spadek po mezu

witam, przyszly maz ma otrzymac splate od siostry do listopada przyszlego roku ale w czerwcu br. pobieramy sie. U narzeczonego prawdopodobnie wykryto raka. Chodzi o to ze siotra narzeczonego bedzie dysponowac gotowka jeszcze w tym roku i mnie powiedziala ze splata nastapi wczesniej a swojej matce powiedziala ze splaci go dokladnie dzien przed terminem. Mam przypuszczenia ze liczy na to ze przyszly maz moze nie dozyc terminu splaty. Czy w tej sytuacji juz po slubie moge sie domagac tej splaty od niej gdyby moj juz wtedy maz faktycznie nie dozyl tego terminu? nie chodzi o to ze jestem chytra czy zachlanna ale jesli tak jest i siostra chce ,,okrasc'' brata nie chce puscic jej tego plazem. prosze o pomoc

facet prawdopodobie ma raka co nie znaczy,ze umrze od razu :O a jak tak to facet Ci umiera a ty sie martwisz o kase czy dostaniesz kase !!!!!!co za suka z Ciebie zal k***a bys sie lepiej spytala jak wyleczyc raka

jeszcze nie jesteś żoną PATOLOGIA

kobieto, opanuj się!!!!

Gdybyś się zainteresowała tym, że pieniądze będą potrzebne na leczenie zrozumiałabym, ale w tym przypadku jesteś materialistką bez uczuć. A co do siostry to los sam zdecyduje jak z nią postąpić jeżeli nie odda pieniędzy na prośbę brata.

Za co ta spłata bo piszesz, że teściowa żyje? jeśli np. z tytułu spadku po ojcu i jest to ustalone sądownie/notarialnie to będzie to do rozliczenia. Jeśli to jakieś układy na "gębę" - to nie. Po ślubie dziedziczysz ty i jego rodzice/rodzeństwo, bo jak rozumiem dzieci nie macie.

Ani rodzice, ani rodzeństwo w tym przypadku nie dziedziczą (polecam lekturę Kodeksu Cywilnego). Wszystko dziedziczy to ścierwo które chce wyjść za trupa.

To może zaczekaj z tym ślubem na rozwój sytuacji.To straszna choroba choć czasem uleczalna.Po co brać ślub by potem latać po sądach za spadkiem,no chyba ze teraz rajcuje cie ew.spłata w razie........nie chce nawet pisać o czym pomyślałam.Mimo wszystko podziwiam że bedac w takiej sytuacji nie myślisz o tym jak go ratowac a bardziej o kasie

Jedno jest pewne na miejscu tego faceta zabezpieczyła bym tą spłatę tak byś ani g rosika z niej nie dostała. A wiesz rak to nie wyrok sama z nim żyje już trochę czasu.

Ale ona już tyle zainwestowała w ten związek: dawała mu, robiła herbatki i lody, stawiała mu druta i ciągała go.... I to ma wszystko być za darmo? Tak bez żadnych pieniedzy, tak?? To jak to tak?