Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Prawdziwa historia mojej pierwszej miłości :)

Polecane posty

Gość gość

Hej :) Piszę tu to opowiadanie abyście mieli wiarę i nie poddawali się,mimo wszystko walczyli i to do samego końca. Możecie nie wierzyć,ale ta historia jest prawdziwa, którą przeżyłam. Chcę was też zachęcić do pisania takich historii miłosnych-zakazana miłość, szczęśliwa itp :) Serdecznie zapraszam :) Poznaliśmy się, przez internet, tak przez internet. Rożnica wieku nie ogromna ale duża - 8 lat. Ja miałam 14 on 22. No i mijało trochę, było jak w bajce. Powiedziałam mu że mam 19 lat a miałam 14. Po paru miesiącach mu powiedziałam, jak się spotkaliśmy powiedział że wyglądam na 18-19. No i wybaczył ale długo to trwało, każda kłotnia było zawsze wypominanie.Dzieliło nas dużo km. Wyjeżdzał, wyjeżdzał...do Niemiec.Dowiedziałam się że ma inną od jego kolegów, zadzwonił pijany potwierdził tezę. Załamana byłam, pogodziłam się. Nie wiem czemu le miałam jeszcze 3 chłopaków i z każdym rozmowa o przyszłości nie była łatwa, nie brzmiała tak samo, w gdy on mówił że będziemy się kochać( miałam wtedy 18 lat) w myślach myślałam sobie zawsze "nie, pierwszym będzie ON" i tak każdą rzecz przykładałam do NIEGO chodz z tym facetem byłam i go kochałam wracałam myślami do tego. Przyszła matura, nauka, zabawy, imprezy, wakacje ze znajomymi, inne letnie miłości. W wieku 20 lat trzeba było się ustatkować- studia. Słyszałam tylko że ON się dorobił wyjeżdzał za granicę i tyle, slyszałam z pogłosek nie wiedziałam czy to prawda. Będąc na studiach w Warszawie wybrałam się do Płocka klub zabawy imprezy % no i zaczęliśmy tańczyć i grupka dziewczyn, nagle pamiętam że takiego potrzasku niby piorun we mnie strzelił -ktoś mnie objął od tyłu, nie widziałam jego twarzy, obróciłam się ! Szok! To był ON poznał mnie, wyszliśmy na powietrze, to był dla niego również szok. Zmienił się bardzo z wyglądu, ja również. W końcu minęło 8 lat. No i pogadaliśmy trochę, pojechaliśmy do niego, i nadszedł wieczór no była miłość KIEDYŚ i tyle, więc od razu postanowiliśmy zakończyć. Ryczeć mi się tak chciało ale wsiadłam w ten samochód ze łzami w oczach on mnie odprowadził, pożegnaliśmy się więc pa. Powiedział mi "szczęścia kochanie" no to jade. Odjechałam może pół km, stanęłam na poboczu, na oczy nie widziałam bo miałam zalane łzami. Ktoś zapukał w okno, wyciągnął mnie z tego samochodu przytulił i powiedział że nie puści i że kocha, przeprosił itp mowił ze był głupcem i idiotą,naprawi wszystko. I tak minęło... Dziś mam 25 lat on 33, pobralismy się i żyjemy zgodnie :)więc z początku to byla zakazana miłość , rodzice nie pozwalali jego oburzenie rodziny teraz to zaakceptowali. Tak o to moja historia. Wiem dziwne, ale prawdziwe, taką historię napisało mi życie. Pisałam ją parę razy tutaj ,ale chce otworzyć wątek z naszymi nadziejami :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×