Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Sally Brown

rodzicielstwo bliskości

Polecane posty

Gość Sally Brown

co sądzicie na ten temat? wychowujecie swoje dzieci w duchu rodzicielstwa bliskości czy wręcz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie całkiem ale dużo czerpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak, karmiłam piersią dwoje dzieci do 2 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgłaszam się. Córka ma 10 msc. Owszem karmię piersią ale KP to tylko jeden z tzw "filarów" rodzicielstwa bliskości ;) Nosimy córkę w chuście (obecnie już awansowała do nosidła), od pierwszej pobudki śpi z nami do rana. Myślę, że to co robimy do tej pory jest naprawdę proste i naturalne. Prawdziwa jazda dopiero się zacznie za rok-dwa ;-) To będą prawdziwe wyzwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak jej kręgosłup znosi te chusty i nosidła? Lekarz mówił, że to tylko okazjonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jazdy to się zaczną, jak trzeba się będzie odczepić od mamusinej spódnicy.... Ehhhhh, nic dziwnego, że potem takie dziecko jest przerażone jak mama zniknie z oczu, albo trzeba będzie spać samotnie... Już Wam współczuję. Macie zamiar wrócić do pracy, czy dopiero jak dziecko skończy te 13 lat i mama nie będzie mu potrzebna do wycierania noska, chuchania i dmuchania???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śpimy z dzieckiem, kp i nosiłam w chuście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie zapominajcie, że rodzicielstwo bliskości trzeba strsowac przez całe dzieciństwo. Już widzę takiego 12 latka śpiącego z matką. Hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od początku dbamy by nóżki miała szeroko rozstawione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn. że nie uprawiacie seksu a dziecko ma skoliozę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkie badania wskazują na bezpieczeństwo takiego noszenia. Opinie fozjo-terapeutów są jak najbardziej pozytywne. Taka pozycja wręcz jest zalecana od samego początku i zapobiega dysplazji stawów biodrowych. Córka miała USG bioderek dwa razy i wszystko wyszło wzorcowo. Już od dawna wiadomo, że noszenie niemowląt w poprawnie zawiązanej i dociągniętej chuście oraz nosidle ergonomicznym jest nie tylko nieszkodliwe a wręcz ma mnóstwo zalet :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
okazjonalne noszenie a nie ciągłe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny. Proponuję ignorować troli. Wiadomo, że takim osobom nie sposób wytłumaczyć istoty RB i korzyści z niego płynących. Jeśli zaczniemy wdawać się w polemikę to zrobi się kolejna pyskówka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tak korzyści. Jeśli dziecko uczepione matki to korzyść i matka biegnąca na każde stekniecie to też korzyść to ja wolę jednak inne metody. Poczekajcie aż przyjdzie pewien etap niezależności dziecka i wtedy wasze rodzicielstwo bliskości szlag trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nawet nie miałam takiego zamiaru (wdawać się w dyskusje :-)). Zwłaszcza, że paradoksalnie RB kształtuje u dzieci postawy wręcz przeciwne od tego co sądzą przeciwnicy. Ale żeby o tym wiedzieć, to trzeba wejść w temat, przeczytać kilka książek, badań etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o tej mamusinej spódnicy. Dla sprostowania: rodzicielstwo bliskości tak- ale przez pierwsze miesiące i nie na zasadzie, że dziecko jest z nami wszędzie i wszystko robimy z nim. Dziecko ma mieć poczucie bezpieczeństwa, tzn. kiedy płacze, zjawiamy się od razu, nie zostawiamy do "wypłakania". dziecko powinno wiedzieć, że mama jest i nic mu nie grozi. To tyle jeśli chodzi o zasady, które stosowałam u swoich dzieci. Spanie- zawsze samodzielne. Kontakt z innymi- jak najbardziej (nie, że tylko u mamusi na kolankach:) Wychowałam dwóch świetnych synków (bliźniaków), otwartych, pogodnych, dających sobie radę bez mamusi:) I jak tak nieraz się przyglądam sytuacjom, kiedy mamusia "wyprzedza" pragnienia dziecka, robi wszystko, aby na jego twarzyczce nie pojawił się żaden grymasik, a dziecko na kilka kroków od mamy nie odejdzie, to serio, żal mi tych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam taką matkę, rzeczywiście, dziecko uczepione jej, do przedszkola nie chodzi, mama od 6 lat siedzi w domu bez pracy. Liczy na to, że jak synek będzie musiał iść do zerówki to coś się zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam kogoś kto stosował rb. Dzisiaj dziecko ma 5 lat i jest chyba najbardziej rozwydrzonym dzieckiem w okolicy. No ale mamusia taka dumna była ze wychowuje w duchu rb ze nie zauważyła, że rozpieszcza do granic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam wyżej że kp, nosiłam i śpimy ale nie całkiem wychowujemy w duchu RB. Pracuję i nie ma problemu żeby dziecko zostało z kimkolwiek innym. Jest bardzo odważne i wygadane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowywałam w duchu rb zanim to było modne ;) A poważnie, synek 8 lat, córka 14 msc. Mieszkaliśmy za granicą gdzie już było to znane ale nie tak rozpowszechnione jak dziś. Synek: kp, spał z nami, noszony bardzo dużo. Od 4 rż chodził do przedszkola już w PL. Ile ja zebrałam pochwał za niego to szok. Że nad wyraz samodzielny, że potrafi więcej niż inne dzieci. Okazało się, że ma bardzo rozwinięty instynkt opiekuńczy. Zajmował się dziećmi które gorzej znosiły rozłąkę z rodzicami. Potrafił przynieść misia i mówił, żeby się przytuliły to pomaga (ja zawsze tak mówiłam do niego). Dziś jest super chłopakiem. A spał sam od chyba 3,5 r. Kupiliśmy łóżeczko z bajerami i nic nie naciskaliśmy. Pokazaliśmy jakie ekstra a on "to ja dziś tu śpie" ;) Potem nieraz przychodził w nocy (nigdy nie wyganialiśmy!). Teraz to już oczywiście historia bo od mniej więcej 5 rż śpi sam i nie wędruje (chyba że coś się stanie wyjątkowego).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez rb mam problem z 6latkiem.non stop przychodzi do naszego lóżka wyjść nie można do sklepu nawet bo zaraz jest wycie conajmniej godzinne.wiec wam powiem tyle:nie przesadzajcie bo wam to bokiem wyjdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ma wspólnego RB z wychodzeniem do sklepu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to ma wspólnego, że młody nie chce zostać bez mamusi. Gościu, który o tym piszesz- święta prawda, tak właśnie jest, też się z tym spotykam w swoim otoczeniu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie dlatego swojego drugiego synka wychowuje po swojemu-przytulam dużo ale nie śpi z nami chyba ze ja tak chce.po drugie nie jestem z dzieckiem nierozlaczna chodzi do przedszkola w chuście nosilam czasem nie non stop troche umiaru.dziecko nie musi być wychowywane wg rb wystarczy ze czuje sie kochane i bezpieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uzależnianie od siebie dziecka to nie RB, dziecko ma również tatę i innych członków rodziny a znam dzieci gdzie nie było spania z dzieckiem itd a dziecko jest totalnie uzależnione od rodzica, w RB nie chodzi o to żeby żeby wszyscy skakali wokół dziecka, nie jest tożsame z nadopiekuńczością, bo dzieci RB są odważne i samodzielne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie w skrócie opisać jak wychowujecie dzieci w duchu RB? Chodzi mi o dzieci, które skończyły rok, są mobilne i zaczyna się u nich tzw. "bunt dwulatka"? Wiem, że RB to co-sleeping, KP i chustowanie ale co z wychowaniem? Na czym w dużym skrócie polega RB?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma jednego RB, nie podoba mi się polskie RB pani Agnieszki Stein ale podoba mi się RB Searsów, jak ktoś chce niech doczyta. Wychowując dziecko nie w RB ale czymś bliskim nie mieliśmy czegoś takiego jak bunty, dopiero koło 3 urodzin dziecko zaczęło podkreślać swoje zdanie ale dawałam sobie radę w inny sposób, nie chce ubrać skarpet to dawałam do wyboru jaki kolor chce założyć, w RB nie przejdzie np. chcesz klocki, to najpierw posprzątaj puzzle itp. dlatego nie mogę powiedzieć że wychowuję w duchu RB. staram się postępować mądrze i jak na razie efekty są świetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie podoba mi sie metoda rb . Dla mnie takie dzieci to mazgaje i sieroty ktore bez rodziców nie potrafia np spac same w pokoju ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie boją się świata, są odważne i przebojowe. Przyjdzie czas to zaczną spać same.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzcie dlaczego dorośli muszę spać z partnerem, żeby zaspokoić potrzebę bliskości a dzieci nie mogą tego potrzebować a przecież na chłopski rozum dzieci potrzebują tego jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×