Czemu nie chce nikt się ze mną zaprzyjaźnić?

Jak ktoś jest fałszywy, ale fajnie się z nim spędza czas, to można to robić. Można iść na imprezę, na rower, coś razem robić, ale uważać, nie zwierzać się, nie wyjawiać tajemnic, nie rozmawiać o innych (bo nawet jak fałszywej osobie powiesz, że Antek ma fajny ten rower, ponoć bardzo tanio - to super! - kupił, ale serio jest świetny, to możesz usłyszeć, że wyśmiewałeś taniość rowera ;) ). No ale jak już się jest czujnym, to można jakoś ze znajomości korzystać. Ja pisałam wcześniej o tym, że u mnie w pracy wszystkich wyśmiewali (łącznie ze mną), to akurat byli moi kumple (tacy tylko w pracy, poza nie było kontaktu, choć niektórzy chcieli). Przy niektórych można było sobie pozwolić, przy innych się żartowało, gadało, ale uważając na słowa, żeby coś niewłaściwego nie trafiło do kierownika. Że mnie obgadają? To było pewne, bo nawet się nikt z tym nie krył. Mówiłam coś jednemu, za chwilę drugi przychodził zagadać o to, czego się właśnie dowiedział - zero dyskrecji. Z innymi też zawsze sobie pogadałam, ale zawsze czujnie, czyli bez zwierzeń, bez podawania informacji, które mogą być wykorzystane przeciwko mnie, albo komuś innemu. Jednak chodziło o to, że można było sobie z kimś pogadać i nie siedzieć samemu. ;)

Ludzie wykorzystują słabości innych :) Trzeba uważać tak jak to ujęłas w swojej wypowiedzi :)