ogromna nieśmiałość do facetów

Zauważyłam to już dawno temu. Przy mężczyznach czuję się dziwnie skrępowana, nieśmiała i kompletnie "znikam". W pewnym sensie "boję się ich", kontaktu z nową osobą. Staję się osowiała i małomówna. W sytuacjach, gdy wchodzę w relację damsko-męską, nie lubię patrzeć w oczy. W momencie dotyku, jakiegoś zbliżenia, staję się niczym kłoda. Kompletny paraliż. Ogólnie, nie mam problemu z poznawaniem nowych ludzi, z kobietami rozmawiam całkowicie normalnie. Nie mam większych problemów z akceptacją swojej osoby, też nie jestem super hiper pewna siebie, ale znam swoją wartość, widzę atuty. Przez swoją nieśmiałość, odnoszę takie wrażenie, że mężczyźni się mnie boją i sądzą, że chyba mam zbyt wysokie mniemanie o sobie. Może macie jakieś rady, bo zaczyna mnie to strasznie męczyć; ostatnio zaczęłam nawiązywać bliższy kontakt z jednym facetem i szczerze mówiąc nie chce d*******y.

Mam podobnie, tylko że facet. Ja z kobietami zazwyczaj nie rozmawiac, i odbierają mnie za jakiegoś mruka, albo chama, który nikogo nie lubi.

nie rozmawiam ps.

Ciężka sprawa, spróbuj nad tym popracować jakoś i pogadać z kimś, nawiązać jakiś kontakt właśnie wzrokowy... oczywiście nie żeby od razu coś, po prostu tak towarzysko może się przełamiesz