ślub w piątek

za 2 miesiące biorę ślub konkordatowy, w piątek. Zaczęliśmy go planować miesiąc temu około. Po ślubie będzie obiad dla rodziny, w sumie około 40 osób. I komu nie powiem o ślubie to się dziwi... Jak to w piątek, jak to już za 2 miesiące... Czy to na prawdę takie dziwne?

a ile jesteś ze swoim lubym?

prawie 8 lat, 2 lata mieszkamy razem

a co planujecie podczas nocy poślubnej? będzie seks bez majtek?

Braliśmy ślub we wtorek i świat się nie zawalił

no to zrozumiałe jesteście ze sobą 8 lat i tak ni z gruchy ni z pietruchy nagle tak szybko robicie ślub można się zdziwić

nie jest to popularna forma brania ślubu więc ludzie mają prawo być zaskoczeni/zdziwieni.

nie jest problemem brac slub w piatek. Problem moga miec goscie bo piatek to dzien roboczy a nie kazdy moze sobie wziac na żadanie urlop w danym dniu. sobota jest zawsze lepsza chociazby z lepszej dyzpozycyjnosci ale jak sie zgraliscie to ok

no może rzeczywiście szybko jak na dzisiejsze realia gdzie zamawia się 2 lata wcześniej sale i orkiestrę. Ale my tego nie będziemy mieć tylko lokal i paru godzinne przyjęcie. i nie 200 osób a 40.

ja dostalam zaproszenie na slub 2-3 miesiace wczesniej, a ty miesiac temu zaplanowalas slub , zaproszenie pewnie wyslalas 2-3 tygodnie przed i zdziwiona jestes ze inni sa zaskoczeni??? o takiej imprezie mimo wszystko WYPADA poinformowac stosownie wczesniej bo inni moga miec juz plany ktore ciezo bedzie zmienic

wybacz moj błąd nie doczytałam do konca. za 2 miesiace to jeszcze sporo czasu. to powinno byc ok

co prawda zaproszeń jeszcze nie dałam, ale już się po rodzinie rozniosło kiedy ślub. Zaproszenia lada dzień będę załatwiać

szczerze mówiąc dostając zaproszenie z takim wyprzedzeniem po prostu bym nie przyszła

półtora miesiąca wcześniej zaproszenie mimo, że już teraz wiedzą wszyscy kiedy, co i jak to na prawdę takie złe? Zawsze chciałam skromny ślub, nie będzie żadnej szopki, chce żeby to nie było jakieś wielkie wydarzenie. Spotkanie z najbliższą rodziną po skromnej uroczystości.

tak, źle. Trochę kultury, dziewczyno. Naprawdę nie mogłaś wysłać zaproszeń wcześniej? Ludzie muszą się przygotować, nawet na skromny ślub nikt nie idzie w starych jeansach i z pustymi rękoma. Poza tym ślub jest w piątek, trzeba sobie albo załatwić wolne, albo przynajmniej pół dnia (i to zakładając, że wszyscy mają blisko).

Poza tym co to jest "po rodzinie się rozniosło", czyli nawet nie miałaś na tyle szacunku żeby zadzwonić?

tak, rozniosło się ponieważ nie jest to tajemnica i się o tym mówi. A zaproszenia i tak będą oficjalnie!!!

czyli w praktyce dajesz ludziom trochę ponad miesiąć od oficjalnego zaproszenia. Do tego momentu nie mają nawet pewności, że są zaproszeni...to już jest poniżające.

ja pierd*** ty jesteś jakaś nienormalna. Poniżam ludzi moim ślubem i moją wizją tego. po co w ogóle tu pisałam..

nie, poniżasz ludzi tym, że się pocztą pantoflową o tym dowiadują i masz ich w d***e dając im zaproszenie na miesiąc przed faktem. Nie szanujesz ich czasu i finansów.