Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pralinka1234

Mieszkanie z teściami, ile mam płacić? Pomóżcie dziewczyny

Polecane posty

Gość gość
wg mnie tak zazwyczaj wlasnie jest ze jednak dziewczyna ciagnie do swojej matki i to przewaznie facet mieszka z tesciowa a nie odwrotnie. Facetom przewaznie bez roznicy. Choc wiadomo ze najlepiej by woleli osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralinko 1234 Myślę, że zamieszkanie z 'teściami' nie jest najlepszym pomysłem tym bardziej, że będziecie mieszkać w mieszkaniu w 6 osób. Po pierwsze, co innego jak jesteś u nich na weekend, co innego jak będziesz tam codziennie. Sporo młodych małżeństw po zamieszkaniu z rodzicami ( czy to męża czy żony) czują, że się 'duszą' ( ja tego problemu nie mam, mieszkamy z mężem osobno, ale garstka moich znajomych tak ma...oczywiście nie musi to być u Was ). Rozumiem, że chciałabyś już być ze swoim 'narzeczonym' dzień i noc...jednak na tym etapie, gdzie oboje nie pracujecie i nie możecie się usamodzielnić...cóż nie chciałabym aby pojawiły się zgrzyty z jego rodziną. Może teściowie i się zgodzą, ale jednak może się okazać, że z czasem będziesz się czuła tam obco (zakładam najczarniejszy scenariusz). Co tyczy się opłaty...500 zł. Hmm...Wszystko zależy od tego ile wynoszą rachunki, najuczciwiej by było aby daną kwotę podzielić na ilość osób która wnosi jakiś wkład (zarabia, ma pieniądze z innych źródeł jak twoje), bo przecież już np twojego 'narzeczonego' w to się nie wliczy, ponieważ pracuje tylko sezonowo i tylko wtedy mógłby się dorzucać do rachunków. Ale to same rachunki...a co z zakupami? Również najlepiej by było, aby wnieść coś do budżetu na cały miesiąc, aby uniknąć dzielenia lodówki na 'ich' i 'twoją'. Rozumiem, że w domu rodzinnym może być u Ciebie nie zaciekawię...ale na własnym przykładzie powiem, że lepiej by Ci było zostać w domu, tam będziesz 'u siebie'. Ja też studiowałam, ale zaocznie...w tygodniu pracowałam, w weekend jeździłam na studia ( na politechnikę) prawie 200 km od domu, zdarzało się, że po nocnej zmianie, po 12h pracy wsiadałam w pociąg i jechałam na uczelnię na zajęcia do 21:30...i dałam radę. Dokładałam się do budżetu rodzinnego, aby odciążyć rodziców, nie dlatego że 'musiałam im pomóc, bo miałam kasę...' ale dlatego że chciałam. Musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw :) A przede wszystkim porozmawiać z narzeczonym i teściami, jak oni to widzą...i czy faktycznie nie mieliby nic przeciwko. Pozdrawiam i daj znać co postanowiłaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralinko 1234 Myślę, że zamieszkanie z 'teściami' nie jest najlepszym pomysłem tym bardziej, że będziecie mieszkać w mieszkaniu w 6 osób. Po pierwsze, co innego jak jesteś u nich na weekend, co innego jak będziesz tam codziennie. Sporo młodych małżeństw po zamieszkaniu z rodzicami ( czy to męża czy żony) czują, że się 'duszą' ( ja tego problemu nie mam, mieszkamy z mężem osobno, ale garstka moich znajomych tak ma...oczywiście nie musi to być u Was ). Rozumiem, że chciałabyś już być ze swoim 'narzeczonym' dzień i noc...jednak na tym etapie, gdzie oboje nie pracujecie i nie możecie się usamodzielnić...cóż nie chciałabym aby pojawiły się zgrzyty z jego rodziną. Może teściowie i się zgodzą, ale jednak może się okazać, że z czasem będziesz się czuła tam obco (zakładam najczarniejszy scenariusz). Co tyczy się opłaty...500 zł. Hmm...Wszystko zależy od tego ile wynoszą rachunki, najuczciwiej by było aby daną kwotę podzielić na ilość osób która wnosi jakiś wkład (zarabia, ma pieniądze z innych źródeł jak twoje), bo przecież już np twojego 'narzeczonego' w to się nie wliczy, ponieważ pracuje tylko sezonowo i tylko wtedy mógłby się dorzucać do rachunków. Ale to same rachunki...a co z zakupami? Również najlepiej by było, aby wnieść coś do budżetu na cały miesiąc, aby uniknąć dzielenia lodówki na 'ich' i 'twoją'. Rozumiem, że w domu rodzinnym może być u Ciebie nie zaciekawię...ale na własnym przykładzie powiem, że lepiej by Ci było zostać w domu, tam będziesz 'u siebie'. Ja też studiowałam, ale zaocznie...w tygodniu pracowałam, w weekend jeździłam na studia ( na politechnikę) prawie 200 km od domu, zdarzało się, że po nocnej zmianie, po 12h pracy wsiadałam w pociąg i jechałam na uczelnię na zajęcia do 21:30...i dałam radę. Dokładałam się do budżetu rodzinnego, aby odciążyć rodziców, nie dlatego że 'musiałam im pomóc, bo miałam kasę...' ale dlatego że chciałam. Musisz przemyśleć wszystkie za i przeciw :) A przede wszystkim porozmawiać z narzeczonym i teściami, jak oni to widzą...i czy faktycznie nie mieliby nic przeciwko. Pozdrawiam i daj znać co postanowiłaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno chłopaka matka się nie zgodzi za parę groszy musiałaby ją żywić. Byłby to zły przykład dla jej własnych dzieci. Co by sąsiedzi powiedzieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a o akademiku nie pomyślałaś? Lepsze rozwiązanie niż wpychanie sie na 6 osobę do 4 pokojowego mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miesięczny koszt akademika w Krakowie w pokoju dwuosobowym to 500 zł. na osobę. Cena podobna jak chciałaś dawać "teściowej" więc moim zdaniem jest to najlepsze rozwiązanie żebyś z chłopakiem zamieszkała w akademiku. Bo szczerz powiedziawszy weekendy ok, ale jakby do mojego syna wprowadziła sie na stałe dziewczyna to nie była bym tym faktem uszczęśliwiona. Wczesniej czy później pojawią sie zgrzyty, postaw sie w ich sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bazienka dziś wiesz babo,ogarnij się bo się kompromitujesz,dośc ze duupsko wtuliłaś do cudzego mieszkania to jeszcze obmawiasz kobietę która umożliwiła ci dach nad głową.Zero wstydu ,o matralnosci nie wspomnę.Żenada "właziła baba do mieszkania",tak wchodziła ,do swojego a jak ci sie nie podobało to trzeba było wyper...ć do swojej mamusi ,bezczelna babo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najłatwiej "usamodzielnić" się czyimś kosztem, autorka chce być samodzielna to proszę zacząć od znalezienia pracy i przerzucenia się na zaoczne wynajęcie pokoju, mieszkania i utrzymywanie się samej lub z chłopakiem ale chyba raczej w tym wszystkim to temu chłopakowi byłoby najwygodniej-wikt, opierunek, utrzymanie to u mamusi i tatusia a obok darmowy seks na wyciągnięcie ręki, szkoda że autorka nie widzi jak bardzo podkłada się facetowi podporządkowuje pod niego swoje życie, on nie musi nic ani szukać pracy ani mieszkania, a studia nawet podwójne dzisiaj niczego nie gwarantują jak widać nie gwarantują przedsiębiorczości i zaradności, najłatwiej urządzić się tanim kosztem niestety autorko tak się nie da, żeby coś mieć trzeba coś dać od siebie tak to działa, cwaniactwo jest opłacalne ale na krótką mete, zastanów się co by się stało mieszkasz z nimi studiujecie i nagle bum wpadka będzie dziecko i ciekawe czy twój niezaradny życiowo wygodnicki chłopak rzuca studia i idzie do pracy by utrzymać waszą trójkę lub czwórkę bo ja jakoś mam wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hehe 500 zl w adakademiku tak ale autorka cwana bo u tesciowej za 500 ma pokoj i zarcie a w akademiku mialaby tylko pokoj bez wyzywienia i srodkow czystosci. wy mowicie tylko o jedzeniu a wiecie ile kosztuje całą reszta o ktorej się nie wspomina? jesli ktoras tu doklada się swojej mamie to sprobujcie sie na miesiac zamienic,niech mama doklada swoją czesc a reszta na waszej głowie. wystarczy wspomniec o takich czestych i niemałych wydatkach jak: -płyn do mycia naczyń -spray do mycia luster i szyb -mleczko /proszek/zel do czyszczenia mocno zabrudzonych powierzchni -zel do wc -odswiezacz do wc -proszek do prania -płyn do płukania tkanin np lenor - z innych rzeczy-kulinarnych o ktorych sie nie wspomina a tez kosztują: -cukier -sól -olej -przyprawy itd itd... tak wiec nie tylko bieżące jedzenie typu sniadanie czy obiad ale cała masa ogromnych wydatkow o ktoirych sie nie mysli jesli nie trzeba ich ponosic. A wiadomo ze matka nie bedzie wyliczac ze zuzycia cukru czy proszku do prania a jednak te rzeczy się uzywa i one kosztuja.niby niewiele ale w przeliczeniu miesiecznycm to juz całkiem spora su7mka wychodzi. a zużywalnosc sprzetow domowych? garnki,patelnie przeciez to się tez niszczy. jak pralka się zepsuje to się dokladacie? wątpię. wiekszosc osób daje jakas kwote np 500 zł i mysli ze to juz na wszystko starczy. a spróbujcie się z tego utrzymac w miesiac. niestety,moze wydawac się ze skoro ktos tam się doklada to gospodyni domu ma tyyyyle kasy... a prawda jest taka ze wlasnie gospodyni doklada najwiecej pieniędzy bo jest mnostwo wydatkow ukrytych o ktorych sie nie mysli jelsi się u kogos mieszka,za to wychodza dopiero gdy ktos idzie na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za 500 zł można już wynająć pokój w mieszkaniu studenckim szczególnie w małym mieście, co prawda nie spodziewałabym się luksusów ale da się, 8 lat temu sama się wyprowadziłam z domu i wynajmowałam pokój, na życie zostawało mi 600 zł, było ciężko ale da się , tylko trzeba na wszystkim oszczędzać, do tego pracowałam i studiowałam nie wyobrażam sobie bym musiała mieszkac z teściowa która by mi mówiła co i jak mam robić a tak będzie po pewnym czasie, chcesz się usamodzielnić ale już na starcie pozbawiasz się niezależności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a gdzie tam,pasozyty zwaliłyby wszystkie wydatki na dziecko na tesciowa! wkoncu autorka napisala ze jakby wpadli to by się tym wcale nie przejęła.nawte chyba jej to byłoby na rękę.wtedy dopiero mogłaby bezkarnie zerowac na tesciowej bo przeciez zawsze mozna powiedziec bo dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego piszę ze 500 zł za pokoj np w mieszkaniu studenckim lub akademiku tak,ale aurtorka na to nie pojdzie bo? musialaby wyzywic się sama. a tu u tesciowej za 500 ma pokoj i zarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorce polecam psychologa bo to nie jest tak że rodzice są ci źli a ona niewinna, pokrzywdzona, pewnie rodzice sfrustrowani brakiem pieniędzy, nie dziwie się i pannica bez krzty wstydu, serca i empatii która broni się rękami i nogami by rodzicom się nie dołożyć a tam mieszka i ze wszystkiego korzysta, podejrzewam że nawet głupie 350 zł miesięcznie podreperowało by rodzinny budżet rodziców i naprawiło napiętą atmosferę, zamiast wybywać na weekendy może warto by matce pomóc i tą głupią podłogę umyć w domu matki a nie teściowej, która zdaje się ma do pomocy troje dorosłych dzieci a faceta zapraszać do siebie też na weekendy skoro macie więcej miejsca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale autorka nie da matce nawet złótówki bo jest pie/r/do/lnięta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka to roszczeniowa przyszła utrzymanka, pasożyt bez grosza honoru, ambicji, serca i empatii w stosunku do swojej własnej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyrazy współczucia dla rodziców że mają córkę sukę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokladnie tak! zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sukę i do tego roszczeniowego pasozyta-bez żadnej godności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście wy wszyscy w wieku 18 lat albo się wyprowadziliście, albo dokładaliście rodzicom po tysiaku do mieszkania, że teraz wyzywacie autorkę. B***hes, please...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak już się wyprowadziłam, to za siebie uczciwie płaciłam. W ciężkiej sytuacji jak np. ciężka choroba/długie bezrobocie może skorzystałabym z uprzejmości (łaski) życzliwych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zatkało mnie........zaniemówiłam, mamie nie dasz grosza, choć w domu brakuje kasy, ale teściowej oddasz połowę dochodów i myślisz, że za te pieniądze kupisz wymarzone szczęście? Obys się na tym nie przyjechała, jak twoja matka na tobie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście zareczeni, twój facet nie ma pracy to za co kupił pierścionek? Mamusia mu dała hajs? Jak dla mnie zaręczyny to poważny krok i oznacza przygotowania do ślubu, za jakiś rok. Twój facet nie ma pracy, mieszka z mamą i jednocześnie bawi się w jakieś deklaracje. Jak Bd wyglądać wasza przyszlosc? Gdzie zamieszkacie? Zostaniecie na lata u tesciowej?Co w razie wpadki? Kolejne dziecko do wykarmienia w tym 4pokojowym mieszkaniu? Jak dla mnie jesteście dzieciakami które chcą bawić się w dom. Pomysl jak to wygląda z boku. Od 2 lat pprzesisdujesz u swojego gacha całymi dniami jako narzeczona i Nie dokladasz się do wydatków, a teraz nagle chcesz się tam zwalić wszystkim na głowę i.nawet nie jest ci głupio. Twój facet też wstydu nie ma. Sprowadza sobie na noce laskę i puka ją za ścianą, a potem wspólnie ujęcie.obiad? Ja bym się chyba spaliła ze wstydu! Wiadomo, że jego matka wie że ze sobą sypiacie, ale to ze teściowa potem pierze pościel na którą puszczasz soczki rozkoszy nie jest normalne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:37 Pralina nie rozumie, że najpierw to trzeba zadbać o własne gniazdo kiedy się sypie, a nie wyścielać obce, gdzie niczego nie brakuje. Pralinko awantury w domu ojej, chłopaka mojego u mnie w domu nie lubią ojej. A zastanowiłaś się dlaczego go nie lubią? Przypomnij sobie, czy czasem nie przychodziłaś za późno z randek? Czy czasem nie olałaś obowiązków domowych, bo randka? Czy czasem nie pyskowałaś matce? Czy czasem już na początku związku nie spędzałaś sobotnich nocy u chłopaka, a matce się to po prostu nie podobało? Czy czasem nie przychodziłaś w stanie wskazującym na spożycie? Potem doszło to, że posiadanie jakiejś kasy przez ciebie nałożyło się z paskudną sytuacją finansową rodziców. Socjalne dostałaś tylko i wyłącznie dlatego, że rodzice cienko przędą i to socjalne powinnaś im oddać. I o to chodzi cały czas twojej matce. Nawet 300 zł by dużo pomogło. W wakacje możesz iść do pracy, ale po co? Twój chłopak niech się też uczy roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
głupie wredne suki bez skazy i wad!!!! do tego wszechwiedzące pytie. ja nie mogę skąd takie psychopatki się lęgną, klimat się zmienia czy co? no ale nic szczekajcie dalej hau hau hau autorko mam nadzieję,że nie bierzesz sobie tego co tu piszą do serca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:58 na pewno sobie tego do siebie nie weźmie i.za jakiś czas napisze tu temat jestem w ciazy, mieszkam w malym pokoiku u złych teściów a moj facet nie chce isc do pracy, do mamy nie mogę wrocic bo mnie nienawidzi, tez tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:09 albo inaczej. Zamieszkałam z moich chłopakiem osobno. Już nie dawałam rady z teściami. Czy to normalne, że chłopak dokłada się 200 zł do czynszu, a resztę muszę finansować ja sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty chcialas ze stypendium odkladac na przyszlosc a ty wiesz co to jest stypendium??? to nie jest na odkładanie tylko na zycie. Cwaniaczka. mamusia ja karmila a ta sobie odkladala na przyszlosc. nawet jak w domu zaczelo brakowac pieniedzy. idz do tesciowej ona ci pokaze jak cie tam kochaja, teraz cie kochaja bo na odleglosc jeszcze zaplaczesz za matka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, student dostaje stypendium żeby mieć na życie , na dojazd, żywność i ogólnie a ta wymyśliła sprytny plan że będzie odkładać a matka musi jej zapewnić byt tym bardziej że w rodzinie kiepska sytuacja i mała siostra 10 letnia szok że takie dziewczyny perfidne i samolubne są , ja bym nie mogła tak żyć , sumienie by mnie zagryzło żywcem matce ciężko a ona lecie do obcej kobiety mieszkać i chce jej dawać kase a matce nie chciała bo na przyszłosc odkładała no kompletny brak logiki i ona studiuje dwa kierunki i kim będzie po tych studiach ? pewnie ma ambicje zajmować jakieś stanowisko i już sie uczy kombinatorstwa i wygodnictwa a za parę lat to już będzie dopiero taka suka perfidna że za 100 zł własną matkę zrzuci z okna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny:) jak nie trudno się domyśleć że autorka diabłu by duszę sprzedała by móc dzielić łoże,i tu nie chodzi o to o czym pisze,chodzi o przyzwolenie na spanie z chłopakiem.Matka sie nie godzi to próbuje u matki chłopaka.Nie stać ich na samodzielne mieszkanie a dziewucha trze nogami tak jej się chce i nawet nie wstydzi się rodzeństwa chłopaka ktore będzie się na to przyglądać.DNO!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do tesciowej to nawet za darmo by nie poszla a co mowic do bloku gdzie mieszka jego rodzenstwo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×