Czy to jest normalne jak poznaje zwyklego interesujacego faceta

ktory nie jest przystojniakiem, to nie mam od razu motyli, tylko przywiazuje sie dlugi czas do niego i jestem o niego zazdrosna, a jak poznaje przystojniaka, to bywa ze od razu sa motyle i jestem zaaferowana kilka dni, a potem go poznaje i okazuje sie nudny i jakis taki mdly i ta "milosc" mi przechodzi. Ale czy w takim razie do tego zwyklego faceta to jest milosc, skoro od razu nie ma gromu z jasnego nieba?

Tak to jest miłość miłość a zauroczenie to dwie różne rzeczy ;]

Zazdrosc to nie milosc tylko zwykla zaborczosc.

Miłość, miłość.. A czym ona jest ?

to nie jezt milosc tylko wyrachowanie, ktos Ci sie nie podoba ale go poznajesz i po czasie stwierdzasz ze bedzie Ci wygodnie u jego boku

Jesteś modliszką, ile masz lat że tak piszesz

O rany to prawdziwa milosc musi byc od pierwszego wejrzenia i tylko taka? Swiat zwariowal...