Odejść? Zostać? Już go nie kocham.

Wyszłam za mąż dość młodo (24 lata), urodziłam córkę (obecnie ma 2,5 roku). Od kilku miesięcy mam depresję. Między mną a mężem bywało różnie, mieliśmy gorsze chwile, on uciekał w alkohol, a potem stosował wobec mnie przemoc. Ja mu wybaczałam. Teraz wiem, że to był błąd. Nadal zdarza się nam pokłócić, mąż używa wtedy wobec mnie słów takich jak "szmata, d****** debil". Przez niego straciłam szacunek do samej siebie, nie potrafię wygrzebać się z gnoju, w którym tkwię. Moje życie sprowadza się jedynie do pracy i dbania o dziecko. Gdyby nie córka nie miałabym po co żyć. Bardzo chcę od niego odejść, już go nie kocham, a wręcz nienawidzę. Finansowo dałabym radę, jednak bardzo się boję, że będzie chciał odebrać mi córkę. Zarabia dużo więcej niż ja, ma dom po rodzicach, teściowie na pewno pomogliby mu w opiece nad córką. Dziecko to wszystko co mam. Z jednej strony chcę się od niego uwolnić, a z drugiej wiem, że pozew przyniesie mi jeszcze większe problemy :(. Forumowiczki, proszę, poradźcie mi coś.

Za szybko dziecko ,bo zaszłas jak chyba jeszcze byłaś nim zauroczona ale skoro go nie kochasz to co będziesz z nim na sile

najpierw wylecz sie z depresji a pozniej podejmuj radykalne zmiany w zyciu

Po pierwsze psycholog, może jakaś fundacja jest w Twoim miejscu zamieszkania umożliwiająca darmową terapię. Po drugie konsultacja z prawnikiem, szukać takiego, który działa w ramach fundacji w walce z przemocą. Niestety jeżeli zdecydujesz się na rozwód, powoli trzeba zbierać dowody na Jego znęcanie psychiczne, wyzwiska. Nagrywanie rozmów, pozostawianie smsów itd.