Matki, czemu nienawidzicie bezdzietnych singielek??

jw

ja jestem bezdzietną singielką a moja matka mnie kocha

Bo im zazdroszczą. Mam koleżankę z czwórką dzieci (dziewczyna ma dopiero 25 lat, wstyd jak nic :/) ale wszystkim musi wypomnieć,że jeżdżą na wakacje i kupują samochody i oni przecież prawdziwego życia nie znają.

szczerze? bo mnie wkurzają. Swoimi wymyślonymi problemami, dylematami, wiecznym brakiem czasu i zmęczeniem. A prawda jest taka, ze w większości przypadków mają kupę wolnego czasu, trochę kasy i brak poważnych problemów. Tylko w d****h im się przewraca, bo za bardzo skupiają uwagę na sobie. Wiem, co mówię. Byłam singielką i miałam dużo takich koleżanek.

Chyba na odwrót :D

a matki to jakie mają problemy? konsystencja kupy czy co ugotować na obiad? wybaczcie ale większość na kafeterii nie ma ambitniejszych tematów do rozmów...

Zwykła zazdrość - o wolny czas, o pieniądze, o przyjemności i przede wszystkim O ŚWIĘTY SPOKÓJ :)

Nie powiedziałabym, że nienawidzę, ale im zazdroszczę :) Szczerze! Tylko tyle - zazdroszczę i mówię o tym otwarcie!

jak byłam niemowlakiem matka robiła foty moich kup :O kobietą nieraz odwala

bezdzietna singielka może być maks do 25 lat, potem zaczyna być podejrzewana o prostytucje

22.50 widać, ze matką nie jesteś. Mają takie, jak normalni ludzie, plus wszystkie związane z dzieckiem, tylko mniej kasy, mniej snu i więcej pracy,

ale czego im zazdrościsz? macierzyństwo tez ma dobre strony

To czemu zazdroszczą ? czy ktoś im kazał być matkami? to wyłącznie ich sprawa. Najpierw chciały "dzidziusia", bo to takie słodkie i fotkami się można pochwalić na facebooku a potem jak się okazuje,że nie jest tak różowo to zaczynają wylewać jad na kobiety bezdzietne.

zazdroszczę, bo akurat moje macierzyństwo sporo mi zabrało... i jasne nikt mi nie kazał być matką, głupio wpadłam mając 31 lat. nie chciałam usuwać, no to mam - życie rodzinne. Ma to swoje dobre strony, nie zaprzeczam,ale.... no właśnie ale ....

hmm...czyli wygląda na to, ze jednak coś w tym jest, ze można kochać dziecko, ale macierzyństwa już nie? to rzadkie wyznanie, że kobieta żałuje,a le podejrzewałam to kobiety kochają swoje dzieci, ale roli matki już nie, to ciekawa kombinacja dla mnie

Praca naukowa! Wypełnij : https://docs.google.com/forms/d/1EM9COh9-J9HI hUnFw0mzuZqnbBkeLgV7r-syZE38kzQ/viewform

Zawsze chcemy tego czego nie mamy, niestety... Matki zazdroszczą bezdzietnym wolności, czasu dla siebie czy beztroski, bezdzietne z kolei mogą zazdrościć matkom jakiejś stabilności, rodziny, dzieci, poukładanego życia. Wszystko ma swoje plusy i minusy, tyle, że trwa zawsze jest zieleńsza u sąsiada więc nie potrafimy się z reguły cieszyć tym co mamy, albo udajemy,że sie tym cieszymy, a wytykamy innym dlaczego wybrali inna drogę niz my . Oczywiście nie dotyczy to wszystkich, ale pisze wlasnie o tej nienawiści do siebie nazwajem, jak ktoś jest zadowolony ze swojego życia nie musi wytykać innym, że sobie to zycie inaczej ułożyli

Kobiety mające szczęśliwe rodziny, nie zazdroszczą bezdzietnym niczego.

myślę, że bezdzietne, co sobie dobrze w głowie poukładały też niczego nie zazdroszczą i korzystają ze swoich przywilejów po prostu, takich jak beztroska w głowie, długi sen i wolność finansowa wniosek na zakończenie może być taki, że osoba prawdziwie szczęśliwa ani nie zazdrości, ani nie nienawidzi, nie ogląda się za siebie, tylko idzie naprzód swoją drogą

*za siebie ani na innych, tak miało być;-)

No właśnie, co to za różnica w jaki sposób jesteś szczęśliwa.

do mojego świata nie ma wstępu nienawiść innych ani nawet inni ludzie, chyba że są wyjątkowi i łagodni