boję się iść z nim na wesele

Od 4 miesięcy spotykam się z pewnym facetem, cos iskrzy między nami i bardzo mi na nim zależy, z tego co widzę jemu również. Ale mam pewne obawy... zaprosił mnie na wesele swoich znajomych jako osobę towarzyszącą i już zaczynam się stresować bo on uwielbia tańczyć a ja boję się, że nie dopasujemy się w tej kwestii, że nie będę umiała z nim tańczyć. Wesele za tydzień.

wesele za tydzień? w wielkim poście? :D

tydzień po świętach, nie dopisałam jak należy :)

to nie idź, niech idzie z jakąś fajniejszą laską, która lubi się bawić

chcę z nim iść ale boję się, że będę źle tańczyła i przez to zniechęci się do mnie. Sama tańczę dobrze i lubię to ale w parze mam problem, nie potrafię wyczuć jak chce mnie prowadzić partner. Kilka razy zdarzył mi się taki partner, z którym tańczyłam dobrze ale w większości przypadków była porażka. Jego ex dobrze tańczyła. Boję się, że to nas poróżni.

I lubię się bawić, mam tylko problem z tańcem towarzyskim

Myślałam, że się martwisz seksem, albo tym ze za bardzo zaglądasz do kieliszka i się nawalisz na tym weselu, a ty się martwisz tańcem? Przecież jak facet umie minimalnie tańczyć i trzymać twoją rękę, to nic więcej do tego nie potrzeba. I w ogóle za problem powiedzieć mu, że słabo tańczysz i oczekujesz, że będzie twoim przewodnikiem?

dodaj że masz 15 lat

Zapraszam do zapoznania się z ofertą http://przyjaznelatanie.pl

Tańczyć na weselu wcale nie trzeba "dobrze" ani też odprawiać tańców towarzyskich w pełnym znaczeniu z zasadami tych tańców. Wystarczy uśmiech, gibanie się, jakiś obrocik, nic szczególnego. A facet jak umie tańczyć to na pewno jest uniwersalny, tzn. umie z każdą :P

Wstydzę mu się przyznać, żeby nie stracić w jego oczach. On twierdzi, że dobrze tańczy. Może Waszym zdaniem to jest błahy problem ale naprawdę nie chciałabym go zawieść. Mamy 27 lat

Czy jestes z tych, co piętrzą nieistniejące problemy????? Puście sobie w domu muzyczkę i potańczcie. Powiedz mu, ze potrzebujesz malego treningu przed weselem. I wyluzuj, jak będziesz spięta to i Fred Astaire cię nie poprowadzi, bo się nie dasz...

staram się być opanowana ale on ciągle nawija o tym tańczeniu i to mnie stresuje.

Większość moich kolegów twierdzi, że dobrze tańczą, a tańczą po prostu normalnie ;)

a myślicie, że jak okaże się, że tańczenie kiepsko nam wychodzi to może się do mnie zniechęcić...?

Przecież to fajny koleś (no raczej skoro się z nim zadajesz), więc opowiedz mu, że ciebie to stresuje itd a nie jak ktoś tu napisał piętrzysz problemy.

Nie chcę mu o tym mówić

Ech, jeśli wam nie wyjdzie to raczej nie z powodu słabych umiejętności tanecznych, tylko dlatego, że jesteś takim nieszczerym trzęsiportkiem.

Ale co to zmieni jeśli mu powiem o tym?

Nie słyszałaś, że rozmowa oczyszcza? :D

dlatego zwierzyłam się kolezankom i tutaj :) nie chcę go do siebie zniechęcić.

Ja tam jeszcze nigdy nie widziałam dziewczyny, która by słabo tańczyła, każda tańczy normalnie albo dobrze, wątpię abyś była wyjątkiem. Nie widziałam też dziewczyny, której źle się tańczy z kolesiem, który ma taneczne doświadczenie. W takiej sytuacji partner dopasowuje się do umiejętnośc***artnerki, a czasem też czegoś nauczy i przy okazji jest śmiesznie i zabawnie. A tak w ogóle to pijesz? Alkohol powinien rozwiać wątpliwości :D

wypić lubię i nie potrzebuję duzo, żeby było mi wesoło, to chyba jedyne pocieszenie ;)

A to jak tak to masz wszystko czego potrzeba, najważniejszy jest dobry humor :P

dzięki, trochę się uspokoiłam :D