Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

co mam zrobić

Polecane posty

Gość gość

Czy ja jestem nienormalna i nie chce tak żyć czy może tak powinno być. Z mężem mamy po 25 lat. Pracujemy, mamy 2000-2200 zl na msc. Jestem po studiach, mąż nie. Mieszkamy w bloku, dwa pokoje...kuchnia.mamy dziecko niespełna roczne. Rano wychodzimy do pracy, wracamy i mąż jest zawsze strasznie zmeczony musze mu podać jedzenie kawe i szybko gotować obiad bo jak nie będzie to awantura murowana. I malutka będzie płakała. Później sprzątam, zajmuje się dzieckiem. A mąż spi, albo ogląda tv. A najgorsze że znów jestem w ciąży. Rodzice i teściowie zadowoleni. A ja nie, bieda jest, oplaty, kredyt na samochód męża, raty za meble. Ja już sobie odmawiam wszystkiego, ale nie chcę żeby dzieci tak żyły. A mąż mówi że jestem samolubem ze mam byc dla niego bo nie poto mnie sobie wziął. On ma 6 rodzeństwa, ja mam 2. Jestem w kropce, czuje że juz się nie wyrwę z tej matni. Bo jestem od domu i dzieci. Mama uważa że mi za dobrze, bo mam dziecko męża który ma pracę i wraca na noc. I dla niego powinnam zająć się domem. nie będę mówiła co myśli teściowa. juz nie mam marzeń, żyje tak jak żyć nigdy nie chcialam.Nigdy nie byłam na wakacjach nigdzie. Tylko dom dom dom Szary blok, marna pensja, mąż do d**y, dzieci które kiedyś będą miały pretensje. Nie po to sie uczyłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym takiego faceta (bo mężczyzną go się nazwać nie da) w doopę kopnęła... Nie daj się tak traktować dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziullaaaaaa
Pocieszyc Cie? Ja mam 33 lata, moj narzeczony ma 35, staramy sie o dziecko od stycznia. Ja mam b. dobra prace, on niestety jest bezrobotny z przerwami od 3 lat. Oboje jestesmy po dobrych studiach: ja po Akademii Medycznej on po Szkole Glownej Handlowej. Funansowo sobie radzimy, on robi duzo wiecej rzeczy w domu niz ja, sprzata, robi zakupy. Nie ma dnia, zebysmy nie marzyli o ciazy, dzieciach, najlepiej od razu dwoch. A tu tymczasem klops. Stres, w ktorym zyjemy (bo ta sytuacja z brakiem pracy u mezczyzny jest mocno nienormalna) bardzo utrudnia starania i ciaze. Wiec ciesz sie, ze masz juz dzieci i stabilne zycie, ja o takim zyciu wlasnie teraz marze, juz sie wyszalalam, najezdzilam po swiecie, kariere zrobilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
madziullaaaaaa - "Wiec ciesz sie, ze masz juz dzieci i stabilne zycie, ja o takim zyciu wlasnie teraz marze, juz sie wyszalalam, najezdzilam po swiecie, kariere zrobilam" xxxx Jak mnie takie coś drażni. 'Ciesz się, bo ja bym tak chciała'... Poważnie chciałabyś? Usługiwać mężowi, który palcem nie kiwnie. Ty przychodzisz do domu i masz sprzątnięte. Ona wraca z pracy i w biegu obiad, kawusia dla męża i do dziecka. Ty karierę zrobiłaś - ona nie. Jak tu się cieszyć dzieckiem pod naciskiem tylu obowiązków i do tego kolejnej ciąży... Ona jest matką i służąca... do tego pracuje. Dla mnie to przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej macie po 25 lat a opis jakbyście byli już conajmniej 40 latkami, nie pociesze Cie, będzie coraz gorzej. Nie masz wsparcia rodziców??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jasnie panu ze nie po to go sobie wzielas zeby teraz lezal na kanapie i zeby mu uslugiwac. Szczegolnie ze jestes w ciazy. Nie mozesz mu wszystkiego jasno powiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoncz pierdzielic, na pewno tak jest od poczatku, ze uslugujesz, przyzwyczailas go do wygod to teraz masz, a nie panienka nagle sie obudzila, ze nie wyrabia. Bedzie bardzo ciezko to zmienic. ale jak dbasz tak masz ! ?Nikt Ci nie kazal wychodzic za maz, uslugiwac i plodzic 2 dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jolakkk
Autorko oboje pracujecie i oboje powinniście zajmować się domem i dzieckiem. Twój maż to komplenty leń palant i kretyn nie znoszę takich facetów którzy uważaja ze zona po pracy jeszcze ma sama w domu robić wszystko i zajmować się dzieckiem Czy ty masz w ogóle jakiś czas dla siebie? Pogoń tego idiotę do roboty niech sprząta albo gotuje niech się dzieckiem zajmie, rany jak ty to wytrzymujesz i jeszcze na dodatek jesteś w drugiej ciąży , fatalna sytuacja , zrób coś z tym , zrób mu totalna awantura studia skończyłaś a taka jesteś głupia że szok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ag19000
To po co do pracy wracałaś? Nie lepiej zająć się domem i dzieckiem było? A co myślałaś ?? że ci maż będzie usługiwał?? To żona powinna zawsze dać mężowi ciepły obiad jak wraca z pracy jak urodzisz dziecko to zostaniesz w domu, będziesz się zajmować dziećmi i domem i na pewno będzie ci lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze ci współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiec ciesz sie, ze masz juz dzieci i stabilne zycie, ja o takim zyciu wlasnie teraz marze, juz sie wyszalalam, najezdzilam po swiecie, kariere zrobilam. x Ty tak, ona nie. Jest różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko daleka jestem od potępiania kogokolwiek ale niestety wina nie leży tylko po stronie męża. Teraz to taka musztarda po obiedzie. Jak wyszłam za mąż to juz na wstępie powiedziałam ze skoro oboje pracujemy to.i oboje sie domem zajmujemy. Mąż byl lekko zdziwiony co do niego mowie ale postawiłam sprawę jasno. Albo podział obowiązków w domu albo on zarabia tyle ze ja do pracy nie chodze i zajmuje się domem. No i nie miał wyjścia i pomaga przy sprzątaniu, gotowaniu teraz przy dzieciach. Moja mama na poczatku jak widziała ze on myje podłogi to niemalże mnie zlinczowała ze jaki to facet i z mopem po domu lata. Teraz jestesmy 10 lat po ślubie a ona tatowi musi obiadek ugotowany naszykować zaraz po tym jak go ugotuje po powrocie z pracy. Wkurza sie i robi mu awanturę ze P to mi pomaga a on jej nic. Teraz widzi czego go nauczyła. Inna sytuacja raz prosto po pracy pijechalam do teściów (mąż juz tam byl spal po nocnej zmianie) i tam to samo. A najlepsze bo do mnie z tekstem nastrój sobie i P bo ja musze lecieć cos tam zrobić. Ja na to ze to dom rodzinny P wiec to chyba on powinien mi nastroić jedzenie a nie ja jemu. W odpowiedzi usłyszałam ze przeciez on po pracy i jest zmęczony! Spokojnie jej odparłam ze to ja wlasnie wróciłam z pracy i to on powinien mi ten obiad nastroić bo ostatnie 8 godz ja z********al/am a on spal... Oczywiscie tam tez jest ten model z eona z siebie flaki wyprowa a pan siedzi i jeszcze kopare drze ze cos jest nie tak jak on by chciał -wrrr... Niestety tak sobie kobiety pozwalały. Dawniej kobieta w domu siedziala i dzieci wychowywała a mężczyzna pracowal na rodzinę. I taki obraz maja teraz faceci przed oczami ze ich mamusie tak robiły. Ale różnica polega na tym ze teraz kobiety nie tylko wychowują dzieci i zajmują sie domem ale tez pracują. I dlatego dawny model mogą sobie w doope włożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×