Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZycieJestNieFair

Śmierć nie narodzonego dziecka, czy któraś z was też była w podobnej sytuacji?

Polecane posty

Gość ZycieJestNieFair

Byłaam taka szczęśliwa z partnerem że dopiero po roku udało się zajść w ciąże wykonany test był pozytywny potem wizyta u ginekologa bylam w 9 tc. Ta radosc ze lekarz powiedzial ze jest wszystko dobrze po tygodniu zaczełam krwawic pare dni poszłam do szpitala poinformowac i od razu mialam isc na izbe przyjec porobili badania i usg gdy Pani ginekolog powiedziała że dziecko nie żyje popłakałm się to był 11 tc. Ale Pani ginekolog powiedziala że to wyglada na 6 tydzien ze zarodek sie nie zagniezdzil dala mi tabletke dopochwowa a po 4 godzinach miałam zabieg wyłyżeczkowania po zabiegu tylko delikaynie pobolewal brzuch przez nie cala godzine polezalam do rana w szpitalu i w poludnie wypisalam sie i wyszlam do tej pory jestem zalamana nie wiem kiedy sie ogarne nie mam sily na nic. Moj ginekolog powiedział że wszystko jest w pożądku jak mnie brzuch nie boli i się dobrze czuje to po pierwszym okresie moge starać się o kolejne dziecko. A wy jak przezywałyście utrate dziecka ja płakałam przez 3h i nie mogłam usnąc w nocy i po jakim czasie doszłyście do siebie i zaszłyście w ciąże ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×