Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość obserwatorka rodzin

czy też zauważyliście ze życie rodzinne w Polsce zanika?

Polecane posty

Gość obserwatorka rodzin

gdzie ta Polska gościnnosć? Zjazdy rodzinne? Swieta? Pomoc w rodzinie ? gdzie to wspierające się rodzeństwo i kuzynostwo? Czy tez zauważyliście zanik więzi rodzinnych? Egoizm, znieczulice? Nawet więzi krwi już nic nie znaczą? Rodziny rozbite, rozwody, rodzeństwo skłócone? Kazdy zamkniety w swoim domu byle z rodzina sie nie spotkac a już broń boże pomóc Czy są jeszcze duże, kochające się rodziny, dobrze żyjące, wspierające się, nie walczące o kase i podziały majątku? Jest jeszcze młodzież chetnie odwiedzająca dziadków, wujków? Czy tylko taka patrząca pograć na kompie byle nie jechać na rodzinny zjazd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więcej teraz reumatyzmu w Polsce niż romantyzmu. podły narodek , gdy był za twarz trzymany za komuny to był "dobry" bo Polak jest "dobry" gdy się boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miała zaprzeczyć...ale dalszej rodziny (np. dziadków) nie widziałam od jakichś 3 albo 4 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja jest ok. pomagamy sobie itd. ale o świętach nie ma mowy może dlatego że ogólnie nie obchodzimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam gdzieś taką fałszywą rodzinę jak moja. Utrzymuję kontakty tylko z matką,ojcem i babcią. Reszta mnie nie interesuje i nawet nie chcę ich widzieć na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ość dziś więcej teraz reumatyzmu w Polsce niż romantyzmu. podły narodek , gdy był za twarz trzymany za komuny to był "dobry" bo Polak jest "dobry" gdy się boi. x ty też sie boisz a bedziesz sie bal jeszcze więcej, bo "to" będzie narastać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja was nie rozumiem mam wredną ciotkę nie lubię jej ale ona jest moją ciotką i ją kocham w pewnym sensie i nigdy bym jej nie zostawiła w potrzebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest to przykre,nie spotykam sie z moja rodzina(tylko z rodzina meza) moja rodzina ?nic od nich nie chce.Pokazali sie z najlepszej strony po moim pierwszym rozwodzie.(rozwodzilam sie 2 razy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dziwisz sie?? jak młode osoby są traktowane po macoszemu. Sama unikam takich zjazdów jak mogę, bo zaczyna się odpytywanie i pouczanie ,bo oni oczywiście wiedzą jak najlepiej. A potem jak ktoś wyjdzie to zaczyna się obgadywanie,bo tamtemu się lepiej powodzi to pewnie prowadzi jakieś interesy na lewo :O Podziękuję...jak będę chciała to odwiedzę dziadków sama a nie muszę spędzać czasu z resztą członków dalszej rodziny za którymi nie przepadam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tylko uznaje ojca,matke,brata,dziadka i babcie...a te wszystkie kuzynki,kuzynow i inne to mam w tylku ;] zadna to rodzina nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo prawdy... pamiętam jak byłam dzieckiem to non stop były jakieś zjazdy w wakacje zwłaszcza spotkania rodzinne itp. a teraz... straszne to mówić, ale spotyka sie z rodziną głównie na pogrzebach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj maz jest dla mnie wszystkim,zastapil mi moja rodzine.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swięta racja. Niestety tak jest ,człowiek człowiekowi wilkiem.Nie utrzymuje więzi rodzinnych,ani przyjacielskich.W d***e mam taką rodzinke i znajomych jak przypominają sobie o mnie jak coś potrzebują.Potrafią nie oddzywać się długi czas,nagle potrzebują żyranta ,i przypominają sobie o mnie .Czasy się zmieniły ,każdy goni za pieniądzem,liczy żeby mu starczyło,a nie przyjęcia w głowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćkatia123
Swięta racja. Niestety tak jest ,człowiek człowiekowi wilkiem.Nie utrzymuje więzi rodzinnych,ani przyjacielskich.W d***e mam taką rodzinke i znajomych jak przypominają sobie o mnie jak coś potrzebują.Potrafią nie oddzywać się długi czas,nagle potrzebują żyranta ,i przypominają sobie o mnie .Czasy się zmieniły ,każdy goni za pieniądzem,liczy żeby mu starczyło,a nie przyjęcia w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzina ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie nigdy nie było zadnych więzi. I nie mowie tutaj o więzi miedzy moja matka a mna czy moim rodzenstwem. Moja matka nie rozmawiała ze swoją matka i rodzenstwem i chyba niestety, ale w jakis sposob przeniosła to na nas. Była nas szóstka dzieciaków, a teraz kiedy jestesmy dorosłe to, albo wcale nie utrzymujemy kontaktów albo sa to kontakty sporadyczne. Co z tego ze kilka razy próbowałam zorganizowac swoeta u siebie, zeby to wszystko jakoś naprostować? Jak przy stole czy nawet zanim do niego usiedliśmy były jedne wielkie kłótnie. A pozniej kazdy sie dziwil dlaczego nie chce sie z nikim dzielić opłatkiem i składać sobie wzajemnie życzeń. Ale po co? Najpierw wyzwiska, kłótnie itd a pozniej mam udawać ze wszystko gra? Dwa lata temu to były moj ostatnie swieta w gronie rodzinnym. Od zeszłego roku spędzam je tylko z mężem i corka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie tylko "kasa,kasa,kasa". Wszystko inne maja gdzies dlatego ja rowniez zaprzestalam kontaktów z nimi. Nie będę się wysilać i dbać o relacje skoro to tacy pazerni i wredni ludzie,ze szkoda na nich czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rodzina?maja do mnie pretensje ze ich nie zaprosilam (za granice) i im nie zalatwilam roboty.jezyka nie znaja,i kto ich bedzie zawozil do tej roboty ?przeciez to trzeba wyzywic ,nie jest tanio zaprosic kogos z rodziny i jeszcze beda mieli pretensje ze tak malo zarobili .niech S````pie____psza^^^^^ja jak najdalej odemnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, a czynnikiem nasilającym opisaną tendencję jest wielka fala emigracji z Polski, która jeszcze bardziej osłabia, a czasami niszczy więzi rodzinne. Niestety w najbliższej przyszłości trudno liczyć na odwrócenie tego trendu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z drugiej strony po co się spotykać gdy np. zjeżdża się rodzeństwo, które ma już własne rodziny i oni mają siebie nawzajem gdzieś, tylko przyjechali, zeby się pochwalić swoimi dzieciakami ew. "drugimi połówkami" i potem się prześcigają w przechwalankach, że ten synek inteligentniejszy, ładniejszy, ten już chodzi, mówi, czyta, potem na jakie studia dobre poszedł itepe. Albo o kasę się kłócą ;/. Tak to niestety wygląda. Ludzie mają w d*pie siebie nawzajem bo interesuje ich tylko najbliższa rodzina, partner, dzieci, rodzice i w takich korelacjach się powinni spotykać. Ludzi interesuje teraz wyłącznie własna d*pa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:27 Guillotine na nie.I dobrze robisz ze nikogo wiecej nie zapraszasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:37 Podpisuję się pod tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mamusia zawsze kochala tylko mojego braciszka i jego zone i ich dzieci,ich dzieci to byly DZIECI ,inteligetne,grzeczne,zdolne itd.a moj syn to tak jakbym go gdzies z gnoju wygrzebala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja. Rodzinie a zwłaszcza najbliższej zalezy tylko na kasie, albo na przechwałkach "kto wiecej osiagnął". U mnie była taka sytuacja, ze matka namówiła siostre na rzucenie szkoły w wieku 17 lat i namówienie mnie do wzięcia jej do siebie (mieszkam za granica). Kiedy odmówiłam to normalnie piekło sie rozpętało. Nawet nie chodziło o to ze siostra nie zna języka i byłaby na moim utrzymaniu przez jakis czas, ale o to ze mojej matce nie zależało na wykształceniu (jakimkolwiek) mojej siostry. W rezultacie siostra przyjechała i teraz sie cały czas uczy jednocześnie pracując, a matka i tak dalej mi wypomina jaka jestem "z******ta" siostra. I co? Jak ja mam podtrzymywać z matka jakakolwiek więź, skoro nawet nie chce mi sie na nią patrzeć a co dopiero słuchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MOJA RODZINA ,NIE ISTNIEJE DLA MNIE :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojciec był tyranem.. matka stuknieta katoliczka z chrześcijańskimi tradycjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdzienka
Ludzi interesuje własna dupa.Rodzinka potrafi tylko kłócić się o majątek,forsa bardziej interesuje każdego,a nie więzi rodzinne.Straszne czasy się doczekaliśmy,całą rodzinke mam skóconą ,wiadomo o co, o forse ,spadek po rodzinie.Ludzie są tak żądni pieniędzy,i tylko kase mają na pierwszym planie,większość jest taka niestety.Kiedyś było życie łatwiejsze,żyło się lepiej nie było tej pogoni za kasą jak teraz.A jak ktoś ma więcej,lepiej zarabia to najlepiej by rodzinka chciała żeby się dzielić.Więc z dala od pasożytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama Prowokowała mnie zawsze do awantur. Ojciec nie interesował się tym co jest w domu, odbieram go do tej pory jako egoistę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeźwe podejście do życia
szkoda że ludzie nie potrafią żyć zgodnie, kończy się skłóconymi samotnymi "dorosłymi dziećmi" i staruszkami umierającymi w domach starców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama jest złosliwa i nietolerancyjna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×