Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co ja mam zrobić:( nie daje rady :(

Polecane posty

Gość gość

no więc rok temu spotykałam się z facetem...po dwóch latach bycia samej...spodobał mi się ,był bardzo miły,po dobrych studiach, kulturalny, zadbany, ogólnie już na pierwszym spotkaniu się calowalismy i dotykalismy wcześniej chyba z parę godzin rozmowy..opowiadal o sobie wszystko..potem drugie spotkanie..też calowalismy się był petting..wiem że to za szybko ale naprawdę po takim czasie samotności i przebytej depresji brakowało mi bliskosci bardzo a relacja z nim wskazywala na to że może coś z tego być..bo utrzymywal na codzień kontakt, pisał co robi itp itp..no i na trzecim spotkaniu on zrobił mi minetke...ja mu się chciałam zrewanżować i zrobiłam to samo tylko że nie długo i nie doszedł..chciał czegoś więcej ale na więcej tzn na seks się nie zgodziłam..no i po tamtym ja go zapytałam jak on widzi naszą znajomość a ten na to że co ja sobie myślałam że on się już zakocha we mnie itp ja się rozplakalam bo myślałam że on odwzajemnia to co ja czułam...no i powiedział mi że on przed tym parę miesiący rozstał się z narzeczoną..że byli zareczeni..i on nie chce być z nikim po tym.. poczułam się jak jakas zabawka...odwiózł mnie do domu..potem już nie pisał nic..ja też nie pisałam do niego ale bolało mnie to że zrobiłam mu dobrze bo myślałam że on będzie i tak moim chłopakiem..bo całował,przytulal, trzymał za rękę , mówił w czasie przyszlym do mnie np.że kiedyś mnie zabierze w dane miejsce..itp.. to poprostu myślałam że wiąże ze mną przyszłość dodam że nie był głowniarzem facet 25 lat.. no i to było w tamtym roku w maju...potem nie mogłam się pozbierać mialam straszliwe obrzydzenie do siebie, czułam się jak głowno warta...że każdy by mnie miał za jakas lodziare takie myśli mi się włączały..ale że nic nie pisał to postanowiłam na siłę zakochac się w innym poznałam chłopaka i rzeczywiście pokochałam go całym sercem...też miał kilka dziewczyn.przede mną więc czułam się pewniej przy nim...tamtej zobaczyl że jestem w związku z innym to napisał do mnie.na fb jeszcze co słychać odpisalam mu miło ale potem już cisza była i byłam z tym swoim ale po pewnym czasie z moim gadalismy i on pytał o byłych ile mialam itp i dowiedzialam się że on seks tylko w związkach uprawial że poza tym nie miał żadnych przygód ani pieszczot tylko całowanie...i mi sie zrobiło głupio z tą moją przygodą na koncie..czułam że muszę mu o tym powiedzieć bo nie będę szczęśliwa jak on nie będzie znać mojej przeszłości i jej akceptować..a jednocześnie było mi poprostu wstyd powiedzieć że zrobiłam komuś loda na trzecim spotkaniu i.nie będąc z tym kimś.w związku...bałam się że wyjde na lodziare jakas...a. zawsze mialam zasady takie że jak seks to tylko w związkach a ja co do tamtego chłopaka serio byłam przekonana że my będziemy razem..to dlatego się odważyłam dac mu tą przyjemność gdy powiedział odrazu że on szuka tylko pocieszenia to b ta znajomość na samym początku zakończyla...:(( z moim się rozstałam wkońcu bo.mialam dosyć oszukiwania go..a wiem że by mógł źle o mnie pomyśleć..zresztą kto by nie pomyslal..po takim wyznaniu że lód na trzecim spotkaniu a potem facet mnie olał..to jakie to upokorzenie dla mnie to masakra..no i obecnie nie potrafie dalej tego zaakceptowac tej przygody..bo to nie zgodne z moimi zasadami..dlatego z***biscie mnie to boli że ja mu zaufałam a teraz myśli.o mnie pewnie źle..że z każdym tak robię itp ..a tak nie jest on był właśnie pierwszym z którym tak szybko posunęłam się tak daleko...przeżywam to strasznie..wróciła mi sie depresja silniejsza niż mialam...ledwo żyje..nocami nie mogę spać..poprostu ciąży mi na mozgu to co było, że było, że nie mogę tego wymazać cofnąć itp. do tamtego nie czuje już kompletnie nic poza nienawiścia..nie utrzymujemy kontaktu..kocham tego z którym byłam..ale nie czuje się jego warta..straciłam cały szacunek do siebie samej...:(( a zawsze byłam z siebie dumna że mam zasady i że nie jestem puszczalska itp a teraz cierpię gorzej niż kiedykolwiek bo mam przekonanie że każdy by miał mnie za lodziare , zawsze byłam taka że chciałam wszystkim pasować, żeby każdy mnie lubił itp a teraz wiem że z takim czymś na koncie już tylko garstka ludzi będzie mnie szanować..i pokochac prawdziwie może tylko niewielu chłopakow...a jestem bardzo ładna i to mnie frustruje że moglabym mieć mnóstwo facetów bo naprawdę mam powodzenie.ale co z tego skoro ja się nie czuje warta nikogo, mam jakieś wewnetrzne przekonanie że każdy będzie myśleć o mnie źle gdy powiem prawdę o przeszłości a z zatajaniem tego też bym żyć szczesliwie z kimś nie mogła bo bym nie czuła pełnej akceptacji mnie :(( jestem tak wykończona że masakra ciągle do tego wracam, rozdrapuje..nie potrafie zaakceptowac..tylko tego faktu że nie byliśmy razem..że byłam zabawką:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozchmurz się :) Znajdziesz sobie nowego chłopaka, albo kupisz chomika :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio :o? Ty tak na serio? Powiem ci szczerze masz ze soba duze problemy. Problemem nie jest laska, ktora zrobilas facetowi tylko ty sama i !twoje podejscie. dLaczego sie nie mozesz wyluzowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie w zyciu popelniaja rozne bledy, ale wlasnie po to one sa zeby sie uczyc i wyciagac wnioski. ale od twojego lamentu to az nie dobrze sie robi. wez sie w garsc dziewczyno, bo kazdy facet po kolei bedzie sie rzucal. i nie przez to, ze komus zrobilas loda na trzeciej randce, ale za to ze jestes taka meczaca i marudzaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawa jestem jak autorka radzi sobie z prawdziwymi problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z problemami innymi daje sobie radę nawet ciąża nie była by dla mnie problemem..tzn jakbym sobie wpadła...wtedy przynajmniej bym mnie coś z nim nadal łączyło nie czułabym się jak jednorazowego użytku ścierka :(( poważnie mówię...takie podejście mialam od zawsze...że to upokorzenie zrobić komuś dobrze ustami bez związku, bez słów ,,kocham" poprostu tamtą znajomość się za mną ciągnie bo niewiem jak to ułożyć w głowie..bo to ani związek nie był, ani z mojej strony też nie była przygoda..a jednocześnie doszło do takiej rzeczy :( i jest mi poprostu za tamto wstyd, straciłam poczucie wartości i szacunku do samej siebie...bolimnie to że każdy chłopak będzie sobie wyobrażac pewnie że tamtemu robiłam dobrze i że będą mieć wstręt do.mnie czy obrzydzenie..:(( wiem że to może brzmi dziecinnie ale dla mnie to jest straszny problem bo czuje się jak w więzieniu jakimś z tym wspomnieniem o którym nie potrafie zapomniec bo wykroczyl za moje zasady że żadnych lodów,seksu bez związku...a tu takie coś k***a ..gdybym ja wtedy wiedziala że on nie traktuje mnie poważnie że nie chce sie wiązać.. w życiu by do tego nie doszło...a ja poprostu chciałam by on też miał przyjemność za to że mi zrobił....boli mnie to że nie usłyszalam nawet przepraszam po tym wszystkim ;( że tak poprostu mnie olał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z problemami innymi daje sobie radę nawet ciąża nie była by dla mnie problemem..tzn jakbym sobie wpadła...wtedy przynajmniej bym mnie coś z nim nadal łączyło nie czułabym się jak jednorazowego użytku ścierka :(( poważnie mówię...takie podejście mialam od zawsze...że to upokorzenie zrobić komuś dobrze ustami bez związku, bez słów ,,kocham" poprostu tamtą znajomość się za mną ciągnie bo niewiem jak to ułożyć w głowie..bo to ani związek nie był, ani z mojej strony też nie była przygoda..a jednocześnie doszło do takiej rzeczy :( i jest mi poprostu za tamto wstyd, straciłam poczucie wartości i szacunku do samej siebie...bolimnie to że każdy chłopak będzie sobie wyobrażac pewnie że tamtemu robiłam dobrze i że będą mieć wstręt do.mnie czy obrzydzenie..:(( wiem że to może brzmi dziecinnie ale dla mnie to jest straszny problem bo czuje się jak w więzieniu jakimś z tym wspomnieniem o którym nie potrafie zapomniec bo wykroczyl za moje zasady że żadnych lodów,seksu bez związku...a tu takie coś k***a ..gdybym ja wtedy wiedziala że on nie traktuje mnie poważnie że nie chce sie wiązać.. w życiu by do tego nie doszło...a ja poprostu chciałam by on też miał przyjemność za to że mi zrobił....boli mnie to że nie usłyszalam nawet przepraszam po tym wszystkim ;( że tak poprostu mnie olał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dla ścisłości to wcale nie zrobiłaś mu dobrze (jak sama piszesz) wiec nie ma co się zadręczać. Lodziara z ciebie żadna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak nie ? skoro mialam jego siusiaka w buzi i lizalam z dwie minuty może całego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×