nie pracuję, jestem służką rodziców, czy jestem wg was pasożytem?

kiedyś poszłam do pracy, zarabiałam w 1 dzień mniej niż moja mama w 1 godzinę. Tygodniówka mojej mamy była 2 razy większa niż moja miesięczna wypłata. W końcu rodzice się złościli, bo po 12 godzinach pracy (+dojazd) nie miałam siły na nic. A teraz siedzę w domu, rano robię im sniadanie, potem idę na pocztę jeśli potrzeba, na zakupy po świeże jedzenie, gotuję obiad, odkurzam, sprzątam, oni przychodzą mają czysto i ciepły obiad na stole, kolację też im robię, zawsze biegam do sklepu jeśli mają jakieś życzenie, czy jestem pasożytem?

Nie jesteś.

moim zdaniem nie jestes dajesz duzo od siebie

tylko, że w ten sposób nigdy nie znajdziesz porządniej pracy bo nie będziesz miała doświadczenia zawodowego.

Nie jestes pasozytem. Pasozyt to taki co siedzi nic nie robi i czeka az rodzice mu podadza. Pytanie tylko jak dlugo tam bedziesz robic??? Jak chcesz znalesc prace jesli wolisz robic za pomoc domowa we wasnym domu?? Nie lepiej poszukac pracy i najwyzej rodzicom dokladac troche na rachunki??? Mialabys chociaz swoje pieniadze a tak??

tylko , że albo chcą mi płacić 1200 zł albo na praktyki (darmowe) a tak żyjąc jak teraz nie zdobywam doświadczenia do CV , ale mam czas na naukę jezyków obcych i przyjemności, a poza tym nie brakuje mi kasy, bo śpię u rodziców i mam wypłatę od nich, a gdyby poszła do pracy za 1200 musiałabym wynająć sobie pokój i jedzenie kupować i wszystko, nie dałabym rady