Gość gość Napisano Marzec 20, 2015 .. Objawy jak z niedocukrzenia kilka godzin po posiłku lub na czczo, bóle głowy i brzucha (głównie w podbrzuszu), bóle w klatce piersiowej (kłucie w sercu promieniujące do łopatki lub kłucie z prawej strony na wysokości serca) ciągłe osłabienie, senność, czasem zwroty głowy i mroczki przed oczami (przy wstawaniu z siedzenia, kucania, leżenia, schylania itp). Takie mam objawy, w tym część z nich - jak notoryczne bóle krzyża i objawy podobne do niedocukrzenia - od lat. Kompletnie nie wiem, do jakiego specjalisty się wybrać, po niedzieli zaczynam znów od internisty, bo miałam już serię badań i niektóre wyszły w porządku (EKG serca i echo, usg jamy brzusznej - z wyjątkiem niewielkich złogów ok - hormony tarczycowe w normie, trzustkowe, wątrobowe ok, w badaniach moczu leukocyty i ślad ketonów, glukoza w normie, we krwi też). Od lat wracająca lekka anemia, obraz typowy dla anemii z niedoboru żelaza, poziom żelaza we krwi w normie, na ferretynę nie robiłam. Kilka miesięcy temu miałam bardzo nieregularne wypróżnianie i bardzo częste, zrobiłam domowy test na krew w kale (bo wówczas też zaczęły się bóle w podbrzuszu) i wyszedł negatywny, ostatnio trochę się to uspokoiło. Badania ginekologiczne wszystkie ok. Zdrowo się odżywiam i piję dużo płynów, dlatego zdziwiły mnie te złogi, wyczytałam że nadczynność przytarczyc może powodować takie złogi i że należy sprawdzić pod tym kątem poziom wapnia i hormonu PTH. Wapń w porządku, PTH o 20 jednostek za dużo. Już kompletnie nie rozumiem nic z tego, bo przy chorobach przytarczyc z tego co czytam przy nadczynności wapń powinna być zaniżona, a przy niedoczynności podwyższona, czy tam odwrotnie a nie tylko wzrost parathormonu. Inna sprawa, że nie mam żadnych kolek nerkowych ani kłopotów z wydalaniem moczu, więc moje złogi są wyjątkowo "grzeczne" to akurat dobrze, czasem coś tam tylko pobolewa w okolicy nerek. Mam 24 lata i na co dzień zmagam się z bólami, osłabieniem, roztrzęsieniem (jeśli nie zjem regularnie), jestem blada, zawsze miałam super odporność a tej zimy co chwilę byłam przeziębiona choć były to zwykle krótkie przeziębienia. Schudłam w ciągu pół roku około 7-8 kg bez zmiany trybu życia i odżywiania. Przyzwyczaiłam się do bólów, ale odkąd doszło rozespanie i osłabienie (czasem też totalne problemy z koncentracją) to po prostu czasem chce mi się tylko leżeć i płakać, nie pamiętam kiedy ostatni raz miałam chociaż tydzień,w którym czułabym się zupełnie dobrze. Bywa kilka lepszych dni, ale co się polepszy, to się popieprzy. Trochę się boję, że mam jakiś nowotwór, z drugiej strony jakbym go miała to już bym chyba wykitowała do tej pory. Tak tylko się żalę, wiem że nikt mi nie postawi diagnozy i że od tego jest lekarz, ale musiałam się wygadać bo dziś znowu czuję się fatalnie i po prostu mam dosyć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach