poplątanie z pomieszaniem:)

hej dziewczyny. Chciałabym się was poradzić.Obecna sytuacja niepokoi mnie. W lutym zrobiłam 7 dni po zapłodnieniu test i wyszedł pozytywny ale w dniu spodziewanej miesiączki doszło do samoistnego poronienia.Po tym zdarzeniu spodziewana miesiączka powinna być 10 marca- ale jak nie było tak i nima. Zrobiłam chyba z 5 testów i każdy wyszedł negatywny -zero objawów ciążowych wiec wczoraj udałam sie do gin. Nie zauważyła żadnego pęcherzyka (6 dni po spodziewanej @-zawsze mam regularnie) i kazała poczekać gdyż jeden jajnik jest dużo większy od drugiego. nie wiem co robić i myśleć - martwię sie. pomóżcie:(

czy pojechać i kupić luteine na wywołanie miesiączki czy czekać. Staramy sie o maluszka ale wydaje mi się skoro 6 dni po spodziewanej miesiączce ani śladu to takie czekanie to tylko stres. Czy ktoś mi coś podpowie :(