Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moja teściowa cieszy sie bardziej z ciąży

Polecane posty

Gość gość

niestety ale to prawda teściowa bardzo ucieszyła się z ciąży były obawy czy zajdę w ciąze 35 lat i inne takie tam drobne sprawy no ale zaszłam co było wielką radością dla tesciowej mama tak chłodno do tego podchodzi nie cieszy się za bardzo może liczyła że już nie będę miała dziecka? Bardzo rozpieszcza dzieci mojej siostry a na moją ciażę chłodno reaguje, boję się ze to odbije się na moim dziecku że będzie mniej kochane, jakieś gorsze dla mnie to upragnione dzieciątko a ona...zamiast się cieszyć... zauważyłam, ze jak mówię o ciaży to zmienia temat, nie jest zainteresowana ciążą uważa że za często chodzę do lekarza i przesadzam, że za dużo wydaję na lekarzy a wydaję swoje pieniądze, zarobione, własne, mieszkam oddzielnie, nie prosze mamę o pieniądze stać nas na dziecko mamy własne mieszkanie, nie bedzie ona obarczona tym dzieckiem bo nie mieszkamy z nią wnuki ma 2 na razie od siostry i choć siostra mieszka 30 km dalej to cały czas tam jeździ, daje prezenty, mi jeszcze nic nie dała a rodzę za 1,5 miesiąca i czas kupowania wszystkiego przywiozła od siostry jakieś używane rzeczy dla dziecka i chyba na tym koniec nie bedę ją prosić o wsparcie finansowe jakoś sobie poradzimy ale nie wiem skąd u niej taka niechęć do tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo twoja mama pewnie corce pomagala w wychowaniu dzieci i jest juz zmeczona a tu kolejny wnuk w drodze.sama jestem babcia i moge sie domyslac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćaaa
gość dziś bo twoja mama pewnie corce pomagala w wychowaniu dzieci i jest juz zmeczona a tu kolejny wnuk w drodze.sama jestem babcia i moge sie domyslac. xx No prosze Cię i dlatego że jest zmęczona jezdzi z prezentami 30 km do swoich wnuków chociaz pewnie nie musi a tutaj dla drugiej córki nawet dobrego słowa nie ma? Nawet głupiej grzechotki nie kupi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie, zmeczenie zmęczeniem ale bez przesady nie mozna tak jednych wnuków faworyzowac a tu do jednego wnuka taką niecheć mieć jakby jej nie zależało skończy się że bedzie mieć tyllko tych dwóch wnuków bo matka tamtego źle tarktowanego odsunie się dla dobra dziecka by nie był dyskryminowany no chyba że babcia się w pore obudzi i jak dzidziuś się urodzi okaże serce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym się cieszyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to tez zalezec od....ziecia :P Jak sie lubi meza corki to sie hetnie tam jezdzi, przebywa i automatycznie ma sie wiekszy kontakt z wnukami. Nie mowie, ze to jest w porzdku ale tak bywa. Zreszta niektore matki bardziej lubia (nie kochaja ale lubia) jedno z dwojga czy kilkorga dzieci. Moze nie umie okazywac radosci kiedy dziecka nie ma jeszcze na swiecie, moze staje sie babcia (najukochansza) kiedy maluch pojawia sie na siwecie. Rozni sa ludzie, rozne sa charaktery. Przyczyn jest mnostwo. Ja na twoim miejscu autorko porozmawialabym z mama. Przynajmniej sie dowiesz o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefwe
Brak wariactwa na punkcie ciąży to nie to samo co "niechęć do dziecka". Moja teściowa też najbardziej się cieszyła, mama zachowywała dystans, jakby ciąży nie było, tym bardziej dziecka. A też miałam dobrze po trzydziestce i chodziło o moje pierwsze dziecko. Potem była pora na emocje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no może i racja jak się dziecko urodzi to może mama wieksze emocje pokaże a teraz tego dziecka po prostu nie widzi ja go czuję, ruchy ale mama widzi tylko brzuszek ciążowy jak zobaczy słodkie maleństwo to pokocha jak tamte sa szanse przynajmiej i liczę że tak bedzie a co do ziecia to tamtego własnie lubi mniej i może tez jeździ tak często bo czuje misję, że musi córce pomóc skoro ona tak daleko sie wyprowadziła a mąż całymi dniami w pracy jest mój jest opiekuńczy i na miejscu widocznie strwierdziła że wystarczy mi jego opieka ale jak bedzie to czas pokaże na razie nie poruszam tematu bo nie chcę sie denerwowac juz przed porodem jestem a potem sie okaże że moje obawy są nad wyraz i że to tylko moje przewrażliwienie a nie chcę psuć atmosfery niech sie juz dzieje co chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest taka zasada swoje dzieci kocha sie raczej jednakowo natomiast wnuki się wybiera, jedne kocha się bardziej innne wcale. moja mama ma 7 wnuków od starszego brata lubi tylko syna córki nie, od drugiego brata starszą córkę, młodszej nie, ode mnie 2 synów, nawet młodszemu przepisali mieszkanie, córki już tak nie lubią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×