Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem nieszczęśliwa, codzienność mnie dobija

Polecane posty

Gość gość
podróże takie prawdziwe wbrew temu co się komu wydaje wcale nie muszą być drogie można podróżować z 10 złotówką rowerem a zwiedzić tyle że szok :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to skąd ta opinia, że niewiadomo co niby się traci po porodzie?bezdzietność się traci.dla mnie to takie oczywiste zawsze było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podróżować można tanim kosztem, ja podróżuję z dzieckiem po PL i widziałam miejsca o których wielu tu nie słyszało, spałam w "pensjonacikach" za 20-27zł/os. Często wyjeżdzam tez swoim kempingiem i wtedy podróże za free. Często są to niezapomniane przygody :) Nie trzeba Hiszpanii w hotelu all Inclusive żeby wypocząć z usmiechem na ustach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś dokładnie, te osoby w których mniemaniu coś niby tracą z życia, to są ludzie niedojrzali i nie gotowi na macierzyństwo, i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da sie czytac tego. dla mnie dziecko jest wiecej warte niz diabla warty partner(ideal zasrany) i inne kwestie mojego zycia. zycie to nie tylko spa i seks. zalatw sobie opiekunke na drugi urlop a nie narzekasz.dziwne ze 3 latka jest nieszczesliwa w tropikach:O żenda.masz beznadziejne zycie bo sama jestes beznadziajna i chociaz ja nie prcuje i nie mam firmy i zre parówki z biedrony to wiecej wiem od ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmijcie opiekunkę (na 4-5h, bo się zamartwicie), albo umówcie się z dziadkami małej (nawet na weekend) i zabawcie się, inaczej może dojść do katastrofy też nie jestem najlepsza w organizowaniu życia (poza pracom), więc wiem o czym mówię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam wrażenie, że nie czytam 36-latki inteligentnej tylko wyimaginowaną opowieść jakiejś biednej dziewczynki ;-) wolałabyś być zwykłą sprzedawczynią? żyć tak jak 80% małżeństw? czyli jak? Ty uważasz się za nadczłowieka? kim jesteś, że tak wysoko nosisz głowę? Sama mam 36 lat, dwoje dzieci i codzienność też mam mało atrakcyjną ... praca, dom, obowiązków co nie miara... nie mamy swojej firmy, oboje mamy jednak konkretne zawody i wyższe wykształcenie zdobyte na dobrych uczelniach państwowych; pensje średnie, ale na wszystko starcza, więc nie narzekam. Mam czas na rozmowy z najbliższymi i czekam na wspólnie spędzone chwile, każdy wieczór i weekend to radość i fajny czas. Inteligentni ludzie się nie nudzą - tak zawsze mówił mój tato. A miłość wyraża się min. w potrzebie bycia razem i czerpaniu szczęścia z tego, więc zastanów się co Cię łączy z mężem i córką, skoro on siedzi w aucie a dziecko odganiasz pod pretekstem pracy ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czasem wydaje mi sie że Aniela wolalaby mieć matkę pracującą na pół etatu w sklepie, gotującą piorącą sprzątającą, która nie widzi nic zlego w siedzeniu w domu i babraniu sie w zupkach, która nie chce się rozwijać, i nie potrzebuje poważnych rozmów z inteligentnymi ludźmi." Nie ma takiej osoby o której piszesz. Nikt nie pracuje na pół etatu w sklepie, nie gotuje, nie pierze, nie sprząta i nie babrze się w zupkach dla przyjemności. Każdy jeśli to robi to dlatego, że tak sie złożyło musi tak samo jak ty musisz. A żeby się "rozwijać" to trzeba mieć na to czas i jednocześnie nie być wyczerpanym. A ty tak to piszesz jakby to wszystko to było dla kogoś innego jego własny raj :O Może są gdzieś takie jednostki ale są to skrajne ewenementy raczej. Chociaż ja w to nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście autorka jest taka biedna bo ma dziecko, które poniekąd koliduje z jej super życiem :O Zycie przecież polega tylko na spontanicznym seksie, relaksie w spa, masażach tajskich jajami Taja, jodze o wschodzie słońca nad brzegiem Atlantyku u bogu nagiego już męża z wypięta maczugą, powolnym sączeniu wstrząśniętego niezmieszanego ubota przy odgłosach orgazmu w czerwonym pokoju, konsumpcji kraba w Tupolewie lecącym na Burkina Faso. Ooooo tak, życie tylko na tym polega. Aż dziw, że nie oddałaś córki do okna życia :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam rozumiem autorke.. nie zrozumieja te dla ktorych zalozenie rodziny to jedyny cel w zyciu. a rodzice nie moga zajac sie czasem dzieckiem? a moze opiekunka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co was tak kuzwa boli, że kogoś rajcuja podróże, przygody, rozwój osobisty, rozrywki intelektualne, dobry seks? Ze mąż może być ukochaną osobą, partnerem na całe życie, a nie dawca spermy i bankomatem jak w przypadku większości tutejszych kwok? Nie dla każdej uśmiech dziecka i babranie się w zupach jest szczytem marzeń i emocjonalnym orgazmem.Czy nie powinny mieć w takim razie dzieci? Niekoniecznie gdyz to nie znaczy ze nie są w stanie ich pokochać. Współczuję Ci autorko I jednoczenie ze strachem patrze w przyszłość, gdyż mój synek jest jeszcze malutki i poza tym, ze uziemia w domu, aż tak bardzo nie absorbuje. Coz, trzeba to życie jakoś sobie poukładać, nie zagubić w tym wszystkim miłości do męża, gdyż to ona teoretycznie powinna dawać nam siłę na wszystko inne. Wnioskuję ze masz kasę. Opiekunka i to od zaraz. Zwłaszcza na wieczory, weekendy. Trzymam kciuki i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ja tam zawsze chciałam mieć gromadę dzieci męża spokój i kominek , mam to mi pasuje a jej pasuje co innego :-p i wszystko a w tym topiku jedyne co mnie porusza to imię dziecka ANIELA bleeeeee:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O masz tu idealny przykład. Co ja rusza? Imie CUDZEGO dziecka:) noz ręce opadają ale pośmiać się można przynajmniej. To są zainteresowania matki Polki kwoki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ANIELA bleeeeeeee ohydne koszmarne ,okropne ble brak słów biedne dziecko :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A co was tak kuzwa boli, że kogoś rajcuja podróże, przygody, rozwój osobisty, rozrywki intelektualne, dobry seks? Ze mąż może być ukochaną osobą, partnerem na całe życie, a nie dawca spermy i bankomatem" Nikogo to nie boli że autorkę to rajcuje tylko to że na każdym kroku podkreśla że jest inna niż otaczające ją szare masy a przez to lepsza. To tak jakbym ja tu między wierszami zaznaczała że jestem ponad resztą świata bo kręci mnie to co mnie kręci, tu wpiszcie sobie cokolwiek co lubicie robić. Czy to jest normalne ? Na poziomie ? Nie. Raczej świadczy właśnie paradoksalnie o jakimś ograniczeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie mam nic przeciwko Aniela, tylko raczej wspomniane inne sprawy, które zostały tu opisane. Czepianie sie imienia to już głupota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dla mnie aniela to jak nikola bleeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś ci tu dobrze napisał: okno życia, d/z/i/w/k/o! I idź szpanować tym swoim super życiem gdzie indziej, może jakiś prawik się na to złapie. Ja mam dziecko prawie 3 letnie i wiesz co? Dalej są podróże, pasje, super sex, randki z mężem (babcie chętne do pomocy lub niania), pracujemy obydwoje - da się? Da się, tylko trzeba żyć a nie wymyślać sobie problemy z d/u/p/y/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzik822
Autorko ja mam identycznie. Tez jestem po 30stce, mam córkę 4,5 letnia. I poczucie ze moje życie się już skończyło. Mam dość codzienności, pracy, obowiązków w domu, z łezka w oku wspominam dawne czasy kiedy byliśmy narzeczenstwem i mieszkaliśmy razem. Dużo podrozowalismy, robiliśmy co chcieliśmy. Czasami żałuję decyzji o dziecku. Kocham córkę nad życie ale nie lubię roli matki. Nie nadaje się do niej. Dziecięce zabawy mnie męczą, irytują. Generalnie jest osobą mega dokładna i Lubie ład i porządek a przy dziecku wiadomo jak to wygląda co mnie wkurza. Ale tu nie znajdziesz zrozumienia bo tu siedzi typowy Polaczek który uważa że jak masz z pozoru idealne życie to nie możesz chcieć więcej/lepiej. Tu się nie dąży do góry a ciągna cie w dół bo sami mają gowiane życie. Autorko jak chcesz pogadać to daj znać wymienimy się mailami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też byłabym nieszczęśliwa na twoim miejscu autorko żal mi cię i to imię ANIELA bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goścu6543
dziecko to masakraaaaaaa. sama mam jedno i wiecej nie chce. nie oszukujmy sie ale dzieci podcinaja skrzydla itp. ja akurat wpadlam. najchetniej sama bym jeszcze szalala itp.nazwijcie mnie jak chcecie ale kazdy powinien robic to co lubi bo zycie jest jedno a tak to usranie z dzieckiem.dzieci wysysaja energie tak to niestety jest. kocham swoje dziecko ale gdybym mogla cofnac czas to bym go niemiala i taka jest prawda. media itp robia nam wode z mozgu jakie to niby macierzynstwo jest latwe i piekne a tak naprawde nie ma sie co oszukiwac to nie jest dla wszystkich tak jak nie kazdy moze byc pilotem czy lekarzem tak niektorzy powinni sobie dac spokoj z dziecmi i taka np ja ale juz nie cofne czasu.szkode ze w szkolach nei ucza o macierzynstwie mialabym 2 spirale zamiast jednej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 35
Autorko,przeczekaj,czas szybko płynie.Ani się nie obejrzysz i dziecko urośnie,będzie dobrze.Ciesz się dzieckiem bo bez dzieci życie jest puste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Masz coś z garem i jak najprędzej zgłoś się do psychiatry, a dziecko oddaj rodzinie zastępczej która otoczy dziecko miłością.Nie nadajesz się żeby tworzyć rodzinę.Dom publiczny pasuje mi do tych wypocin twoich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z tym ze majac dziecko trzeba miec swoje zycie, powtarzam SWOJE, dziecko za chwile dorosnie, bedzie nastolatkiem I bedzie chcialo byc jak najdalej od rodzicow, bedzie przychodzilo tylko po kase na ciuchy, a rodzice obudza sie w pewnym momencie bez swojego zycia-bo jak twierdzi wiekszosc Polaczkow zacofanych im sie nie nalezy, starsi nieszczesliwi.....absolutnie sama tak robie I jest mi z tym dobrze natomiast jak widze te babska siedzace w domu bo im nie WYPADA wyjsc gdziekolwiek to smiac mi sie sie chce, uciekam od takich, sa sfrustrowane, narzekajace itp rzygam tym juz, kazdy czlowiek wie ze dziecko to obowiazek I ciezka praca, a poza tym bardzo szybko mozna wpasc w jakas moze nie depresje ale taki marazm....nie utrzymuje tez kontaktow z kobietami ktor uwazaja ze jak kobieta ma dziecko I niewazne czy ma 40, 30 czy 20 lat to nie ma prawa nawet ladnie sie ubrac, spodnice do kostek I tyle...niejedna z nich ryczy dniami I nocami w domu zamiast cos zrobic dla siebie, takie kobiety niczego nie naucza swoich nastoltnich dzieci ktore beda widziec ich wiecznie posepne I nieszczesliwe twarze, dla dzieci to jest gorsze niz matka zadowolona majaca swoje zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eee tam. Tu nie chodzi o to że nie ma prawa sie ładnie ubrać tylko ja po prostu nie mam już na to siły! Ani mnie nie cieszy szykowanie się ładne do wyjścia, szczególnie robienie makijażu to katorga jak taki dwulatek uwieszony nogawki sie drze żeby mu dać do zabawy cienie do powiek. Ciuchy też ciężko pomierzyć w sensie w co sie ubrać jak ci do szafy chce zaglądać co tam masz, Z tego powodu zrezygnowałam z imprezy bo czułam że mnie ten chaos przerasta i nie wiedziałam już nawet jak sie nazywam a co dopiero gdzie do kogo i po co mam iść. P************m te impreze, bo wiedziałam że sie nawet dobrze nie napije bo następnego dnia jakby był kac to zajmowanie sie w takim stanie dzieckiem to byłby koszmar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no analizuje właśnie to moje ostatnie niedoszłe wyjście. I kurde chciałam sie wyszykować to mały jakby sie uparł żeby sie nim tylko zajmować a to żeby wody mu dać, a to z książeczką przyszedł żeby mu poczytać a to to a to sro. Szlag mnie trafił. Jakbym miała makijaż robić to by mi chyba kreska nie wyszła albo by sie darł za drzwiami żeby go wpuścić, nawet bym własnych myśli nie słyszała, jak ubrania chciałam przejrzeć i wybrać co założyć to oczywiście zainteresowanie zawartością szaf i ze zwykłego codziennego bałaganu robił sie bajzel kosmiczny albo darcie. Nie. Po prostu nie dałam rady. A mężuś szanowny w pokoju obok nie lubi darcia, a jakby sie zajął młodym to też króciutko, bo on ma robote

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wiecie co ostatnio wpadłam na taki patent. Ubrania przygotować dzień a nawet dwa wcześniej, a makijaż już od południa robić na raty. Także następnym razem może sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młody jak widzi że sie szykuje do wyjścia to tak jakby sie mu lampka zapalała "ocho coś sie dzieje, koniecznie muszę w tym uczestniczyć, zeby mnie nic nie ominęło"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
05:31 Z twojej wypowiedzi wynika że to raczej ty nic nie zrozumiałaś z postów innych i ciągniesz w dół "polaczko".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie mam dzieci i też jestem wykończona: wstaję o 6stej: muszę się umyć, "zrobić" i dojechać 30 km do roboty, a później 8 godzin[albo więcej] grzebania w papierach i wgapiania się w różne "pasjonujące" programy; jak dobrze pójdzie, to o 17-tej jestem z powrotem w domu kompletnie wypluta. i jeszcze muszę się dokształcać. jestem wiecznie zmęczona i przybita, ze czeka mnie kilkadziesiąt lat takiego nudnego banalnego zycia; jakbym do tego miała jeszcze dzieciaka, to bym chyba ze sobą skończyła- nie wiem jak wy dajecie radę pracować na etacie i mieć dzieci i nie zwariować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×