Brak uczucia czy zwykle watpliwosci?

Byc moze dla niektorych ten temat bedzie dziwny, no ale... 2 miesiace temu poznalam przez internetchlopaka, tak sie stalo ze wymienilismy sie Skype i rozmawiamy przynajmniej 4-5 godzin dziennie, czasen wiecej. Ogolnie to nasza relacja jest dosc skomplikowana i byc moze 'niedojrzala'. Okolo miesiac temu oboje wyznalismy, ze cos tam do siebie czujemy i ze sie w sobie zakochalismy. Od tej pory rozmowy sa bardziej intymne, w sumie to rozmawiamy jak para, ktora jest w zwiazku na odleglosc (ja mieszkam 2 tysiace kilometrow od niego). On calkiem niedawno zakonczyl 2 letni zwiazek, w ktorym jego ex go zdradzala. Mowi, ze mnie kocha ale ze przeraza go ta odlegosc i ze w ciagu najblizszego roku zobaczylibysmy sie maksymalnie 3 razy. Mowi, ze gdybysmy mieszkali blizej lub gdybysmy sie poznali ten rok pozniej, kiedy moglibysmy sie widywac czesciej to by sie nie wachal i chciaby ze mna byc a tak to raczej nie. I ja wlasnie nie wiem czyto jest kwestia tego strachu i rozsadku czy braku uczucia lub po prostu zostawienia sobie drogi wyjscia. Teoretycznie moglabym zostawic wszystko jak jest, poczekac i zobaczyx jak to sie rozwinie ale nie chce ludzic sie ze on sie zdecyduje kiedy tak naprawde to sie nigdy nie wydarzy. On za 2,5 roku i tak chcialby sie przeprowadzic blisko mnie wiec odlegosc bylaby tymczasowa, do tego wspominal ze chcialby wyjechac ze mna na wakacje za 1,5 roku a ja juz nie wiem co myslec

A czego ty chcesz, przecież nawet nie jesteście w związku. To tylko znajomy.

Zostaw w spokoju i zapomnij póki czas na to. Ja się łudziłam tak 3 lata, mamił mnie i nie mieszkaliśmy wcale daleko od siebie ( 70 km), dla niego było to za dużo i mamił mnie tak te 3 lata, a ja głupia zakochana dałam mu się i teraz bardzo przez niego cierpiałam.