Na saksy w Niemczech.

Od kilku lat jeżdżę na do różnych prac za granicę, ale jeszcze nigdy nie pracowałam w Niemczech.Nie boję się pracy, ale nic innego nie znalazłam a mam dwie realne oferty na szparagi, do sortowania .Jedna z okolic Hanoweru a druga z jakiejś dziury w Hesji.Tak mi przekazano. Do tej pory pracowałam w Danii( jako opiekunka starszej kobiety przez 1,5 roku, w fabryce okien przez 8 miesięcy),w Szwecji w pralni hotelowej przez 9 miesięcy,w UK w małej cukierni przez rok i 2 miesiące, na Islandii w hotelu przez 3 lata( jako pokojówka i recepcjonistka), 2 miesiące we Włoszech przy tłoczeniu oleju. Obie te prace w Niemczech to niestety wieś. Nie wiem czy na takich wyjazdach znajdę fajne towarzystwo, czy tylko kobiety w wiosek .Lubię męskie towarzystwo( nie ukrywam),lubię się zabawić. Po pracy pub , piwko, parkiet, ,czułe słówka i sex.Nie jestem zbyt sentymentalna, jeśli chodzi o partnerów.Lubię zdecydowanych i silnych facetów. Czy mając to na względzie może lepiej poczekać i nie brać pierwszej lepszej oferty?Chociaż kasa miałaby być niezła, bo praca po 10 godzin, z gwarancją na 4-5 miesięcy. Pracował ktoś przy tych przeklętych szparagach, coś podpowiecie? Bo ja tylko je jadłam. Z góry dzięki.

Proponuję pracę w burdelu, tam zarobisz znacznie więcej

zarobić nie zarobi dużo więcej ale na brak rozrywki narzekać nie będzie ;) :D :D :D

Tak sądziłam, że zakompleksione buraczki(buraki) odezwą się pierwsze, co oprócz własnego Pacanowa niewiele widziały a jeszcze mniej przeżyły i zazdrość w ich tłuste i obwisłe tyłki je szczypie. Liczę jednak, że odezwą się osoby bardziej otwarte na świat,które mogłyby pomóc w decyzji.

w innym temacie pisali że do niemiec nie opłaca się jeździć bo tam pełno neonazistów i pracy niema.

Czułe słówka i seks z przypadkowym partnerem poznanym w obcym kraju to dla ciebie otwartość na świat? Nic dziwnego, że później mówią, że Polki zagranicą to k/u/r/w/y... Szukasz pracy pod kątem zawieranych tam znajomości?? Jeżeli szukasz wrażeń, to burdel rzeczywiście najlepszy...

Zrozumcie buraczki ćwikłowe, że nie samą pracą się żyje. Relaks musi być. A jaki relaks na wsi przy szparagach? Zbrzydną mi od tej pracy przy nich a przecież smaczne. Pracowała któraś w takiej sortowni? Same baby, czy też mężczyźni? Jest trochę czasu na romansik?

Mam dla Ciebie prace. Jako masazystka.Pani do towarzystwa.nie chcesz byc zalezna od kogos.chcesz miec swoje pieniadze.zadzwon to wlasnie tu znajdziesz ciekawa oferte. z zakwaterowaniem.pelna dyskrecja.pomoge dojechac do Berlina z Polski.zadzwon a napewno uzyskasz wiecej informacji.moj numer to:015214481659

Iiii, Berlin to prawie PL. A poza tym Turasów tam dużo i innych ciapatych. Ja lubię towarzystwo męskie po pracy, takie jakie sobie sama wybieram a nie facetów w pracy i kasę za numerki. Seks dla przyjemności i relaksu tak, za kasę nigdy.

Mój mąż od lat jeździ na szparagi do Raichu, czasami na 2 a czasami na 3 miesiące.Ciężka pracy,euro jednak sporo przywozi, bo 10 godzin pracy to standard,sobota i niedziela też.Czasu na rozrywki brak.Wcześniej jeździł w okolice Hanoweru a teraz od 3 lat do tego samego gospodarza, płn.Bawaria, lepiej płaci. Nie myśl o rozrywkach, nastaw się na ciężką pracę.