odejsc od niego? zaczyna podnosic reke...a ja drzeć morde

witam, mam 23 lata wlasnie w tym roku konczylam studia, moj chlopak a wlasciwie narzeczony ma 28. mieszkamy od 2 lat razem...obraczka jest, on chcial baaaaardzo dzidzi... bylo wszystko suuper, kochalismy sie itp. jestem obecnie w 3 miesiacu ciazy -ciaza zagrozona i zdarzyla nam sie klotnia co mną wstrzasnela, klotnia o swieta i ze ja niby nie ugotowalam obiadu(bylam od 8=14 na zakupach i musialam do urzedow itp pozalatwiać sprawy itp a on wrocil o 14;20 i czemu obiad nie zrobiony...zaczelismy sie klocic -powiedzialam ze jest on nieroba, nie udacznikiem itp a on tak sie wkurzyl ze uniosl reke ale nie uderzyl, lzy mi naplynely..nigdy mnie w zyciu nie uderzyl .a teraz szok! nie wiem co mam robić, w glowie mam pytanie CZY TO MA SENS ? prosze pomozcie :D

Kiełbasa idź się leczyć na nogo, bo na głowę już za późno

O co chodzi z ta kielbasa ? :O

Jak moglas tak powiedziec do faceta ktorego kochasz oszalalas...ponioslo go, zle zrobil ale po takim tekscie to sie dziwie ze nie odwinal ci. Jestem z mezem 10 lat i nigdy nie powiedzialam czegos takiego a w naszym zwiazku nie ma podnoszenia glosu

Ciąża odbija ale żeby aż tak? My się nigdy nie kłócimy. Nie wyobrażam sobie drzeć mordy na człowieka którego kocham i kocha mnie ?! Jak wy ludzie żyjecie? Jesteście razem żeby się wzajemnie kopać czy co?