Chyba mnie depresja bierze przez moje nagle niskie libido.

Trzy tygodnie temu uprawiałam seks z moim chłopakiem - było fajnie, praktycznie go zgwałciłam, tak byłam napalona. :) I dzień po tym - kompletnie nic. Nic mi się nie chciało. I mam ten stan już od 3 tygodni. Jestem przerażona, bo w ten weekend będziemy we dwoje sami i on definitywnie na to liczy - daje to wyraźnie do zrozumienia, a ja mam ochotę wszystko odwołać, bo skręca mnie na myśl, że miałby mnie dotykać. Nie biorę pigułek, ciążę wykluczam. Kiedyś myślałam o seksie bez przerwy, rzucałam się na niego, a od tamtego stosunku nic. Co robić? :( Nie wyobrażam sobie, że miałabym się zmusić do seksu, po prostu nie mogę. :(

ja juz przez 6lat cierpie na male libido ,praktycznie zadne libido,nic mnie nie rusza wstyd isc do lekarza i powiedziec ze calkiem mnie nic i nikt, nie rusza az strach pomyslec ,co dalej bedzie,to juz nie chodzi o sam seks ,ale przynajmniej odrobine checi do niego ,chociaz odrobine inaczej sie zyje

6 lat? Boże, mam dopiero 3 tygodnie za sobą, ale nie wyobrażam sobie żadnej aktywności seksualnej przez 6 lat. :(

Czy któraś z was tak miała? Że nagle coś kliknęło i nie ma ochoty? Czy libido wróciło?