Nierówne i niesprawiedliwe traktowanie dzieci

Co sądzicie o takich rodzicach,którzy jednemu dziecku pozwalają na wszystko np.na bycie chamem i nadętym bucem i robią tak tylko dlatego,że wiedzą,że ono i tak zrobi co chce i nie mają na nie żadnego wpływu.Natomiast drugie dziecko,które jakoś ich słucha za podobne zachowanie może zarobić kazanie a nawet klapsa Jakbyście się czuli w takiej rodzinie.

czy widzicie w tym tylko niesprawiedliwość,czy też jakąś racjonalną strategię,skoro i tak to dziecko zrobi co chce

rodzice zwsze mają wpływ na dziecko powinni wychowywać dziecko a nie odchowywać jęsli są problemy to zgłasza się do sądu rodzinnego sprawę i prosi o przydzielenie kuratora rodzinnego i jakąś pomoc

Jednym słowem autorko/autorze obrywasz za siostrę/brata.

Nie chodzi o jakąś patologię dla sądu rodzinnego,ale o sytuację taką,że to dziecko i tak się nie posłucha i zrobi co chce,a na drugie bardziej posłuszne,rodzice normalnie pouczają( merytorycznie słusznie najczęściej).

jak się musi czuć dziecko,które zarabia nawet przysłowiowego klapsa,a w podobnej sytuacji rodzice nawet nie reagują na wybryki rodzeństwa

czemu takie dzieci nie czują się wyróżnione,że rodzice dbają o ich wychowanie

Nigdy tego nie rozumiałam. Nie wiem jak można jednego dziecka nie kochać, kochać mniej, gnębić... Dziecko karcone czuje się gorsze, niekochane i niechciane. Dziecko które nie ma żadnych konsekwencji, wyrośnie na egoistę i nieudacznika. Na każde dziecko można znaleźć sposób i im wcześniej zaczniemy je uczyć konsekwencji działań tym lepiej. Moje dzieci różnią się od siebie bardzo, ale na każde mam swój sposób. I przez 15 lat żadnemu klapsa nawet nie dałam.