Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ładna ale smutna i poważna

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Mój problem polega na tym, że jestem ładną kobietą, ale niestety strasznie melancholijną i neurotyczną, w dodatku dość nieśmiałą. Czy takie coś może według Was odpychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odezwij sie na gg:40121622

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy ja nie mam gada :P Poza tym wolę tutaj pisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat,jak sie ubierasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
26. Ubieram się kobieco, elegancko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ilu bylas zwiazkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W żadnym. Jestem chorobliwie nieśmiała i nigdy nie dopuściłam żadnego faceta bliżej. Mimo że adoratorzy byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zależy, moja miłość życiowa też była podobna :) Przez rok nie rozmawiała ze mną, choć pracowaliśmy biurko w biurko, a potem nagle wystarczyło jedno spotkanie, otworzyła się, choć tylko do mnie :) Ale już wiedziałem, jakie ma fobie, lęki i zachowania i zaakceptowałem, niestety po 3 latach otworzyła się na kogoś innego... Zatem, konkludując, znajdziesz swoją połówkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oby było tak, jak piszesz. ;) Chciałabym się zmienić, emanować dobrą energią na zewnątrz, być radosna, uśmiechnięta, ale strasznie dużo smutku we mnie i mało co mnie śmieszy i cieszy. Tak jakbym się z tym urodziła. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poradzisz sobie, przyjdzie taki dzien ...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Walczę ze sobą, staram się robić rzeczy, które dawałaby mi satysfakcję, ale mam tendencję do częstego dołowania i wyglądam na wiecznie nieszczęśliwą. Mam koleżanki, które nie są zbyt atrakcyjne, ale tyle w nich optymizmu, radości, życia, co też sprawia, że faceci lgną do nich. Ja z kolei jestem dla nich atrakcyjna tylko na chwilę. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja lubię takie dziewczyny jak ty a nie idiotki co się śmieją bez powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmianie się z byle powodu rzeczywiście jest idiotyczne, ale i bycie takim melancholikiem jak ja też nie jest dobre. Jestem nadwrażliwa, brak mi dystansu i wszystko biorę zbyt poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo tylko jestem facetem i nie chcę Cię dołować , ale moje związki się rozpadały przez to. Wiele razy wszystko mnie drażni , bywam smutny , czasem nawet nie chce mi się z domu wychodzić gdyż mam coś w rodzaju leków a praca nie sprawia mi przyjemności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz. Mnie też często nie chce się wychodzić z domu - wolę być sama i zajmować się swoimi pasjami lub oddawać się marzeniom. Zarazem jednak tęsknię za ludźmi. Cierpię, bo nie mogę spotkać nikogo, kto mnie zaakceptuje taką, jaką jestem. Pojechałam ostatnio z koleżankami w góry, myślałam, że się tam otworzę, a tu nic z tego. Wróciłam jeszcze bardziej przybita i zablokowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estebano38
Nie przejmuj się, mi akurat podobają się takie dziewczyny, są bardziej refleksyjne, domatorki, można z nimi porozmawiać w wieczorem o wszystkim i o niczym. Są bardziej wrażliwe na odbiór, a z doświadczenia wiem, że kiedy zaufają, to mają naprawdę duży potencjał towarzyski. Po prostu musisz poczuć komfort przebywania w towarzystwie danej osoby, żeby zacząć swobodnie wyrażać swoje myśli, nie czuć się ocenianą. A uroda - oczywiście nadaję ci na pewno melancholijnego uroku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety chłopak, który mi się się podoba, woli chyba jednak bardziej rozrywkowe dziewczyny. :( Jesteśmy przyjaciółmi, często rozmawiamy i wiem, że mnie ceni jako osobę, ale tylko tyle. Na randki umawia się z innymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość estebano38
To akurat jest uniwersalny problem i nie dotyczy Twojej osobowości. Albo jesteśmy kochani, ale sami nie kochamy, albo kochamy, ale bez wzajemności, albo rozmijamy się w czasie... takie życie. Mimo tego nie staraj się być kimś kim nie jesteś, aby z kimś być, to z pewnością Cię unieszczęsliwi na dłuzszą metę - a ponadto może on któregoś dnia sam zorientuje się, że lubi Cie jednak bardziej za to jaka jesteś. Czasami trzeba czasu, że coś jest bliżej niż nam się wydaje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na dłuższą metę takie laski jak ty autorko są męczące. Próbuj się zmienić, jak się chce, to można. Śmieszne też, że ludzie są smutni, choć nie spotykają ich jakieś większe nieszczęścia. Przejdź się do szpitala, gdzie leżą dzieci chore na nowotwory, a zawstydzisz się swojego pseudosmutku i docenisz bardziej to co masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość8686
Jestem bardzo podobny do Ciebie. Trudno mi znaleźć partnerkę. Wszystko przez mój introwertyzm. Chciałbym Cię poznać. Może pasowalibyśmy do siebie. Dodam, że z moim wyglądem wszystko w najlepszym porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jak bys znalazla dla siebie pasje lub zajela sie czyms pozytecznym, na pewno poczula bys radosc, a nawet zaczatek optymizmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem i niestety widze, ze ludzie wola przebywac z wiecznie usmiechnietymi i radosnymi ludzmi nawet jesli to jest udawane. Ja nie chce udawac, przezylam smierc mamy i nigdy nie bede juz radosna pelna zycia osoba. Czy naprawde trzeba udawac pajaca, aby sie z kims zwiazac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego uwazasz, ze ludzie pogodni udaja swoja radosc, widocznie sama czesto mialas udawany usmiech i dlatego myslisz, ze wszyscy tak maja, zapewniam cie, ze nie wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość ludzi woli towarzystwo ludzi uśmiechniętych, z pozytywną energią, ciekawych, towarzyskich. Są po prostu fajniejsi, łatwiej się z nimi nawiązuje kontakt, lepiej czuje w ich towarzystwie. Co w tym dziwnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też taka jestem dokładnie taka sama.. czasem w towarzystiwe osób które znam zaczyanm sie otwierać, i wtedy znika moja niesmiałaość i brak pewności siebie.. ale przy pierwszym poznaniu, to ,mam podobnie do Ciebie.. bywam zamknięt w sobie, wycofanam potrzebuje czasu by sie otworzyć, móc zaufac drugiej osobie.. czasem mam w sobie tyle smutku.. nie potrafie się cieszyć, jak inni mimo tego że bardzo chce, i wrcam do domu jescze bardziej zdołowana niż przed wyjściem.. mimo tego, że często ciesze sie na spotkanie z kims czuje sie podekscytowana, ale jak już się znajde w otoczeniu danej osoby, zaczynam wpadć, w stres i przez to lapie doła .. i zaczynam odpływac gdzieś myslami.. w sumie, to nawet zaakceptowałm troche moją nieśmiałosć sama nie wiem.. staram się tym nie przejmować, i poszukać osoby która zaakceptuje mnie w pełni.. też ponosc, jest brdzo ładna.. ale przez ten doł., chyba troche odstraszm.. choć tez wiele osób mówiło, mi że pociąga ich we mnie moja melancholia.. co mnie w jakiś sposób pocieszyło?,.. ostatnio nawet usłyszałam określenie na swój temat taka królewna śniezka.. to też było miłe, i dzięki temu poczuiłam, ż emoze nie jestem super przebojowa , otwara, ale przynjmniej sie czymś wyróżniam z tłumu, nie jestem tak przeciętn byle jaka.. i też gdy otworze sie mam wiele do powiedzenia, tylko potrzebuje kogoś kto mnie doceni po prostu.. Cyz ktoś taki się znajdzie nie wiem...może znajdzie sie jak będę bardziej gotowa.. moze terz jescze nie czas. nie wiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo. Jestem żonatym 46 latkiem. Potrafię być dowcipny ale nie lubię uśmiechać się bez powodu. Nie przepadam tez za tzw. Duszami towarzystwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, to ja autorka. Pasje akurat posiadam i kiedy się im oddaję, smutek znika, ale niestety dość często bywa też tak, że nawet one mnie nie cieszą. Zdaję sobie sprawę, że ludzie przeżywają większe problemy ode mnie, ale moja przeszłość też obfitowała w różne traumatyczne doświadczenia. Próba samobójcza ojca, rozwód rodziców, prześladowanie ze strony rówieśników, anoreksja, depresja - niejednokrotnie czułam się zagubiona i bliska skończenia ze sobą. Teraz i tak jest już lepiej niż kiedyś. Niemniej smutku we mnie mnóstwo i nie wiem, jak to zmienić. Czuję się starsza od moich rówieśników, taka "po przejściach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam udawać wesołą i szczęśliwą, ale niezbyt mi to wychodzi. Nie umiem się wygłupiać, wyluzować. Ciągle jestem spięta i wyglądam na zdenerwowaną. Moje koleżanki są inne, takie beztroskie, wesołe, skore do żartów, a ja czuję się jak jakiś ufoludek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze gdybys poszla do hospicjum i zaczela tam prace jako wolontariuszka chociaz raz w tyg. Moze odzyskalabys radosc z codziennych drobnych rzeczy, bo wiedzialabys ze jestes komus potrzebna i kogos cieszy twoja obecnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomyślę o tym. Rzeczywiście czuję się nikomu niepotrzebna i może stąd takie dołki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×