotpegi frajerze :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdruzgotanYy
Najgorsze jest to ,że pod wpływem alkoholu odbyłem stosunek analny z matką . A już na tragedie zakrawa fakt ,że tej suce się to podobało .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można się śmiać z cudzego cierpienia, ale karma wraca... także, szykuj dupkę podszywie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź prawdziwym facetem i strzel sobie w łeb zamiast wypłakiwać się na niszowym forum . Liczysz ,że jakaś spasiona locha popuści c****eroga w zamian za łzawą historyjkę ? :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie warto tracić najmniejszego kawałka zdrowia dla tych szmat, kiedyś to zrozumiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×