Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ellizanna

I na co mi to było.....

Polecane posty

Witam. Moje małżeństwo to pomyłka wiedziałam to już miesiąc po ślubie. Nie wiem po co mi to było , chyba byłam zaślepiona miłością . Choć teraz dochodzę do wniosku , że to było chore . Zawsze był o mnie zazdrosny , ale po ślubie wstąpił w niego jakiś potwór :( Już miesiąc po ślubie sprawdzał mój telefon i za każdym razem jak ktoś do mnie zadzwonił pytał się mnie kto to ... tak samo z smsami. Na Facebook też nie mogłam wejść bo mąż od razu podejrzewał , że z kimś pisze oczywiście z kochankiem . A sam całymi dniami przesiadywał przed laptopem na Fb i wisiał na telefonie i jak tylko ktoś zadzwonił zaraz wychodził na zewnątrz bym nie słyszała z kim i o czym rozmawia. Nie pracował , choć obiecywał , że pójdzie do pracy i na obiecankach się skończyło. Tylko ja utrzymywałam rodzinę ( mam jeszcze dwoje dzieci z poprzedniego związku) . Dzień wyglądał zawsze tak samo wstawałam około 6.30 budziłam dzieci do szkoły robiłam śniadanie i sama szykowałam się do pracy , a mąż smacznie sobie spał , potrafił jeszcze przyjść do kuchni i domagać się bym jemu też zrobiła śniadanie i najlepiej jak bym przyniosła mu je do łóżka .... jeśli tego nie robiłam to robił mi awanturę przy dzieciach. Więc dla świetego spokoju szykowałam też śniadanie jemu. Wychodziłam z domu do pracy dzieci do szkoły , a mąż spał do południa później szedł gdzieś do kolegów , na piwko na bilard trochę pograć w automaty itp. Dzieci po szkole od razu szły do mojej mamy bo w domu nie było obiadu , ja kończyłam prace po 16. Mąż zawsze stał pod moja praca i czekał na mnie jak wyjdę , kilka razy zdarzyło się , że wyszłam drugim wyjściem z budynku i oczywiście pretensję bo na pewno nie byłam w pacy tylko gdzieś się z kim spotykałam.... po kłótni do sklepu na zakupy oczywiście za moje pieniądze bo on zawsze pusty portfel ... zmęczona po pracy zero odpoczynku tylko od razu do garów bo mąż czekał głodny . Później podać jedzenie pod nos ... i reszta obowiązków na mojej głowie on siedział na kanapie z pilotem w ręku jak Ferdek Kiepski ..... Wieczorem oczywiście musiałam mieć zawsze ochotę na sex nie ważnie czy jestem zmęczona czy boli mnie brzuch ... a jak nie to awantura przy dzieciach nie powstrzymywał się nawet do obraźliwych słów wypowiedzianych przy dzieciach typu szmato ... kr..o itp. i co ze mnie za żona ... Jak niewolnica ... kilka razy mu się sprzeciwiłam ... to mi się oberwało siniaki cios w brzuch szarpanie za włosy ... Obrączkę ślubną zabrał mi półtora miesiąca po ślubie i wstawił do lombardu by mieć na alkohol i inne używki . Częste kłótnie i rozstania odchodził i wracał kilka razy w miesiącu , jak wracał to oczywiście najukochańszy mąż posprząta ugotuję zrobi zakupy coś na prawi w domu... było dobrze dwa trzy dni i znów zmieniał się w agresywnego samca .. Po nowym roku coś we mnie pękło i cała miłość , którą czułam do męża przed ślubem i trochę po gdzieś przepadła . Rozstałam się z nim choć łatwo nie było bo zaczął mi grozić itp. Od lutego mieszkam u mamy z moimi dziećmi mąż u swojego ojca nie utrzymujemy żadnych kontaktów . Chcę wziąć z nim rozwód bo nie widzę wspólnej przyszłości z tym człowiekiem . Dopiero 5 miesiąc po ślubie i nie wiem czy Sąd nie oddali mojego pozwu . Nie wiem też czy napisać pozew z orzekaniem o winie czy bez orzekania o winie ... Chciałabym aby te koszmarne małżeństwo się już zakończyło ... Co mam robić ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wysrac sie na bydlaka ,podac o alimeny,odizolować od rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba bez orzekania o winie, bo i na co to skoro nie macie nic do podziału? dzieci Twoje, mieszkanie Twoje... tylko zbierz jakieś dowody, najlepiej jakichś świadków, nagrania jak na Ciebie krzyczy, psycholog może przepytać dzieci, a jemu było założyć niebieską kartę, dzwonić na policję robić obdukcję , dobrze że od niego odeszłaś, jesteś silna i dasz sobie radę :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze jesteś głupia nic dziwnego że cię kontrolował bo bał się że ktoś mu podwędzi niewolnicę a drugiej takiej nie znajdzie :D a tak na serio to oczywiście że z winą i idź do adwokata kotku pamiętaj że jeżeli nie będzie jego winy a on jak wspomniałaś ni pracuje może domagać się alimentów więc zanim cokolwiek zrobisz znajdź dobrego adwokata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a jak założyłam temat , że biorę ślub bez miłości ( on jest dobrym facetem, porządny, pracowity) to dziewczyny mnie wyzywały, a śluby z miłości wcale nie oznaczają szczęścia, czasem lepszy rozsądek niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej byłoby jednak z orzekaniem o jego winie, dla bezpieczeństwa Twojego żeby Cię o alimenty nie podał. Spróbuj zebrać jakieś dowody, na pewno nie miałaś obdukcji itp. ale możesz zaświadczyć o jego groźbach, złym traktowaniu. Sam fakt, że nie pracował też jest ważny i jego sposób na życie - alkohol, kumple, automaty. Głupio zrobiłaś, że wzięłaś ślub, mogłaś się spotykać czy nawet zamieszkać na próbę, ale wiązać się z kimś takim ślubem? Tym bardziej, że masz dzieci, powinnaś je chronić przed takimi przeżyciami. Teraz skup się na sobie i dzieciakach i koniecznie poszukaj dobrego adwokata, który szybko przeprowadzi rozwód. Nie czekaj ani chwili, bo jeszcze nabierze jakichś kredytów czy chwilówek i jako żona będziesz płaciła ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 16:58 - na prawdę bierzesz ślub bez miłości? po co? skoro bierzesz ślub to musisz być wierząca, a jak będąc wierzącą możesz składać przysięgę miłości kiedy nie kochasz? chore to ... nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Można z rozsądku związać się z kimś, wspólnie coś robić, założyć firmę, może nawet zamieszkać żeby np. było taniej ;-) ale brać ślub? Mam koleżankę, która wzięła cywilny z kolegą żeby dostać kredyt na "rodzinę na swoim". No i kredyt spłacają, razem mieszkają, może nawet sypiają, ale jakoś nie mają się ku sobie... każde sobie, kasa osobna, wakacje osobno, smutno jakoś tak żyją. Są już po 30-tce, gdzie normalnie powinni zakładać rodziny a oni są i wolni i zajęci, więc tkwią tak i w sumie chyba sami nie wiedzą co dalej ;-( Ona marzy o dziecku, rodzinie, ale raczej nie z nim. Jak tak żyć? Co za świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często dochodziło do kłótni z wyzwiskami więc nagrywałam czasem na telefon to co do mnie mówi , a codziennie gadał co mu ślina na język przyniesie . Nawet przyznał się, że w dniu ślubu był pod wpływem alkoholu i narkotyków . Tylko zapomniałam zgrać nagranie gdzieś na inne urządzenie bo mąż grzebiąc mi w telefonie oczywiście je znalazł i wykasował . Miałam wtedy niezłą awanturę . Później zaopatrzyłam się w mini dyktafon i nagrałam jak mi grozi jak mną rzuca po pokoju wyzywa od k... i dodatkowo na nagraniu jest jak się przyznał , że sprowadzał do domu kochanki w czasie gdy ja byłam w pracy ... nagranie trwa prawie dwie godziny i bez przerwy coś krzyczy do mnie i oczywiście groźby typu , że mnie zabije , że będzie straszył moją rodzinę itp. Żałuje , że nigdy nie poszłam zrobić obdukcji , ale on zawsze tak bił by nie było widać ... Mieszkaliśmy przed ślubem rok i nic nigdy tak się wobec mnie nie zachowywał , był oczywiście zazdrosny , ale w normie nie aż tak by zaglądać mi do telefonu. Tylko po tym ślubie mu tak odbiło , nie wiem.... Może byłam po prostu ślepa i nie widziałam jego wad... Nie stać mnie za bardzo na adwokata obecnie sama jestem bez pracy dobrze , że mam rodziców , u których teraz mieszkamy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×