Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to standard w dzisiejszych czasach czy mi się trafił taki egzemplarz

Polecane posty

Gość gość

mam 34 lata i od niedawna zamieszkałem z dziewczyną (26lat). Docieramy się na razie. Wiadomo jak to początki (mieszkamy razem już prawie 4 miesiące) z jednej strony fajnie, seks prawie coddziennie, miłe wieczorki itp. ale z drugiej strony jest takie zwyczajne życie, zajmowanie się mieszkaniem...i tu jest problem. Ona pracuje na pół etatu w przedszkolu. Ja mam swoją firmę i pracuję często po godzinach. Ona jest w domu pierwsza ale obiad to tylko od wielkiego święta jest. Gotuję ja najczęściej - dla naszej dwójki. Ona twierdzi, że nie lubi gotować i nie potrafi...nie wspomnę o jakimś ciastku czy czymś takim. Ze sprzątaniem też raczej słabo. Zanim ona się za to zabierze to najczęściej mija parę godzin. Nie wymagam żeby sprzątała po mnie ale chociaż pilnowałam i sprzątała swoje rzeczy. Bo bałagan potrafi zrobić niezły...Na zakupy też się sama nie wybierze bo ona nie będzie dźwigać, dla niej dźwigać to przynieść ze sklepy chleb, masło, wędlinę...Jak mieszkałem sam to chyba miałem bardziej zorganizowane życie, w mieszkaniu bardziej czysto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz dziewczyny są flejami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję, chyba Ci się trafiła dziewczyna z syndromem księżniczki. Większość ludzi nie lubi sprzątać, ale sprzątamy, bo nie lubimy bałaganu, sorry ale coś za coś. Gotować nie każdy lubi i faktycznie niektórzy są kompletnie nienauczalni pod tym względem, ale gdyby to działało na zasadzie podziału obowiązków ona sprząta Ty gotujesz albo jakoś tak to jeszcze w porządku. A jak ona nawet na zakupy ma opory pójść to to już jest naprawdę śmieszne dla mnie, a kto jej zakupy robił zanim z Tobą zamieszkała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
Nie, to nie jest standard. Wiadomo, że jak ona pracuje w dużo mniejszym wymiarze godzin, to powinna się więcej zajmować domem. Ok, może nie lubi gotować, może serio jej to nie wychodzi, albo doprowadza do cholery (ja w kuchni mam ładne nerwy ;) ), ale w takiej sytuacji powinniście się dogadać. Ty gotujesz, ona sprząta czy coś. Przecież wiadomo, że nikt jej wyręczać nie będzie. Znaczy, jak już zaczniesz, to będziesz. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona wcześniej mieszkała z rodzicami. W domu zawsze było czysto i ugotowane ale to jej matka o to dbała zazwyczaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że to NIE JEST standard, ja wszystkie takie rzeczy robię, nawet reperuję coś czasem jak się rozwali, mieszkam sama i świetnie sobie radzę. Więc nie mówcie mi, że całe pokolenie to fleje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
"a kto jej zakupy robił zanim z Tobą zamieszkała? " Pewnie mama :D Albo poprzedni partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i wszystko jasne, jest po prostu nieco rozpieszczona. Lepiej ustalcie pewne zasady już na początku bo im dłużej będziesz za nią wszystko robił tym pewniejsze, że nigdy się nie nauczy chociaż odrobiny samodzielności i odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie tak wszystko po dobroci chciałem :P ale to nic chyba nie daje. Ona wie, że jak nic nie będzie do jedzenia to ja sobie ugotuję - choć raz dziennie lubię zjeść coś ciepłego, domowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ugotuj raz cos tylko dla siebie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat tak Ci sie trafilo, ale powinienes jej to wszystko powiedziec zamiast pisac nam o tym, bo my nie rozwiazemy Twojego problemu. Moge Ci opowiedziec jak to bylo u mnie. Zanim zamieszkalam z moim mezczyzna, bywalam u niego w mieszkaniu i wlasnie to u niego nie zawsze bylo porzadnie odkurzone czy jakies pajeczyny widzialam pod sufitem, ale stwierdzilam, ze nie bede go przeciez ustawiac, bo jeszcze nie czas. Pierwszy raz pogadalismy o tym gdy mialam sie wprowadzic. Omowilismy podzial obowiazkow. On nie lubi odkurzac, ale moze: myc okna, wynosic smieci, jezdzic po zakupy. Gotujemy na zmiane, ale ustalamy np. ze pierwsze 3dni ja, potem on, a siodmego jemy na miescie. Ja odkurzam, piore, scieram kurze, mamy zmywarke. Gdy ja odkurze, on zmywa podloge mopem. Ale gdy nie ma go w domu, to sama myje podlogi, nie czekam az wroci, jakos sie dzielimy, bo oboje pracujemy na pelen etat. Zorganizujcie sie, warto. Szkoda tracic nerwy na przyziemne sprawy, ktore jednak sa do ogarniecia. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
To kilka razy ugotuj SOBIE coś ciepłego :P Np co drugi dzień gotuj Wam, a co drugi SOBIE. ;) Kup zamiast chleba, to bułki - sobie. Umyj talerz i szklankę po sobie. No albo z nią porozmawiaj o czymś takim jak PODZIAŁ obowiązków. Z uwzględnieniem czasu spędzonego w pracy i tego jak ciężką pracę ma każde z Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ustaliliśmy że sprzątamy razem. Ale ją albo boli głowa albo coś innego i ja się nad nią lituję często...Raz jej wygarnąłem ,że zrobiła syf no to posprzątała..ale z jaką miną - jak największa męczennica. Sugerowałem wiele razy, że miło będzie jak mi co ugotuję, ze napewno mi będzie smakować ale to nie działa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu porozmawiaj z nią kiedyś na spokojnie o podziale obowiązków i o tym, że to trochę nie fair żeby jedna osoba zajmowała się wszystkim. Nie musi robić tego, czego nienawidzi, ale niech robi cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam za dobre serce żeby być taki złośliwy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierniczę niezły przypadek :P Doradzanie, żeby gotował tylko dla siebie i mył tylko po sobie moim zdaniem średnie, to taka gra w kotka i myszkę i w oko za oko, lepiej otwarcie sobie rzecz wyjaśnić, drążyć i drążyć nawet kilka razy, to dla świętego spokoju zacznie się przykładać i z czasem wejdą jej różne czynności w nawyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
No to ona chyba już to wie, że masz za miękkie serce :P No i potem ją nagle boli ta głowa. Ona już dobrze wie, jak zrobić, żeby nic nie robić. Jak kilka razy zobaczysz jej zbolałą minę, to też zaczniesz ją wręczać. Już jest trochę późno, ale im dłużej jej na to pozwolisz, tym większe prawdopodobieństwo, że jej tego nie oduczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie standard, ale coraz czesciej niestety tak sie teraz dzieje. Ja mam w pracy suzo mlodych dziewczyn- czesc ogarnieta, lubia gotowac, cieszy je zajmowanie sie domem, kupowanie czegos do domu zeby bylo ladniej milej itp. A niektore coz same mowia ze jak wracaja do domu ida spac kolacja na miescie albo zamowiona. 26 lat to juz na tyle duzo zeby miec pojecie o zyciu jako takie. Zastanow sie autorze bo fajny sex jest mega wazny w zwiazku ale to nie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam w rodzinie taka dziewuche :o z swoim mężem zamieszkała po ślubie ,pewnego razu młody juz nie wytrzymał i wzioł jej bluzkę walajaca się po podłodze i Zaczął wycieraczki nią kurze,a ta zamiast cos zmienić w swoim zachowaniu uciekła do mamusi takiej samej fleji i po 4 mies małżeństwa wzięli rozwód :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam od lat sama i też ani nie gotuję, ani nie sprzątam. Totalnie mnie nie cieszy zajmowanie się domem. Nienawidzę tego do bólu. U mojego faceta gotuję, bo zawsze fajnie zjeść we dwoje, a on nie jest szczególnie utalentowany. Ale nie sprzątam. A zmywanie i prasowanie to moje najgorsze koszmary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pralka zmywarka odkurzacz itp i jeszcze ciezko masakra. Ja jak nie bylo dzieci mialam zawsze porzadek przy niewiekim nakladzie pracy. Z dziecmi trudniej o porzadek caly czas ale ogarniete mozna miec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@haze - jak można wogóle nie sprzątać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×