partnerka faceta czy jego niańka?

jak to u was jest?

zależy co kto przez to rozumie,według to kobieta o jakimś obiedzie codziennie powinna pomyśleć,chociaż cięższymi pracami powinni się dzielić

i mam nadzieję,że Martunia będzie nam gotować i wciągnie mnie np.w pranie,a nie będzie mnie wyzywać,że nie umiem,myślę,że też powinna mu pomóc wybierać ciuchy

nie wyobrażam sobie,że kobieta nie dba o faceta,a jednocześnie robi wszystko i przemęczona zgrywa męczęnnicę

19:00 - no taaak, niania musi zrobić dzidzi obiad, bo dzidzia nie dosięgnie do kuchenki albo się poparzy...

nie wyobrażam sobie po prostu małżeństwa z jakąś wyzwoloną feministką,jak i mamusią,po co komu małżeństwo,w którym ludzie o siebie się nie troszczą,w miarę swoich możliwości,przecież można bezproblemowo żyć samotnie

jakiego wychowała matka, takiego masz. i albo godzisz się robić za niańkę, albo też chcesz partnera, a nie wieczne dziecko, którego na stare lata trzeba uczyć: czystości, pomocy w pracach domowych, UCZUĆ, tego co oznacza miłość (bo w domu nikt tego nie wiedział i on teraz krzyczy, że "kobieta wszystko ma w domu robić sama" - tak nauczony, i o tym święcie przekonany, a miłość to hormony ;)), tego, co oznacza PORZĄDEK, tego, jak należy ze sobą rozmawiać i mówić o tym co przeszkadza, jak łagodzić, jak załatwiać konfliktowe sprawy, jak siebie wzajemnie szanować, jak dzielić się obowiązkami codziennego dnia..ech głowa już boli, a za chwilę trzeba iść z nim do łóżka :D

No bez żartów, dom powinien być pełen ciepła, miłości, szacunku i zrozumienia a wzajemna pomoc, troska o siebie, rodzinę jest czymś naturalnym. Nie może być tak, że żona jest niewolnica męża- on tylko do pracy, z pracy na fotel, komp, lub przed TV. Zero pomocy w obowiązkach domowych a kobieta do pracy, z pracy do domu, w domu wszystko na jej głowie- dom, dzieciaki i facet, który nagle dostaje amnezji i nie wie, jak ugotować zupę. Ja dziękuję za coś takiego. Taką samarytanką to ja nie jestem.

19:46 - no 100% racji

ty może i nie jesteś, sprawdzić nie mogę ;) ale na pewno większość tak właśnie ma jak opisał to ktoś z godziny 19:30. kobiety boją się samotności i zrobią wszystko by same nie były. taka logika :P

Tak naprawdę to związek masz taki jaki chcesz sam/a. Jak się nie chce nad nim pracować, to po 2-4 latach wszystko się sypie i jest koniec, drogi się rozchodzą.

up