Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lubię robić różne zaprawy w słoiki. Czy jestem nie normalny?

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny się patrzą na mnie jak na debila gdy pokazuje im moją piwniczkę lub gdy opowiadam im, że robię zaprawy bo lubię swojskie domowe przetwory, a nie kupne oszukane z chemią. Co sezon latem robię zaprawy i potem mam przez całą zimę, wiosnę, aż praktycznie do kolejnego lata. Mam działkę ogrodową więc uprawiam tam: - ogórki (robię kiszone i korniszony, czasami jak jest dużo to robię w butle 5l plastikową, taką po wodzie mineralnej, a jak sie ukiszą, butle rozcinam, a ogórki przemielę i w mniejsze słoiki i mam fajny przecier na zupę ogórkową, czasami też robię z ogórków sałatkę szwedzką np z papryką) - buraczki, ja robię z papryką czerwoną i zieloną, jako dodatek do obiadu, niektórzy to nawet lubią sobie po prostu otworzyć słoik i zjeść na posiedzeniu, tak bez niczego. - fasolke szparagową, część słoików robię fasolkę w całości, potem można do obiadu podać ze smażoną bułką tartą, a część robię krojoną i można potem wykorzystać ją np. do lecza. - patisony też mam na działce i robię je z papryką w zalewie słodko-kwaśnej, osobiście bardzo mi to smakuje. I tak samo robię kompoty i dżemy z czereśni, jabłek, gruszek, truskawek, śliwek, malin i jeżyn (z tych dwóch ostatnich robię również smaczne nalewki) Do tego wszystkiego robię domowe wina, zresztą nie po to by sie nimi nachlać, bardziej kręci mnie sam proces produkcji, np. malinowo-truskawkowe aromatyzowane wanilią albo gruszkowe z lekką nutą cynamonu, zazwyczaj robię je półsłodkie, bo wytrawnych kwasideł nie lubię. No i ładnie sobie winka leżakują w piwnicy i od czasu do czasu można sobię buteleczkę wypić razem z niewiastą. Lubię jeździć na ryby, więc też robię filety rybne w słoiki, np. sandacza czy leszcza albo karp też jest dobry, zazwyczaj w zalewie słodko-kwaśnej octowej albo w słodko-kwaśnej pomidorowej z papryką. Tak samo lubię robić swojskie wędliny, lubię wędzić. Swojskie szyneczki, balerony, kiełbasy, wędzone boczki, wędzone żeberka idealne na grochówkę, wędzone ryby itp No i tak samo robię jeszcze przetwory takie bardziej wytrawne jak np. bigos. 2kg kapuchy kiszonej, duża główka 3-4kg świeżej, trochę marchewki, suszone grzybki, 1kg szynki, 1kg schabu i ja daje jeszcze 1kg kurczaka albo jakiejś dobrej kiełbasy (najlepiej zrobionej przez siebie) potem bigosik w litrowe słoiki, pogotować 10min i do piwniczki :) Tak samo robię leczo z kurczakiem, kabaczkiem, papryką i też w słoiki. Dodam jeszcze, że nie kupuje chleba bo piekę własny ciemny z ziarnami, słonecznik, pestki dyni, siemię lniane, soja. Czasami też piekę ciasta i ogólnie lubię domowe obiadki gotować. Serio żadnej takie coś by nie odpowiadało? Przez to że lubię gotować i robić zaprawy zamiast jakby się wydawało zyskiwać w oczach pań, to ja tracę, bo mają mnie za jakiegoś debila albo mówiąc wprost za jakiegoś prostaka ze wsi (choć od urodzenia mieszkam w mieście 45tys mieszkańców), że niby tylko wsioki tak robią, a 'miastowe' kupują w marketach albo że robię tak bo jestem sknerą, że niby sam wychoduje ogóry i je zakisze i mam taniej, że niby na tym oszczędzam, niż pójść i normalnie kupić w sklepie. Mógłbym kupić, nie ma problemu, ale to nie o to chodzi :o Chodzi o to, żeby mieć 'swoje', że wiem co jem, a nie jakąś oszukaną podkręconą spulchniaczami, wypełniaczami i glutaminianami sodu żywność z marketów :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym tak chciała, ale mój to jest leń i za gotowaniem się w ogóle nie ma :o bo wielki Pan wraca z pracy zmęczony, ja też pracuje i jakoś muszę robić ten choolerny obiad :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×