Chciałabym poznać prawika z własnego wyboru po 30 poważnie

Skoro żadna z tych opcji nie została spełniona, to znaczy, że seks facet traktuje lżej niż obciążeni wysokim libidem mężczyźni, którzy wręcz kompulsywnie MUSZĄ MUSZĄ MUSZĄ!!! sobie "spuścić z krzyża no tak , ale z drugiej strony często jest tak , że kobieta która nigdy nie uprawiała seksu czy nie robiła loda czuje się tą gorszą , bo społeczństwo uważa dziewice za gorsze . Na prawików jest taka sama presja . Gdy byłem jeszcze w trakcie edukacji . Jedna dziewczyna z mojej klasy powiedziała mi , żebym sobie znalazł dziewczynę , to będzie mi robiła lody. W tym roku doszedłem do wniosku , że tutaj nie chodzi o lody tylko o dowartościowanie się . Kobieta , która to robi czuje sie lepiej psychicznie niż taka , która tego nie robi.. To pewnie o to chodzi ?

to prawda = już dawno mógłbym miec seks za sobą gdybym chciał , bo chetnych dziewczyn nie brakowało , ale panikowałem , że zostane ojcem i od tego uciekałem. Ostatnio jednak doszedłem do wniosku , że mógłbym mieć dziewczyne na seks oralny .. Przeciez nie musze miec stosunku i wtedy nie zostane ojcem i się nie powiesze .. Oral chroni przed ciążą nie ?

Też nie chcę ciąży i jest to jeden z tysiąca powodów, dla których nie uprawiam seksu. Wydaje mi się, że jestem aseksualna albo prawie-aseksualna. Stereotypy są kretyńskie. Miałabym się CZUĆ GORSZA bo nie robię loda jakiemuś przypadkowemu frajerowi?! Ty widzisz co napisałeś? :D Jeśli społeczeństwo się stoczyło do tego stopnia, że seks jest OBOWIĄZKOWY i świadczy o prestiżu jednostki, to ja z ogromną przyjemnością przyjmę miano tej "gorszej". Bo usłyszenie słów dezaprobaty od idioty świadczy o mądrości. Usłyszenie słów dezaprobaty od posiadacza fatalnego gustu świadczy o dobrym guście. Usłyszenie słów dezaprobaty od wariata świadczy o równowadze psychicznej. Zepchnięcie mnie na margines patologicznego społeczeństwa nie musi oznaczać, że jestem gorsza. I tak nie celuję w patologię, więc nie łączę swojej wartości z ilością i jakością wykonanych lodów.

Wszystko co opisujesz jest szalenie skomplikowane. Dlaczego tego nie robiłem.Sprawa jest następujące: nie umiem odczytywać emocji dziewczyn ani ich okazywać.Dlatego nie utrzymuje nawet zwykłych przyjaźni.Jednak kontakty mam bardzo dobre,np kontakty zawodowe,interesy z kobietami robię różne. Trudno myśleć o seksie,skoro nie można się nawet zaprzyjaźnić z żadną.To nie tylko moja wina,także kobiet,gdyż nie chcą pozwolić się do siebie zbliżyć w sensie że nie chcą utrzymywać przyjaźni z kimś takim jak ja.Z zawodu jestem informatykiem i dobrze sobie radzę w życiu Nie mam nic przeciwko aby poznać fajną dziewczynę i zbudować związek,wszystko jest możliwe,trzeba tylko dac szansę.To tyle w temacie. Do reszty się nie odniosę,gdyż opowiadasz o sprawach ,które są poza moim horyzontem i nie miałem okazji poznać tak zaawansowanych relacji jakie opisujesz

Nie miałeś okazji? A nie próbowałeś mieć dziewczyny?

podnoszę

Kiedyś próbowałem,miałem fajne znajome w internecie,nawet smsy były.Z niektórymi kilka lat.Ale to nic nie dało,do niczego nie prowadziło.Dziś nawet by mi się nie chciało w to bawić,bo po co.Albo dziewczyna chce być w związku i robi jakiś krok ku temu albo ma to gdzieś i tyle.Ja mogę jedynie wypełnić jej wole,sam jako facet nie mam tu nic do gadania,bo zawsze kobieta ostatecznie wyraża zgodę lub nie. Druga sprawa to taka że nie zaczepiam dziewczyn "na ulicy" ,bo to jest według mnie idiotyczne zachowanie

ona już nie chce prawika,bo sama nie wie czego chce.Może woli prawnika. Kobiety nigdy nie wiedzą czego chcą ,kombinują całe życie i znajdują bylekogo.Ulegają manipulacjom,nie patrząc na wnętrze.Ich sprawa

Chciałabym dowartościowanego człowieka (obojętne czy prawik czy miał dziewczynę, byleby nie był nosicielem pamiątki po niej w postaci HPV czy innego syfu) a nie takiego, który dał sobie wmówić, że męskość mierzy się miarą ilośc***anienek na koncie. Obrzydza mnie męskie puszczalstwo... Gdybym znalazła pięknego i fajnego faceta, który ma podobne podejście do seksu co ja, czyli nie jest Ruchaczem-kolekcjonerem-wenerów, to byłabym zachwycona <3.

Odświeżam. Chciałabym się dowiedzieć, czy poz*******czami, lovelasami, poligamistami i bawidamkami istnieją jacyś fajni, kontrolujący się mężczyźni, którzy po prostu NIE USPRAWIAJĄ SEKSU jeśli nie są w związku z partnerką, którą kochają? Chyba naprawdę muszę zmienić środowisko.