Nie wiem co o tym myśleć może poradzicie :(

Przepraszam, że piszę ale mam poważny problem odnośnie dziewczyny, bardzo mi zależy na niej. Może troszkę napisze. Ja mam 18 lat ona 16 (prawie 17) jesteśmy ze sobą 8 miesięcy. Przez te 8 miesięcy się wiele wydarzyło ona zrywała znowu wracała, a mi bardzo zależało i płakałem nawet przy niej ona przy mnie też. Ja zrobił bym dla niej wszystko, jest dla mnie idealna bardzo ją kocham. Ale ona nie wie czy mnie kocha, aktualnie jesteśmy przyjaciółmi bo chciała zerwać. Występują teraz kłótnie w których ja jestem winny(wiem czasami na prawdę jestem winny i przepraszam za to). Ja jednego nie rozumiem jeśli nie chce być ze mną to czemu jak chciałem przerwy bez pisania bez gadania, to ona płacze cały czas (nie poradzę sobie bez ciebie), cieła się. A ja nie chcę jak osoba którą kocham układała by sobie a ja na to patrzył. Dla mnie by to był ogromy ból jak bym z nią pisał cały czas (Co robisz? A nic własnie idę z chłopakiem na dyskotekę) nie wytrzymał bym tego bo mi zależy na niej. Ja na prawdę nie rozumiem jej nie kocha mnie a płacze tęskni za mną? Jeśli możesz mi pomóc to napisz co myślisz o tym a jak zbyt mało napisałem to napisz co jeszcze byś chciał/a wiedzieć. Ona się cieła jak chciałem zrobić przerwę. Jak się poznaliśmy też się cieła ale pomogłem jej z tym i jak była ze mną to nie robiła sobie krzywdy. A co ja mogę myśleć czy ona mnie kocha jak tęskni płacze bo ja już nie wiem.

Ona nie wie czego chce, może coś czuje do Ciebie, ale wyraźnie tego nie chce i to odrzuca. Jest zbyt młoda na związek, rozchwiana emocjonalnie i być może po prostu potrzebuje czasu. Ale być może nie czuje do Ciebie zupełnie nic, ale potrzebuje mieć kogoś obok, takiego przyjaciela, bo jest samotna, bo boi się, że nikt jej nie zechce i będzie sama jak palec, bo ma masę kompleksów.