Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem wściekła na maxa po parapetówie.

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio robiliśmy parapetówkę w nowym domu. Było sporo gości 20 osób i szóstka dzieci(dzieci są w wieku od 2 do 5 lat). Na drugi dzień jak zobaczyłam stan ścian w świetle to normalnie oniemiałam. W holu, salonie, pokoju, obok łazienki, na klatce istny ciapek od palców dzieci. Jeszcze jakby to było zwykle odbicie rączek to jeszcze dało by się zmyć a tam istne picasso po mandarynkach, bananach, czekoladzie,masach z placka. Dzieci jednej szwagierki były przez nią pilnowane jadły z nią przy stole i od razu po jedzeniu szła z nimi do łazienki i myła im rączki. Tak samo bratowa pilnowała tego bo w domu u siebie nie pozwala latać z jedzeniem dzieciom i myła im ręce. Natomiast druga szwagierka miała gdzieś dzieci robiły co chciały. Latały wszędzie z jedzeniem w rękach i efekt tego poraża. A ja się dziwowałam dlaczego ona ma taki gnój w swoim domu no bo nie pilnuje ich wcale. Bo jeśli szwagierka(na wylocie z 3 dzieckiem) i bratowa dają sobie radę z dziećmi i mają czysto w domu i ogarniają wszystko to się po prostu to da zrobić i jest to możliwe. Mieszkamy 2 tygodnie w nowym domu i mam po tej jednej imprezie bardziej upaprane ściany niż szwagierka i bratowa które mieszkają już 3 i 4 lata u siebie. Wiem jedno jak szwagierka przyjedzie w odwiedziny mnie nie ma już w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niedługo wprowadzam się do wykończonego mieszkania i już mnie ciary przechodzą na myśl o parapetówce brrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co robiłaś parapetówkę??? bez sensu.. przecież wiadomo, jak takie spotkania się kończą.. prawie zawsze są jakieś szkody.. no chyba, że ktoś zaprasza znajomych do mieszkania 2-3 pokojowego, gdzie wszyscy siedzą w 1 pokoju, jest ciasno, mało kto się przemieszcza po mieszkaniu itp.. wtedy to jakoś idzie ogarnąć.. ale jak ludzie (zwłaszcza dzieci) dzieci latają po całym domu, to różńie może być..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze byłam przeciwna przychodzenia na imprezy z dziećmi, dorośli potrafią narobić szkód, a co dopiero dzieci pod mniejszym nadzorem na imprezy to się chodzi bawić, a nie zajmować dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Robiłam parapetówkę bo nie jesteśmy osobami które siedzą cały czas w domu. Mamy dużo znajomych z dziećmi których odwiedzamy a oni też do nas przyjeżdżają. W poprzednim mieszkaniu (było dużo mniejsze)też robiliśmy imprezy tylko mniejsze i jakoś się nie zdarzyło żeby dziecko kuzynki, brata, czy koleżanki narobiło jakiś szkód. Po prostu matki pilnowały dzieci żeby czegoś nie zmajstrowały. Nie było sytuacji żeby dziecko buszowało po szafkach kuchennych,szufladzie z bielizną czy ciapało po ścianach pomarańczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było zaprosić ich bez dzieci, albo tylko ze starszymi. Jak nie da się tego zmyć bardzo mokrą białą szmatką, albo poprawić farbą małym pędzelkiem żeby nie było znać. To pozostaje kupić bankę farby może za 100 zł i przemalować tylko te brudne ściany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety ale są takie fleje :/ Najlepiej jakbyś odmalowała ściany. Ale swoją drogą... dlaczego Ty nie zwróciłaś uwagi tym dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego w innych krajach parapetówkę robi się w jeszcze nie wykończonym mieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zwróciłam uwagi tym dzieciom bo nie widziałam w tym momencie jak one tą pomarańczą mazią po ścianach. Widziałam jak przechodził z pomarańczą ołupioną w ręku. Nie miałam czasu pilnować ich bo zajmowałam się gośćmi i donoszeniem do stołu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to jest jak się robi małe wesele w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co dzieci zapraszają, możesz mieć pretensje tylko do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na parapetówke czyli oblewanie nowego lokum, jak sama nazwa wskazuje zaprasza się dorosłych i sie pije alko za dobre mieszkanie, a nie ciągnie się dzieciarnię na taką impreze! Co za pomysły? :O Trzeba było zaprosić też koleżanki i kolegów z przedszkola/szkoły twojej córki czy syna :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa powyżej. No nie zaprosiłabym kolegów czy koleżanek córki czy syna bo my dzieci swoich nie mamy. U nas nikt by nie przyszedł bez dzieci bo po prostu nie mają co z dziećmi zrobić, komu podrzucić. Moja mama była na parapetówce a matka bratówki akurat miała na nockę do pracy. Jeśli chodzi o szwagierki to mojej teściowej nie było na imprezie ale ona nie jest skora do zajmowania się wnukami i nigdy się nie zajmowała i nie można na nią liczyć. Jedna nie ma matki a druga była chora. Zresztą powiedzenie przy zaproszeniu żeby ktoś nie brał dzieci u nas byłoby potraktowane jako obraza dla zaproszonego . Ja nie mam do zarzucenia nic bratowej i szwagierce bo one pilnowały dzieci tylko do tej jednej. Przyszła siadła i miała gdzieś pociechy swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego piszesz dzieci szwagierki ? co one sieroty ?ojca nie maja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, a gdzie ojciec był tych dzieci?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ich nie zapraszaj nastepnym razem i tyle. Ledwo co zrobione mieszkanie a juz musisz malować ściany:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proste. Prosiaki powinny zostać w swoim chlewie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja nie rozumiem dlaczego te wasze chałupy to jakieś muzea :o nie zapraszajcie ludzi i siedźcie sami w tych swoich wypięknionych murach. nikt nie zrobił tego złośliwie. ja w takich sytuacjach po prostu myję ściany, bo nie wiem czy wiesz są takie farby w XXI wieku! nie raz siostrzenica dotknęła paluszkami czegoś, nieraz dzieciaki cioci biegały po mieszkaniu. nikt niczego nie demolował ale czasem zdarzył się wypadek, coś się poplamiło, a coś stłukło. nie rwałam włosów z głowy, bo dom ma służyć mnie, a nie ja jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
haha dokładnie niewolnice swoich beżowo brązowych i morelowych ścian :P nie przejmuj się autorko na tej bezgustownej morelce nic nie będzie widać :P postawisz jakąś szafkę wenge albo figurkę pseudo-afrykańską jak to wy bezguściary macie w zwyczaju i jakoś obleci :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwagier przez całą imprezę siedział przy stole i pił wódkę. Szwagierka nie piła ale siedziała przy stole i rozmawiała a jak dziecko chciało coś to ta mówiła żeby szlo do ciotki. Szwagier przeważnie nie pije na imprezach bo jest za kierowcę ale nigdy dziećmi się nie zajmuje siedzi jak hrabia na tyłku i gada i jakby któryś z chłopców łeb rozwalił to się nie ruszy tylko drze się na szwagierkę że dzieci nie pilnuje. Ja już ich zapraszać nie zamierzam. Nie po to ciułaliśmy grosz do grosza przez 6 lat żeby mieć swój kąt żeby teraz jakiś dzieciak zachlastał ściany 3 tygodnie od malowania. Nie zamierzam malować ścian jak na sraczkę po każdej ich wizycie. Mój dom nie jest jak muzeum a ja nie jestem pedantką ale porządek lubię i źle się czuję w mieszkaniu gdzie jest chlew. No próbowałam zmyć te place na klatce schodowej z pomarańcza i masy ale nie schodzi. Chciałam przemalować to farbą w tych miejscach ale mąż mówi że trzeba przemalować całą klatkę schodową bo inaczej będą widoczne ciapki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak się "6 lat ciula grosz do grosza", a potem i tak na porządną farbe kasy zabraknie i jakimś gównem się ściany maluje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tez sporo szkod po kilkudniowej wizycie rodziny z dziecmi. Dzieciaki lataly z jedzeniem po calym domu, hotdogi z ketchupem, sok, czekolada i rozne ich ciekawe zabawy tez pozostawily po sobie slady. Plamy sa na naszej sofie, obrusy wszystkie brudne, ale to jeszcze akurat idzie zrozumiec, dzieci przy jedzeniu czasem nachlapia, ale do tego jeszcze jakies dziury porobione w obrusie, stol podrapany jakims szpikulcem (nie wiem nawet skad to wzieli), jedzenie pod prawie wszystkimi meblami. Nie wspomne nawet o tym, ze non stop biegalam za nimi i prosilam, zeby zdjeli buty po powrocie z podworka, bo mamy raczej jasne dywany, ktore na dodatek byly prezentem. Wszyscy zignorowali moje prosby, pokazujac mi, ze maja to w d***e. Rodzice dzieci nie byli tym wszystkim specjalnie przejeci. Zaczelam sie zastanawiac czy to ja jestem nienormalna z moim dbaniem o czystosc, czy to oni popelniaja gafe nie pilnujac swoich pociech?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas tez sporo szkod po kilkudniowej wizycie rodziny z dziecmi. Dzieciaki lataly z jedzeniem po calym domu, hotdogi z ketchupem, sok, czekolada i rozne ich ciekawe zabawy tez pozostawily po sobie slady. Plamy sa na naszej sofie, obrusy wszystkie brudne, ale to jeszcze akurat idzie zrozumiec, dzieci przy jedzeniu czasem nachlapia, ale do tego jeszcze jakies dziury porobione w obrusie, stol podrapany jakims szpikulcem (nie wiem nawet skad to wzieli), jedzenie pod prawie wszystkimi meblami. Nie wspomne nawet o tym, ze non stop biegalam za nimi i prosilam, zeby zdjeli buty po powrocie z podworka, bo mamy raczej jasne dywany, ktore na dodatek byly prezentem. Wszyscy zignorowali moje prosby, pokazujac mi, ze maja to w d***e. Rodzice dzieci nie byli tym wszystkim specjalnie przejeci. Zaczelam sie zastanawiac czy to ja jestem nienormalna z moim dbaniem o czystosc, czy to oni popelniaja gafe nie pilnujac swoich pociech? Nie tego sie spodziewalam po gosciach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej. Tak ciułaliśmy grosz do grosza żeby domek wystawić. I się udało bez kredytu we frankach na 30 lat. Teraz mieszkamy na swoim, mamy piękny domek i ogródek i głowę wolną od kredytu. A ty pewnie siedzisz w kawalerce ze ślepą kuchnią kupioną na kredyt z długami po uszy i pewnie cię stać i pomalowałaś extra farbą mieszkanie a nie jakimś gównem. Ja sobie pomaluje ściany za 4 lata extra farbą a ty będziesz patrzyć na swoje ściany prze 30 lat bo cię na extra farbę nie będzie stać o ile jeszcze będziesz mieszkać i cię nie eksmitują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×