Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie rozumiem dlaczego ludzie się przejmują opinią drugiego człowieka?

Polecane posty

Gość gość

Dla mnie to jest irracjonalne. Ja słucham tylko nielicznych (których uważam za autorytet) a i tak słowa tych osób samodzielnie, na spokojnie analizuję. Nieraz zdarzyło mi się, że np. moje kolezanki były autentycznie smutne bo ktoś powiedział im, że są np. brzydkie etc. Podajcie mi chociaż jeden racjonalny powód dla którego miałabym w takie słowa uwierzyć. Przecież ja też mam oczy i swój rozum i potrafię sama ocenić sytuację. (Mam 15 lat).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi tez mówili ze jestem brzydki a w dooooopie to miałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Bo to że podobasz się sobie, to tylko połowa sukcesu. Ludzie chcą podobać się też innym. To jest potrzeba akceptacji i przynależności. Ludzie nie chcą być odtrącani, chcemy aby inni nas lubili, uważali za fajnych. A nawet jak ktoś nie potrzebuje być lubiany, to i tak nie chce być odrzuconym (niech będzie, że niech cię zostawią w spokoju, ale jak do nich podejdziesz, to niech się nie odwracają i nie odchodzą, ale traktują cię po koleżeńsku). Oczywiście istnieją wyjątki, ale przeważnie (to nie to samo co zawsze) są to osoby z jakimiś zaburzeniami (nawet introwertyk nie chce być odrzucony. Sam nie potrzebuje być w centrum uwagi, ale nie chce być uznany przez innych za gorszego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim autorytetem jest moja rodzina:)) obcych zdanie mnie kompletnie nie interesuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś. Sama, mimo, że zawsze robię po swojemu to jednak oglądam się też na innych. Nie jestem aspołeczna, wręcz przeciwnie, zawsze miałam wielu przyjaciół których szanowałam ( i z wzajemnością). Uważam, że ludzie nie są źli z natury i że potrafią wiele zaakceptować pod warunkiem, że dana osoba akceptuje samą seibie i respektuje pewne normy społeczne. Myślę, że te dwie rzeczy (samoakceptacja plus respektowanie norm spolecznych) wystarczą żeby czuć się częścią jakiejś grupy. Z kolei nie rozumiem dlaczego tak wiele osób naprawdę dołuje opinia jakiejś tam, przypadkowej osoby na ich temat. Przecież to my siebie znamy najlepiej a nie ktoś z zewnątrz. A nawet jeśli dana osoba ma rację to trzeba się zastanowić jak się zmienić a nie popadać w kompleksy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykro się robi jak widzisz, że ludzie zamiast byc przyjaźni lub chociaz neutralni to zajmują się wyszukiwanie wad innych, do tej pory nie rozumiem jak można byc tak pozbawionym empatii by tak robić, jeśli ktoś nie robi nam krzywdy to powinien być traktowany normalnie i nie dyskryminowany bo ma krzywy nos czy piegi to straszne, że ludzie są tacy wredni ;/ ale masz rację, nie nalezy się przejmować, powinno to po nas spływać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz takie czasy, że każdy zamyka się w sobie i traktuje drugiego jak wroga, to jest nienormalne , ale internet duzo się przyczynił do tego, zamiast wyjść do ludzi to każdy się komunikuje tylko w internecie, naogląda się zdjęć na fb naczyta co u kogo słychać i takie są teraz kontakty i ich utrzymywanie, a jak nie masz konta na fb to jak mi ktoś powiedział - nie masz konta na fb to nie żyjesz, żyję tylko ja wolę spojrzeć komuś w oczy i porozmawiać normalnie a nie wiedzieć co u kogoś bo w internecie sprawdzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak będziesz miała więcej niż 15 lat to sama zobaczysz, że nieprzejmowanie się opiniami innych sprzyja byciu ignorantką. Nie trzeba sobie wszystkiego brać do serca, ale żyjąć w społeczeństwie musisz być świadoma konsekwencji swojego zachowania względem tego społeczeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stary Kawaler Bronek
Ja też mam problemy z kolegami gnębili mnie zabierali mi kanapki w szkole i czuję się jak zwykły śmieć który nigdy nie wychodzi z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Wiesz, jak mi jedna osoba powie, że jestem brzydka, to to po mnie spłynie, ale jeśli usłyszę to już od piątej osoby (nieważne w przeciągu jakiego czasu), to przy tym piątym razie mogę się załamać, uwierzyć. Ponadto są też po prostu osoby o bardzo słabym charakterze, które w siebie nie wierzą. Trzeba je cały czas zapewniać, że są coś warte i akceptowane, a i tak szybciej uwierzą w jedno "masz beznadziejne włosy" niż w piętnaście "masz cudne włosy" usłyszane od różnych ludzi i to wypowiedziane z pełnym podziwem w oczach. Z różnych powodów może tak być. Może taka osoba była wciąż wyśmiewana w dzieciństwie, albo zwyczajnie nigdy nie chwalona. Albo nikt bliski nigdy jej nie pochwalił (taka bardzo ważna dla tej osoby postać) i to wystarczy, by zachwiać wiarę w siebie, a potem, to już nieważne kto to mówi, ważne że taka treść została przekazana. Mi ojciec powiedział kilka razy, że będę beznadziejnym pracownikiem, że współczuje mojemu przyszłemu pracodawcy (serio tak powiedział) i teraz jak pracowałam, to byłam bardzo wyczulona na pochwały od kierownictwa ale też jak tylko zrobiłam coś nie tak, to od razu zamykałam się w sobie, łapałam ogromnego doła. To wszystko efekt tego co wyniosłam z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×