Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Regina1963

Jestem na skraju wytrzymałości,co mam zrobić?

Polecane posty

Obecnego męża poznałam przez internet .Byłam zalogowana na portalu randkowym.Pisaliśmy ze sobą 2 dni i zaprosił mnie na sylwestra 2010/2011.Przyjęłam zaproszenie i 31.12.2010 r.Andrzej przyjechał po mnie.Pojechaliśmy bezpośrednio do mieszkania jego starszej córki,ponieważ oni także wybrali się na sylwestra do Zakopanego.W tym dniu ojciec z córką rozmawiali często przez telefon i przekazywał dla mnie pozdrowienia od jego córki.Była bardzo zadowolona,że ojciec kogoś poznał i nie będzie samotny.To córki zalogowały ojca na portal randkowy. Po dwóch tygodniach naszej znajomości ,jego córka zaprosiła nas do siebie.Było miło i przyjemnie.Po następnych dwóch tygodniach,ja zaprosiłam rodzinę Andrzeja do mnie ,mogliśmy lepiej poznać się.Moja córka zaakceptowała rodzinę mojego znajomego.Była częsta wymiana rozmów telefonicznych.Jego córka przekazywała na bieżąco spostrzeżenia swoje w stosunku do ojca.Była bardzo zadowolona,że ojciec jest taki szczęśliwy.W walentynki 2011r. starsza z córek Andrzeja zorganizowała imprezę walentynkową. Wówczas poznałam następną córkę Andrzeja i dalszą ich rodzinę. Było hucznie i wesoło .W rewanżu zaprosiliśmy wszystkich na niedzielny obiad do domu ojca.Większość przyjechała,także młodsza córka ,która wówczas była w ciąży .Lecz do stołu nie przyszła,rzucając słowa<> ,poszła więc na górę,do pokoju gdzie wcześniej mieszkała . Zdrowa atmosfera była przez ok 3-4m-ce.Andrzej musiał rozmawiać ze swoimi dziećmi o zamiarze ożenku.Jego córki przyjeżdżały do domu rodzinnego i robiły spustoszenie w obecności ojca ,biorąc naczynia ,sztućce,biżuterię itp.Ojciec przeżył szok.Pytał je ,czy one widzą,że on żyje.Dla nich nie było żadnych argumentów do zaniechania dalszych czynów.Więc wymienił zamki .Gdy przyjechałam w odwiedziny do Andrzeja (posprzątać,poprać,ugotować obiad,itd.),przekazał dla mnie nowe klucze do mieszkania z wyjaśnieniem wymiany zamka.Wiedziałam ,że będzie nie dobrze.Ale w tym samym podwórzu,gdzie mieszka Andrzej,mieszka także jego syn z rodziną.Jego relacje z siostrami nie zazębiały się,ponieważ siostry jego nienawidziły bratowej,z powodu ich kryzysu małżeńskiego.Andrzej także nie darzył sympatią synowej. Lecz na moją prośbę ,pogodzili się.I tak w czerwcu 2011 r.wzięliśmy ślub cywilny.Świadkami naszymi,była moja córka i jego syn.Przeprowadziłam się do męża.Mąż prowadzi gospodarstwo rolne w zakresie upraw roślinnych.Ja zajęłam się opuszczonym ogrodem,sprzątaniem wszystkich pomieszczeń gospodarczych z możliwością funkcyjnego wykorzystania .Odświeżenia mieszkania,malowanie,tapetowanie,szpachlowanie itp.Mój mąż ,nie miał pieniędzy na w/w remonty,więc sama własnoręcznie wszystko zrobiłam.Córki męża nie odzywały się ale za to robiły wielką propagandę opowiadając o mnie czarne scenariusze.W międzyczasie mąż założył sprawę sądową o uregulowanie spraw majątkowych,czyli spadek dla dzieci.Jednocześnie na tej sprawie chciał w całości przekazać gospodarkę dla syna,z myślą,że on dalej będzie gospodarzył.Wówczas córki wystąpiły z wnioskiem,że żądają od brata jako przejmującego gospodarstwo po 125 tys.zł.Po otrzymaniu wniosku propozycji spłaty,syn mojego męża rezygnuje z przejęcia gospodarki.Więc syna też włączył do schedy spadkowej po zmarłej matce.Wówczas wszyscy stwierdzili,że ojciec powinien wszystko im oddać,b o ożenił się ponownie i po jego śmierci ona,czyli ja w 50% otrzyma gospodarkę.Zaczęli działać wszyscy,dzieci z małżonkami mojego męża.Wybaczyli wszystko dla bratowej i razem układali czarne scenariusze.Zaczęło się od włamania do mieszkania,bicia,szarpania mojego męża.Nie mogliśmy udowodnić ,ponieważ były zeznania ich 6-ciorga a nas dwoje. Więc zamontowaliśmy monitoring na posesji.Więc przenieśli się awanturniczo na ogród,położony ok 50m.od domu za stodołą.Jeden z zięciów poddusza swojego teścia,mnie jedna z córek pod wpływem alkoholu pryska gazem pieprzowo-łzawiącym na ogrodzie.Póżniej robi poprawkę i opryskuje swojego ojca.Była wezwana policja do wszystkich zajść,ale nie mieliśmy siły przebicia.Więc omijaliśmy ich szerokim łukiem.Gdy sprawa tzw.majątkowa dobiegła końca i końcowa wartość spłaty dzieci przez mojego męża wynosiła ok.320 tyś.na ich troje. Na ostatniej sprawie mój mąż przekazuje dla całej trójki dzieci grunt o wartości 720 tys.zł. z myślą ,że dadzą nam tzw.święty spokój.W pozostałej części gospodarstwa Andrzej jest właścicielem.Może i był by spokój,tylko,że mamy wspólny wjazd na posesję i musi być tzw.służebność gruntu.Za te wszystkie wyzwiska,szarpania,bójki,brak szacunku do niego i do mnie,dokonał jak najmniejszej służebności gruntu czyli tylko przejścia do własnego domu ,bez wjazdu,parkowania.Co bramę zamknie na kłódkę ,to oni przecinają.Policja rozkłada ręce.Oni twierdzą ,że nikt nie będzie dyktował im warunków,jak mają korzystać z tego co jest tzw,rodzinne.Razem z mężem zaczęliśmy głośno reagować na ich postępowanie.Rezultat.Ojca pobili,mnie pobili ,okno wybili i dalej lecą wyzwiska.Ogród niszczą,wyrywają krzewy ,warzywa.Ręce opadają.Nie wiem co mam robić? Gdy poznałam męża ,co prawda miał gospodarkę,lecz miał kredyt na kredycie.W pierwszym roku naszego wspólnego gospodarowania,zaproponowałam mężowi spłatę kredytów.Było co prawda ciężko ale przetrwaliśmy ,ja też miałam swoje oszczędności i oprócz tego dorabiam sprzątaniem ( oczywiście,dzieci mojego męża wyśmiewają mnie za to ).W drugim roku gospodarowania uzyskaliśmy płynność finansową gospodarki tzn.wszystkie zakupy związanie z zasiewem,uprawą i żniwa są płacone gotówką.Powoli modernizujemy sprzęt rolniczy i kupujemy nowe maszyny rolnicze.Mielibyśmy jak w bajce.Ale zachowania tych dorosłych ludzi ,którzy mają własne rodziny,są nie do przyjęcia.Obecnie toczą się sprawy karne w sądzie.Dostarczyliśmy nagrania z monitoringu i prokuratura założyła sprawy w wydziale karnym.Na tych sprawach bardzo mnie oczerniają,robią ze ,mnie osobę zdemoralizowaną.Przeżywam stresy psychiczne,to przekłada się na nasz związek.Mąż natomiast ma usposobienie spokojnego człowieka.Mnie to już zaczyna denerwować,często wybucham gniewem na męża,ponieważ wystarczy ,że syn powie do ojca dziękuję,a ojciec rozkleja się i wygarnia synowi popełniane błędy.Oni w tym czasie mają włączone tel.kom. na nagrania dyktafonu,nagrywają jego rozmowę i wykorzystują treść nagrania przeciwko ojcu.co przysparza nam dużo nieporozumień i kłopotów.To wszystko dzieje się ,gdy nie ma mnie w domu.Gdy zaczynam rozmowę (z podniesionym tonem)o haniebnych zamiarach jego dzieci, mąż wychodzi do sypialni i zamyka za sobą drzwi.Czyli co?nie chce ze mną rozmawiać. Nerwowo nie wytrzymuje tego wszystkiego.Dzisiaj wpadłam w furię,rzuciłam pustym słoikiem-roztrzaskał się,trzasnęłam kilka razy drzwiami,a póżniej rozbeczałam się jak małe dziecko.czyli nie panuje już nad sobą.Już nie cieszą mnie kwiaty na oknach ,nowe uszyte firany,które szyłam całą noc,mój ogród.Zaczyna być mi wszystko obojętne.Zastanawiam się nad odejściem od męża.Kocham męża,lecz konfliktowa atmosfera mnie wykończy.Andrzej jest urodzonym rolnikiem i nie zostawi ziemi,bo to jest jego życie.Regina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy ludzie już się nie zmienią. U mojego męża jest podobna sytuacja pomiędzy rodzeństwem. Jeden drugiemu robi na złość. Na szczęście wyprowadziliśmy się do innego miasta zdala od tego cyrku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwisz się dzieciom? obca baba omotała ich tatusia rozpanoszyła się w ich rodzinnym domu w dodatku domu ich matki i wszystko zabrała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś został wdowcem,jesteś sam w domu.Dzieci masz dorosłe,każde z nich ma swoją rodzinę,mieszkają osobno.To chciałbyś być do końca życia sam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci też nie chciały żeby tatuś był sam ale nie wiedziały że omota go baba żądna majątku ich matki pewnie jesteś młodsza od tatusia tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×