Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jagodowa jagoda

Moja córkka zniszczyła sukienkę panny młodej i kwas się zrobił w rodzinie.

Polecane posty

Gość jagodowa jagoda

Jak to naprawić, jak się zachować? co wy byście zrobiły, bo jestem w kropce. Postaram się streścić sytuacje choć to nie będzie łatwe :( W zeszłym roku brat męża żenił się i poprosili męża na świadka, a naszą córkę (4 lata) aby była małą druhną i sypała kwiatki. Starsze córki bliźniaczki (16 lat) jako druhny. Wiecie - amerykańskie wesele ;P Równe sukienki bukieciki i takie tam cuda. Córki moje w siódmym niebie. A L E! właśnie zawsze jakieś "ale". Nadszedł dzień ślubu, sesja foto rano więc podwiozłam moje dziewczyny na miejsce, gdyż mój mąż na ten dzień się z nami "rozwiódł" wiadomo dużo rzeczy do załatwienia miał jako swiadek od rana. Wszystko super, zdjęcia się robią w pewnym momencie foty jak panna młoda kręci córkę w powietrzu za ręce - no bajka ale cos za długo to trwa i widzę, że mała ma minę nietęgą juz mnie to zaczyna wkurzać, że traktują ja jak rekwizyt, a ona ewidentnie cierpi już miałam to przerwać ale młoda odstawia ją, obejmuje i kucając oczywiście fotki super i w tym momencie następuje epicki, filetowy paw :/ tak fioletowy, bo córka jadła na śniadanie płatki z jogurtem, jagodami i malinami :o Opawiła jej dekolt i twarz głównie ale spora plama wielkości telefonu komórkowego zrobiła sie u góry gorsetu. Kiecka gładka szyfonowa czym to wyczyscić. Panna młoda płacz, panika, córka jeszcze większy płacz, bo ją brzuch boli i źle się poczuła. Młoda wróciła do domu zapierać plamę, harmider się zrobił, córkę zawiozłam do teściowej szybko, a tam druga bratowa męża wręcza mi kluczyki (ona ma malutkie wszędzie parkowalne autko) i gnamy niczym tajne agentki do tego salonu w którym młoda szyła suknię. Co robić jedynie tam nas jakoś poratują może mają taka samą suknię (ta jasne) no ale co robić? nie spierze się ten uroczy fiolecik. Wpadłyśmy mówimy co i jak. Kminimy - może bolerko koronkowe zapinane z tyłu, może szal.... może strzelba? w końcu wymysliłyśmy broszkę z kryształkami, srebrem i piórkami, no idealnie nam to zakryje. 400zł..... trudno pannę trzeba ratować, a tenże krakowski salon na M. nazywający się tak samo jak znana piosenkarka bardzo się ceni :o Wpadamy do jej domu (niestety z córką, bo zgarnęłysmy ją po drodze od teściowej) a ta do mnie z mordą na cały głos " ty k...., dzi...... wypier....laj z tym swoim bachorem nie chce was znać, zniszczyłyście mi życie, zepsułyście mi ślub. Sama się nie umiesz zachować i tak bachory wychowujesz, kto ci w ogóle zezwolił dzieci w szkole uczyć debilko etc... Jej mama i narzeczony ją uspokajali ale ta dalej krzyczała. Nic nie powiedziałam podałam jej tylko do pudełko i wyszłam. Podobno szybko się udobr****ała i opadło to z niej no ale moim zdaniem przegięła. Córka strasznie to przeżyła. Chlipała całą drogę do domu, mąż jak się dowiedział to oznajmił, ze będzie w kościele, bo nie zrobi tego bratu ale po obiedzie spada do domu. Na weselu zostały tylko starsze córki ale po tym wszystkim nie złożyły młodym życzeń i nie wystąpiły w roli druhen przebrały się w swoje sukienki i oddały mamie panny młodej bukieciki (ich inicjatywa) dobrze, że na weselu zostały, bo dawno się z rodzina i ulubionym kuzynostwem nie widziały. Ok 19.00 dzwoni młoda do mnie myslałam, że przeprosi wtedy bym poleciała jak na skrzydłach ale ona durnym tonem, bo jej sie faktycznie głupio zrobiło jak nerwy opadły "no nie wygłupiajcie się i przyjedźcie","nie wygłupiajcie się? sama się nie wygłupiaj" i odłożyłam słuchawkę, pewnie jej mąż robił wyrzuty, bo faktycznie on też się wkurzył na to. ja tam mam gdzieś ją i jej weselisko ale moja młodsza córka tak się nastawiła na to wesele, tak przezywała, była na wszystkich próbach, przymiarkach sukienki, tak mi płakała potem w samochodzie, przepraszała,cała się trzęsła no wiecie ona pierwszy raz w życiu słyszała taki krzyk i takie wyzwiska. Teściowa w dniu ślubu nic nie powiedziała ale następnego dna jej powiedziała do słuchu. Jednak słowo przepraszam z młodej ust nie padło. Teraz proszą nas całą rodziną na Wielkanoc do siebie i nie wiem co robić. Owszem nie zamierzam 100 lat się gniewać i zrywać kontaktów, bo życie jest krótkie i trzeba wybaczać ale jestem uparta i oczekuję na przeprosiny z jej strony. Może nas w święta przeprosi, a może jej to przez dumne gardło nie przejdzie i uzna spędzone święta za formę przeprosin? Mam mocno mieszane uczucia tym bardziej, że starsze dziewczyny nie chcą tam jechać wcale, a mąż tak pół na pół. Nie wiem też jak młodsza córka na to zareaguje jak jej wspomniałam o świętach u cioci to się rozpłakała, bo się jej boi. Co wy byście zrobiły jechać czy nie? i jeżeli nie to co im powiedzieć jako odmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego sesję robi się po weselu, kiedy kiecka może ulec jakiemuś zniszczeniu. PS. po co jej zdjęcia z obcym dla niej dzieckiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zyciu bym tam nie pojechała i nawet po przeprosinach bym nie darowała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne ze mąż chce jechać, widać lubi bardziej żonę brata niż dziecko własne..i niestety ona ma rację, to twoje dziecko zniszczyło jej sukienkę. Nie wierzę że ją przerzucała jak rozgwiazdę, normalnie się pewnie ustawiały do zdjęć, a dziecko powinno powiedziec ze ją mdli..obrzygać pannę młodą..dostałabym wścieku! To TY ją powinnaś przeprosić że twoje dziecko zniszczyło jej ślub

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okurde. Mocno przegiela. Nuecwyobrazsm sobie nigdy takiej reakcji, szczegolnie, ze juz chwila minela, moze w pierwszej chwili bym powiedziala o ja p*****le, czy cos niecenzuralnego. Ale przy dziecku tak krzyczec i wyrzucac z wesela? Ty zachowalas sie bardzo ok. Niewiem, moze to maz powinien przekazac bratu, ze oczekujesz przeprosin?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcesz pogłębiać traume córki do kochanej ciotki?? to jedź! ja po takim czymś w życiu bym nie postawiła nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym jie jechala!! Babsko jest samo sobie winne. A jako odmowę to bym powiedziała ze przepraszam ale mała boi się cioci i płacze ma samo wspomnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa jagoda
dziś no właśnie w naszej rodzinie jako szwagierki nie jestesmy sobie obce tzn tak było do tej pory pozostałymi bratowymi męża. Nie uważamy się za obcych kochamy wszystkie swoje dzieci i jesteśmy ogólnie bardzo rodzinni i myslałam, że z tego powodu ona chce miec te słit focie, a to po prostu moją córkę uznała za słodki rekwizyt do jej wymarzonej amerykańskiej sesyjki, a starzsze córki jako dekorację na zdjęciach :o coby nie było nie miała prawa tak sie zachować rozwydrzona baba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty zachowałas sie ok, chciała amerykański ślub to miała. Sama bym się zdenerwowała ale w życiu nie zrobiłabym takie awantury skoro sama chciałam sesje z dzieckiem. Ostatecznie plama została ukryta, więc o co chodzi? poza tym, ekstra pomysł żeby robić sesję przed ślubem.... Niech mąż przekaże bratu że Ty i Twoja rodzina chcecie przeprosin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa jagoda
dziś jak nie wierzysz to nie wierzysz no ja cię przekonywac nie będę skręciłaś na inny tor, dopowiedziałaś sobie historyjkę i opowiedziałaś co ty bys zrobiła, jeszcze wymyślasz, ze ja powiedziałam, że ją przerzucała :o żenada ale widze, że jesteś niezłą histeryczką i złamany paznokietek jest wstanie przyprawić cię o zawał niestety prawda jest taka, że młoda tak jak powiedziałam ją kręciła za ręce i sie chichotała, a dr***ny puszczały bańki i sypały płatki żeby takie stylowe wielce zdjęcia były (za moich czasów tego nie było ale teraz wiem że się tak cuduje), a mąż jest pół na pół na ten wyjazd dlatego, że to ja się waham, bo jestem bardzo ugodowa osobą pod warunkiem, że ktoś przeprosi i żałuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie pojechała. Powiedz, że nie dasz gwarancji, że mała jej nie zepsuje świąt, bo może coś jej zaszkodzi i zwymiotuje jej na dywan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie niech mąż pogada z bratem jak ci radzą, bo to sa bracia i najlepiej na tym gruncie rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jak jest? mąż uważa że ty niepotrzebnie robisz dym i wstyd mu za ciebie przed bratem i młodą szwagierką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rozpuszczonego bachora i jeszcze żądasz za to przeprosin???!!! żenada! Takiego dzieciora do klatki wsadz a nie psuje innym ich świeto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas slubu panna młoda jest najważniejsza! I tak - twoj bachor popsuł swoim rzyganiem ten dzień! Wiec po ch/uja sie obrażasz kretynko?? Mąż sie teraz wstydzi ze ma taką głupią nadętą babe za żone..:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8/10 ;-) Kwiecisty język, długie ale nie za długie i fajnie się czyta :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przecież to tylko dziecko... takie zachowanie ze strony rodziny jest po prostu niepoważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem ci tak rozumiem że jesteś rozdarta to w końcu rodzina, ale ja bym w życiu nie popuściła, póki by nie przyszła prosić o wybaczenie za swoje bezczelne zachowanie, bardzo was obraziła, twoja rodzinę i nie miała do tego prawa. Mała może mieć bardzo niemile wspomnienie i może bardzo to spotkanie przezywać. Najpierw pogadaj z malutką co myśli, co czuje, jak ona to widzi, co myśli o cioci, i czy jest w stanie z nią się jeszcze spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pojechała, bo to rodzina, a w rodzinie bez sensu hodować konflikty, ale wcześniej bym powiedziała tej wariatce zwanej przez Ciebie "młodą" że chciałabyś, że przyjedziesz ale chciałabyś żeby chociaż córkę przeprosiła że się tak nieładnie zachowała, bo chyba każdy dorosły wie, że to nie była jej wina, a długo to potem przeżywała. Że nie chcesz jej robić kolejnej przykrości i jeżeli jej nie przeprosi to przykro Ci, ale nie będziesz jej narażała na kolejne nieprzyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaboga13
A ja bym pojechała i nie czekała na "przepraszam". Niektórym ciężko to przez gardło przechodzi, poza tym przecież wiadomo, że czyny są ważniejsze od słów. Moim zdaniem to że Was zaprasza jest formą przeprosin. Minęło sporo czasu od tego wydarzenia i uważam, że nie powinnaś się unosić dumą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa jagoda
Przeciez nie ja chciałam żeby córka była druhną, ani nie ja wpadłam na pomysł by uczestniczyła w sesji! Za moich czasów ślubnych nie było takich cyrków! To młoda wydziwiała, a dziecko to tylko dziecko potraktowała je jak lalkę do zdjeć, a to przecież żywa istota miała prawo zwymiotować, ni zrobiła tego po złości, a wy tak piszaecie jakby mała w pełni za swoje zdrowie i samopoczucie odpowiadała. dziwne jesteście i strasznie rozhisteryzowane niektóre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczas slubu panna młoda jest najważniejsza! xxx a ja myslałam, że połączenie się dwojaga ludzi i wyznanie sobie miłości no ale widac zrodził się nowy trend w ostatnich latach gdzie naburmuszona księżniczka jest najważniejsza i jest to wyłącznie dzień jej i jej sukienki, a wszyscy inni tego dnia to smiecie i maja jej lizac giry :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
banalne, ale dopracowane prowo 5/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze młoda jest najważniejsza! A zazdrosnym idiotkom to przeszkadza? to ch/uj wam w dup/e ! Młoda ma byc najpiekniejsza w tym dniu i najszcześliwasza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagodowa jagoda
No dlatego jestem rozdarta, bo przed nami jeszcze wiele lat życia i wspólnych imprez, a wesele to tylko wesele, jeden dzień i dopiero życie weryfikuje ile był wart. Mąż średnio chce, starsze wcale, a młodsza się jej boi :o szczerze mówiąc wolałabym aby oni przyjechali do nas, może powinnam męża poprosić o zagadanie w tej sprawie do brata. Wtedy córka będzie się czuła bezpiecznie, bo będzie u siebie i jakos jej to wytłumaczymy razem na spokojnie. Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, a nie jakiś bachor rozpuszczony. Myslisz ze twoj bękart jest pępiem świata??? Sorry ale nawet psy nie rzygają na ludzi tylko na ziemie. Schowaj tego bękarta do nory tam jego miejsce. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze na początku myślałam że to będzie temat w stylu "Moja córeczka ukochana podarła suknię panny młodej za 3 tysie, ale przecież to tylko dziecko a one ode mnie jeszcze czegoś chcą, jak tak można?" Wypowiem się jako osoba na maxa wyczulona na dzieci (nie lubię ich) i zakochane w nich mamuśki. Kobieto, zachowałaś się tak z/a/yebi/śc/ie, że klasą zmiotłabyś połowę tych nabzdyczonych kafeterianek. Pięknie opanowałaś sytuację, nie dałaś się ponieść emocjom jak PM na Ciebie krzyczała i uratowałaś jej suknię przy okazji naprawiając wpadkę swojego dziecka. Po prostu pięknie :) brałam ślub, wiem jakie to są emocje - zwłaszcza że ja też musiałam zmierzyć się z plamą na sukni , która zrobiła się dosłownie znikąd na kilka godzin przed ślubem. Jakoś nie wariowałam ani nie wyzywałam innych i ich nie oskarżałam. Myślę, że bracia powinni porozmawiać - bez fochów i oskarżeń, tylko zwyczajnie należy naświetlić sytuację, bo zdecydowanie zasługujesz na przeprosiny zwłaszcza że nie zostawiłaś młodej samej tylko szybko opanowałaś sytuację. Nie ma sensu odwracać się od rodziny, ale myślę że szwagierka powinna wiedzieć, że z Twojej strony sprawa nie została zamknięta. Wtedy jechać do nich i zobaczyć, jak sytuacja się rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo nudne, bo wieksza kontrowersje wzbudziloby to, ze corka rozlala sok na sukienke a nie obrzygala:D prowo musi wylonic dwa obozy ktore beda ze soba walczyc, wylany sok by do tego doprowadzil, ale nie rzyganie:O bo ani to winadziecka ani matki ani mlodej. Nuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku... Dajcie spokój, pojedźcie, pogadajcie i ostatecznie za jakiś czas obróćcie wszystko w żart. Może być trudno ale bez sensu przez taką w sumie pierdołę popsuc na wieki fajne dotąd stosunki w rodzinie. Rozumiem, że było Wam baaaardzo przykro, no ale Pannę Młodą tez można zrozumieć, zwłaszcza że z twojego opisu wynika, że szczególnie ważne było dla niej jak sie będzie prezentować... Szkoda, że tak zareagowała, bo można było zrobić sobie z małą uśmiechnięte zdjęcia w zaplamionej kiecce, potem zakryć plamę broszką i dalej razem świetnie się bawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zepsułyście jej najwązniejszy dzień w zyciu,reakcja adekwatna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×