Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

2,5 latek z babcią czy w przedszkolu, mam dylemat

Polecane posty

Gość gość

Jak sądzicie? Mam możliwość posłać synka do publicznego przedszkola. Wiem, że zostanie przyjęty, bo 6 latki idą do szkoły i miejsce będzie. Mały uwielbia dzieci. Babcia uwielbia jego, ale jest to miłość z lekka patologiczna, bo gdyby nie moje (ograniczone oczywiście) trzymanie ręki na pulsie to wmawiałby, że mamusia kocha go mniej niż ona i że dla niej jest najważniejszy. Boję się tylko, że bez przerwy będzie chorował. Co zrobiłybyście na moim miejscu. Poczekać rok, czy od września nich stanie się przedszkolakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym na próbę do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj do przedszkola a i tak pochoruje troche ii z babcia posiedzi w domu raz po raz. Lepiej daj teraz, pochoruje i sie uodporni :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj synek poszedl do przedszkola jak mial 2l 3miesiace, swietnie sie zaaklimatyzowal i nie bylo ani troche lez, w przedszkolu maly sie duzo nauczyl, ma teraz 2l i 9miesiecy, mowi pieknie calymi zdaniami, opowiada co robil w przedszkolu, co jadl, zna kilka prostych piosenek, wierszykow i nie chorowal wcale(ale to moze dlatego, ze ma starsza siostre, przy ktorej nabral odpornosci juz wczsniej)do przedszkola chodzi chetnie Ja na Twoim miejscu autorko bym zapisala malego do przedszkola na probe, zobaczysz jak sobie poradzi, a w razie chorob to popros babcie o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma chorować to i tak swoje w końcu przechoruje, nieważne czy dasz teraz czy rok później, ja nie chodziłam do przedszkola i chorowałam ciągle kiedy poszłam do szkoły... a synek z kolei nie choruje, tzn. nie bardziej niż zwykle, do tej pory opuścił w przedszkolu tydzień i może tyle samo pojedynczych dni jak miałam wątpliwości czy go coś nie łapie. No i pasożyty przywlókł, ale to już taki urok placówek publicznych. A babcia niech będzie w pogotowiu, jeśli chce pomagać to na pewno pomoc się przyda jeśli jakieś choroby jednak będą/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj do przedszkola, ale na 4 godziny, pozostały czas z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o,też bym tak dała - przedszkole do obiadu, a potem babcie niech się wykaże :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj do przedszkola, i tak zaraz będzie musiał iść, wtedy jego odporność będzie taka sama, a jeśli babcia ma tak dominujące podejście, nie miała bym wątpliwości by dziecko poszło do przedszkola, pozna dzieci i będzie się bawiło lepiej niż z babcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdroszczę, że możesz posłać do przedszkola.. ja mam 26 miesięczne dziecko.. i też bym chciała dać małego do publicznego przedszkola, tym bardziej, że niedługo już rodzę drugiego synka. Mały rozwija się świetnie... bardzo dużo mówi, pieluchę ma tylko do spania, zna kolory, cyfry, litery, kilka marek samochodów, lubi bawić się z dziećmi, uwielbia tańczyć, grać na różnych instrumentach, chętnie ogląda książeczki, sam je, nie wybrzydza... dlatego wiem, że wrzesień to byłby dla niego idealny czas na przedszkole ( do września poćwiczyłby jeszcze samoobsługę). Ale nie mam szans na publiczną placówkę.. raz, że dziecko z rocznika 2013, a nie 2012, ale przede wszystkim dlatego, że nie jestem zatrudniona.. Tyle tylko, ża jak będzie przyszłoroczna rekrutacja to też nie będę zatrudniona.., bo jak.. a moje dziecko nadaje się do przedszkola już teraz.. a nie jak będzie miało grubo ponad 4 lata (bo może uda mi się znaleźć pracę w zawodzie od września 2016).. babci nie chcę dawać, bo rozpuszczą za bardzo... będę musiała pomyśleć o prywatnej placówce, ale mnie się to nie uśmiecha... dlatego jeśli masz możlwość.. oddaj malucha do przedszkola.. a jak będzie chorował, albo miał gorsze dni, to babcia może go wcześniej odbierać itp.. dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
4h w przedszkolu, a potem babcia to rozwiązane idealne. Ja nie pracuje, ale córka chodzi na 4h do przedszkola, żeby mi nie "zdziczała" ;). Jej to robi świetnie, mnie też. Choruje średnio często, ale przeważnie to tylko przeziębienia i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie to by nie było idealnie, ponieważ mam "upatrzone" przedszkole ( do którego mój syn, tak jak pisałam wyżej i tak się nie dostanie, bo nie spełniam wymogów) i babcia musiałąby się kawałek tłuc komunikacją i to z przesiadką, żeby go wcześniej odebrać.. ale ja, jako mama z młodszym w domu, mogłabym go odbierać o różnych porach.. ale to marzenie... szkoda, że przedszkole nie jest zapewnione wszystkim dzieciom powyżej 2,5 roku niezależnie od sytuacji rodzinnej.. Moje dziecko tylko by zyskało w przedszkolu.. zabawy plastyczne, rytmika, wyjścia, wycieczki, kontakt z dziećmi, dyscyplina, nauka, zabawa w grupie, występy artystyczne itp. Ja mu tego w domu nie zapewnię (chociaż akurat wykształcenie mam w tym kierunku), zwłaszcza przy niemowlęciu. Dlatego muszę coś wymyślić, bo szkoda, żeby był tylko w domu. Na razie odwiedza babcię, raz na jakiś czas na cały dzień. Ale to nie to samo. Owszem, ma wolne ode mnie, ale tam nad nim cały czas ktoś skacze, pilnuje, non stop przy nim jest. A nie o to chodzi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×