mój maz to d**ek..

mój maz to d**ek..

Mój mąż niby dorosły a jak dziecko. Od trzech dni robi coś na działce u swojej mamy. Ok. Wraca Wieczore. Dziś mi mówił ze szybko skończy żebyśmy pobyli razem.dzwonie przed 15 a on ze juz kończy i za ok dwie godziny wychodzi. To mu pisze ze kupiłam winko i wogole ze wieczór spędzimy w końcu we dwoje. Czekam czekam a go niema. W końcu o 21:30 dzwoni ze dopiero wraca i zdziwiony ze ja zla. Spotkał niby kolegę i poszli pogadalismy itp. Ok rozumiem ale tłumacze baranowi ze chociaż smsa mógł.napisać czy coś a on nic. Cały czas milczał kiedy ja czekałam z winem. I pretensje do mnie ze przecież mogłam zadzwonić czy juz wraca. No śmiech,,,on mnie wystawił i zada zebym to ja się dzwoniła do niego czy juz wraca...i juz kłótnia gotowa. Powiedziałam mu ze juz nie czekam na niego bo zanim on wróci to będzie 23 a on zwala winę na mnie. Jak dziecko!!!! Ech.

mój też

Ma KOCHANKE

kochankę? niechby, on ma mózg jak orzeszek

Niema kochanki on był u mamy swojej... Zresztą wisi mi to. Najbardziej dozujące jest to ze dorosły facet a nie ogarnia. Skoro ze mną się umawia to niech dotrzyma słowa a jak coś mu wypadnie niech da znać a nie pretrnsjevdo mnie ze mogłam przecież zadzwonić. No to żałosne jest, no... Siedzę teraz sama i pije to winko sama. I wali mnie to. Uratowałam dzieciaki do spania, zaraz sama się kładę i tyle

Ucalowalam * miało być :-)

wino pijesz to i pomyłka sie wkradnie

To nie przez wino tylko przez ten śmieszny słownik w telefonie

ile masz lat i ile po ślubie?