Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lalalalalalallaa

zwiazek na odleglosc

Polecane posty

Gość lalalalalalallaa

jestem w zwiazku naodleglosc od 6 miesiecy. poznalismy sie za granica, ale na co dzien on jest we francji, ja w polsce. Mamy po 35 lat. widzimy sie srednio co 3-4 tygodnie. kiedy jestesmy razem jest super i czuje, ze mnie kocha. Problem w tym, ze on nie lubi rozmow przez telefon, skypa etc. na poczatku rozmawialismy przez tel codziennie. ale z czasem jest coraz gorzej, on twierdzi, ze czuje sie zobowiazany do codziennych rozmow ze mna a czesto po prostu nie ma na nie ochoty. wiec zdarza sie, ze nie odbiera telefonu. wtedy po jakims czasie pisze smsa, co robi i ze mnie kocha. denerwuje sie gdy dzownie do niego kiedy spedza czas ze swoimi znajomymi. wtedy nie odbiera. albo w czasie pracy. jesli juz rozmawiamy to tez za wiele nie moge sie od niego dowiedziec, raczej ja mowie, bo on tak jak pisalam wczesniej nie lubi takiej formy kontaktu. na smsy odpisuje czasami po paru godzinach. generalnie ciezko mi sie z nim kontaktowac, a uwazam, ze codzienny kontakt jest podstawa utrzymania zwiazku na odleglosc. z czasem jest coraz gorzej i gorzej. ostatnio mial czesto wylaczony telefon bo mial problemy z ladowarka. ale nie probowal dac mi znac w jakikolwiek inny sposb - mailem itp, ze taki problem sie pojawil. po prostu mial wylaczony tel. mnie to kosztuje duzo nerwow. tlumaczylam mu to, zle on uwaza, ze mam do niego niesluszne pretensje. kocham go bardzo , ale coraz ciezej mi to znosic. co sadzicie? czy jestem przewrazliwona i powinnam byc bardziej wyrozumiala? kiedy sie juz widzimy jest super. ale kiedy mam w perspektywie, np 3 kolejne tygodnie "dobpraszania sie" o kontakt z nim i napotykania na wylaczony telefon itp to robi mi sie niedobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokoj :o zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy dziewczyny macie z ty ciaglym kontaktowaniem, jesli mowi jasno i wyraznie, ze mu to nie odpowiada to masz 2 opcje: akceptujesz to i dalej jesyescie razem lub nie akceptujesz i sie rozstajecie i tyle w temacie. Dla mnie to chore milion sms- ow dziennie, kilku godzinne rozmowy tel. kazdego dnia to chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam 3 lata w związku na odległość. Nigdy więcej. Gdy w końcu zdecydowaliśmy się na przeprowadzkę wszystko się posypało. Chyba przez tą odległość i coraz rzadszy kontakt nie dotarliśmy się tak do końca. Wychodzą później takie minusy, których nie widać, kiedy spędza się ze sobą kilka tych "wspaniałych" dni. Moim zdaniem zakończ to póki to jest świeże, chyba że poważnie myślicie o przeprowadzce, albo spotkaniu się w połowie... Może facet tego tak nie przeżywa, ale ja wylałam dużo łez, miałam stany depresyjne, czułam się samotna i beznadziejnie. Koleżanki bawiły się tutaj na miejscu, wspólne plany, wspólna przyszłość, a ja byłam sama jak palec. Bo ile można chrzanić przez telefon, albo skype? Wiadomo, że wszystko sprowadza się do jednego. Ile facet może wytrzymać na odległość swoją drogą? Ma kupić sobie koloratkę? To źle, że masz z nim słaby kontakt. Możliwe, że ściemnia, albo to wszystko go przerasta. Najlepiej pogadaj z nim jak widzi przyszłość, a jeśli takowej nie ma to szkoda nerwów. Znajdź sobie kogoś na miejscu, a nie tysiące km dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
zadne milion smsow i zero dlugich rozmow. jedna 15-20 minutowa rozmowa dziennie. abslutnie nie atakuje go wiadomosciami i niezliczonymi telefonami. ale wydaje mi sie, ze jesli kogos kochasz to sie nim interesujesz. i jedna rozmowa dziennie jest jak najbardziej ok. wydaje sie mi to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@gość dziś - no wiesz, związki na odległość są trudnymi związkami. Dla mnie to taki pseudo-związek, tym bardziej jak nie ma tego kontaktu. Było by ci przyjemnie jakbyś nie wiedział co twoja luba robi, pojawiają się chore myśli, że może kogoś na boku jednak ma. Może on nie ma jaj, żeby powiedzieć prawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokoj z tym proszeniem o kontakt, bo on uzna (o ile jeszcze tego nie zrobil) cie za desperatke, ktora nie ma wlasnego zycia i oprocz niego nie ma niczego. faceci nie lubia takich zaleznych kobiet. zajmij sie czyms desperatko, silownia, basen nie masz pasji? zalosna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
mam pasje i to wiecej niz on. ale to nie o to chodzi! jedna 20 minutowa rozmowa dziennie. to wszystko. czy to tak wiele jesli kogos kochasz? interesujesz sie wtedy jego zyciem i tyle. po prostu. uwazasz, ze to desperacja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwiazki na odleglosc to niewypal 2 razy juz w takich bylem i zawsze mnie dziewczyny rzucaly kwestia czasu jedna po 5 latach druga po 2 i trzecia po 3 ... nie laduje sie juz w to wiecej obiecalym sobie poznalem ostatnio na urlopie wspaniala dziewczyne 1700km ode mnie mloda piekna madra spedzilismy ze soba duzo czasu zal mi kiedy pomysle ze nie bedziemy razem ale wiem juz ze to nie przetrwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a prawda jest taka, że on ma tam własne zycie i inną a Ty jesteś tylko rozrywką od czasu do czasu. Byłam w takim związku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
o boże, desperaci to wy jesteście. Jak zwykle 3/4 kafeterianów mówi innym jak mają żyć, a nie patrzycie na siebie. Jakie proszenie o kontakt. Ja tam wstawię się za autorką, bo jw pisałam byłam w takim związku. Koleżanki normalnie na przerwie w pracy, na uczelni dzwonią do swoich partnerów, mieszkają ze sobą, przychodzą po nie do pracy i jakoś nikt tego nie traktuje jako narzucanie się, tylko jako normalny element związku i troskę. To co wy robicie jak wam żona czy facet dzwoni z pracy, miasta, gdziekolwiek jest i później musicie jej/jego gębę znosić w chacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 razy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
dokladnie foreveralone, mam takie samo zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem z facetem od roku i nie ma dnia, żeby do mnie nie zadzwonił, nawet jesli w ciagu dnia się widzimy...bo po prostu mnie kocha rozumiem jesli ktos nie odbiera, raz , dwa...ale nie zawsze!!!! zwykła kultura wymaga tego, żeby chociaż oddzwonić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
Więc moim zdaniem porozmawiajcie jak dorośli ludzie i powiedz mu jak to widzisz i powiedz mu, że albo to zmieniacie, albo rozstajecie... Bo chyba nie ma sensu tego ciągnąć? W końcu i tak pora się ustabilizować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
rozmawialam z nim wiele razy na ten temat. ale nie przynosi to rezultatu. planujemy wspolna przyszlosc, ale to jeszcze potrwa a mi jest ciezko wytrzymac ten ciagly brak kontaktu z nim. po prostu sie bardzo mecze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość foreveralone
też się męczyłam, tyle z tego, że jednak nie wypaliło... Coraz rzadziej rozmawialiśmy, coraz rzadziej spotykaliśmy. Ja byłam zmęczona. Oczywiście to on zainicjował zerwanie... Trucie d**y, pożytku żadnego. Będziesz się tak męczyć ile? Rok, 2, 3? Będzie mydlił oczy? Ostatecznie ktoś się musi poświęcić, albo musicie spotkać się w połowie. Oczywiście decyzja należy do ciebie. Ja nie chcę tutaj prowokować do jakiegoś zerwania czy wprawiać w zły nastrój. Ja wiem już jedno, że nigdy więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz kiedyś byłam w takim związku na odległość. Po jakimś czasie razem zamieszkaliśmy, a mój partner stwierdził, że na weekendy wyjezdza do mamy, beze mnie, bo mama jest chora a on musi się nią zaopiekować. Jak wyjezdzał to nigdy telefonu nie odbierał, na smsy nie odpisywał albo na drugi dzień dopiero. Kiedyś miałam wypadek i dzwoniłam do niego jak wściekła, bo przecież to mój partner. I co nie odebrał. Kiedy wrócił do domu powiedziałam mu co o tym myslę, że umarłabym a on nawet by nie wiedział. Wiesz co mi odpowiedział? że przecież nie umarłam .... Wiem, ze każdy musi odczuć na własnej skórze , czym pachnie taki związek, nie mówię, że wszystkie konczą się zle...W moim przypadku mamusia okazała się narzeczoną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
moze faktycznie kogos ma. na poczatku bardzo zabiegal o kontakt ze mna, sam pisal, dzwonil i to wielokrotnie w ciagu dnia. po 6 miesiacach w wiekszosci przypadkow nie odbiera. sadze, ze po takim czasie w zwiazku powinna byc jeszcze sielanka. tym bardziej, ze rzadko sie widujemy. no ale chyba w takim przypadku powiedzialby mi o tym otwarcie? w sumie bez sensu mialby sie meczyc ze mna skoro mialby kogos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdy się kogoś kocha, to ma siępotrzebę kontaktu z tą osobą. Nieistoten jaka to płeć. Zatem..... Daj sobie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego miałby ci mówić, że jesteś drugą ....faceci są perfidni i wygodni. Tam pobzyka, tu przyjedzie , ma odmianę, zyć nie umierać. Jak mozna komuś mówić, że się nie ma ochoty na rozmowę?n juz samo to powinno Cię zastanowić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
zastanawia mnie to. ogolnie kiepsko to wszystko wyglada, ale caly czas mam nadzieje. tylko ta cala sytuacja mnie niszczy. nie wiem, faceci moze sa mniej wrazliwi i moze on tego tak nieprzezywa. nie moge jednak pojac - jak moze go nie interesowac jak ja sie mam, co robie itp. skoro tak bardzo kocha jak mowi?? jego slowa sa sprzeczne z zachowaniem. no ale, czyny nie slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Delikatna
Zwiazku na odległość to fikcja.I ty traktujesz go poważnie.?Oszalałaś.On ciebie zlewa ewidentnie.Nie odbiera Tel.,nie ma ochoty na rozmowę,bo nie lubi.Czy ty kobieto rozumu nie masz.Nie jestes dla niego ważna.Albo nie tak -jestes wazna tylko wtedy gdy jest w Polsce,bo sie nudzi,przyleci na krótko to gdzie będzie laski szukał,ty jestes pod ręką.Ale jestes naiwna.I ty masz 35l.akurat,nie wierze.Kobieta w tym wieku jest madra i doświadczona życiowo a ty jestes naiwna siksa.Znasz powiedzenie "masz to na co godzisz się".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalallaa
dziekuje za opinie. naprawde mam 35 lat. ale masz racje., zachowuje sie jak naiwna siksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba nie chodzi o odleglosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaka odległość jest akceptowalna i częstotliwość spotkań tak do roku znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem o czym mówisz znam to i ja mam gdzieś, że on się wkurza dobijam się do niego ile wlezie :) On dzwoni bo ma za darmo ale ja bym chciała, żeby czasami odebrał ten cholerny telefon ode mnie. Czasami takie monologi mu nawysyłam z wyrzutami morałami o tym jkak się czuję itd... bla bla bla. Zwłaszcza jak jestem w połowie cyklu normalnie nie wiem co się z e4mną wtedy dzieje, wysyłam monolog za monologiem ha ha ha a on podem odpisuje znowu wścieku dostałaś? :) Ech faceci już tak mają, że oni nie potrzebują takich kontaktów jak my, nawet czasami nie myslą o tym. Im czas inaczej leci niż nam, gdy są zajęci to na tym się skupiają. Ale nie było jeszcze tak żeby się dzień nie odezwał, kontakt jest codzienny. kilka sms;ów albo rozmowa telefoniczna. Czasami przystopój i ty go przetrzymaj, nie odbieraj nie lec do tego telefonu gdy leci nie odzywaj się pierwsza udaj, że jesteś zajęta. Niech on zatęskni i się zastanawia co ty tam robisz. Ty go osaczasz tymi telefonami ja czasami dostaję wścieku ale czasami też odpuszczam i się nie odzywam, wiem że nie będziesz mogła wytrzymać, ale znajdź sobie jakieś zajęcie i wytrzymaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem on ma inna dlatego nie chce z toba gadac przez telefon odbierac bo jestt wtedy z tamta a ty przeszkadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×