Gość Arianess Napisano Marzec 22, 2015 Jestem z chlopakiem juz poltora roku, jest to zwiazek na odleglosc a widzimy sie raz na miesiac, dwa, codziennie rozmawiamy na skypie, dobrze sie dogadujemy. Wszystko bylo okej do poki nie zrezygnowal ze studiow, zaczelam sie zastanawiac czy to ma sens, w miedzyczasie poznalam innego, przez ktorego zakonczylam zwiazek jednak nie potrafilam byc z nowym bo tesknilam za bylym, roztalismy sie. Poprzedni dawal oznaki ze nadal mu zalezy a mnie tez do niego ciagnelo tesknilam za tym co bylo, wiec do niego wrocilam. Znowu wszystko bylo okej, pomagal mi, wzial sie za siebie, obiecal ze wroci na studia. Nadeszla sesja i mialam problem z dwoma przedmiotami. Poznalam chlopaka ktory duzo umie i mi pomogl. Z czasem zaczelo mnie cos do niego ciagnac i postanowilam pojsc z nim na rower. Bardzo dobrze sie z nim dogaduje, mamy podobne zainteresowania tak samo mam z obecnym. Gdy sie z nim zegnalam takim przyjacielskim usciskiem, przytrzymal mnie dluzej dajac do zrozumienia ze nie jestem mu obojetna. Teraz sie zastanawiam, dlaczego bylo to dla mnie przyjemne... czy to ze mysle o innym to oznaka ze z obecnym laczy mnie tylko przywiazanie?Jestem z nim tylko dlatego bo tak musi byc? I mysl o zaprzepaszczeniu tego czasu co spedzilismy razem nie daje mi spokoju? Szansa na zamieszkanie z nim bylaby mozliwa dopiero za jakies poltora roku. Nie wiem czy nie jestem tym zmeczona, ta ciagla tesknota, checia przytulenia sie. Bardzo prosze o rade :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach