Gość gość Napisano Kwiecień 1, 2015 Jesteśmy młodzi, ponad rok małżeństwem, On jest moim pierwszym partnerem seksualnym i pokazał mi go od najlepszej strony... Mogłabym się kochać kilka razy dziennie. Rzecz w tym, że dla niego to za każdym razem DUŻYYYY wysiłek. Trudno go podniecić i długo dochodzi. Mogę chodzić przed nim naga, ocierać się, prowokować ale to nigdy nie działa. Czasami jak widzi, że mam na niego ochotę- specjalnie kombinuje, żeby jak najpóźniej przyjść do łóżka (gdy będę już spała) albo wymyśla inne rzeczy do zrobienia nie-cierpiące-zwłoki. Dla niego idealnie to raz w tygodniu, w weekend i to w jakiś przebierankach bo bardzo go to kręci... A ja? Chciałabym spontanicznie, bez specjalnych przygotowań, jakiś szybki numerek w kuchni albo po ciemku na golaska pod kołderką ;) ... Czuję się przez to nieatrakcyjna, bo co z tego, że 100 razy dziennie mi mówi, że jestem "sexy, piękna" etc. skoro mnie nie pożąda, ewentualnie w szpilkach i pończoszkach i fikuśnych haleczkach? Ok, to jest fajne ale od czasu do czasu a nie jako reguła. Nie wiem już co robić , może jakieś rady? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach