Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Obawy dotyczące porodu, reakcje męża i mamy

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, czuję się osamotniona jeżeli chodzi o obawy związane z porodem. Jest to moja pierwsza ciąża, boję się bólu. Boję się całego porodu a zupełnie nie mam z kim o tych obawach porozmawiać. Próbowałam z mamą, ale ona jest z tego typu kobiet, które nigdy nie przyznają się do żadnej słabości. Dla niej poród to pikuś, o bólu porodowym nie pamięta, a zajmować się maleństwem umiała odrazu. Natomiast jeżeli chodzi o męża, jest bardzo troskliwy, dba o mnie, uczestniczy w każdej wizycie USG, chce być przy porodzie, ale niewątpliwie bagatelizuje mój strach przed porodem. Denerwuje się na mnie jak wchodzę na fora i czytam o porodach, o znieczulenie zzo. Mówi, że się po prostu nakręcam, a ja po prostu chcę wiedzieć co mnie czeka. Czy to takie dziwne? Nie mam z kim o tym wszystkim porozmawiać. Mąż ogólnie uważa, że nie ja pierwsza i nie ostatnia rodzę ( to fakt...) wiec nie ma się czym przejmować, bo jakoś to będzie. A ja nie potrafie o tym w ten sposób myśleć. Myślę, że zachowuję się tak po prostu dlatego, że to nie jego będzie bolał poród. A jak jest u Was? Wspierają Was mężowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo taka jest prawda, że czytając to wszystko o porodzie nakrecasz się i wcale ci to nie służy. W zeszłym roku urodzilam pierwsze dziecko i podobnie jak ty czytalam non stop na temat porodu. Na dwa miesiace przed terminem stało się to już moja obsesja. Sciagalam sobie nawet książki dla położnych i rozprawy lekarskie i wiedzialam az za duzo. Przez to zaczelam popadać w jakąś depresje. Lekarka widząc mój strach proponowala nawet cc, ale ta opcja przerazala mnie jeszcze bardziej. W końcu stwierdzilam ze strach trzeba oswoić i poznać miejsce w którym będę rodzic. Zapisalam sie do przyszpitalnej szkoły rodzenia, poznalam pracuuace tam polozne i nawet podpisałam umowę z jedną z nich. Przed porodem spotykalysmy sie co drugi dzień na ktg. Troche się oswoilam, a w dniu porodu nie czulam już strachu- chcialam po prostu urodzić. Nie powiem ból był spory, ale dostałam dwie dawki zzo. Niestety faza parcia długo trwala bo ponad dwie godziny i juz watpilam w swoje sily, ale zaparlam sie i wypchnelam. Bylam przeszczesliwa ze tak wszystko się ulozylo. Teraz jestem w drugiej ciąży i tez się boje. Tyle ze teraz najbardziej bólu bo juz go znam. Czuje się tez mniej silna niz wtedy choc codziennie dbam o kondycję. Cóż powiedzieć trzeba to jakoś przejść zeby dostac wspaniałą nagrodę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×