Obrzydza mnie ciąża

Obrzydza mnie to, co dzieje się z kobietą ciężarną. Jak zmienia się jej ciało, jak robię się rozstępy i strasznie rosną piersi, jak chodzi taka opuchnięta, robi się coraz bardziej niesamodzielna. W końcu obrzydza mnie okropnie poród, to, że odchodzą Ci śmierdzące wody płodowe, sama nie wiesz kiedy i jak, że srasz pod siebie, rzygasz, jak zwierzę... że rodzisz w takiej rzeźni, swoją małą szpareczką przeciskasz takie duże dziecko, ono jest całe w glutach, swoich odchodach. Obrzydza mnie, że to dziecko ma Ci ssać pierś... aż mnie wzdrygnęło... Najgorsze jest to, że ja chciałabym być kiedyś matką, naprawdę. Ale nie mogę się pogodzić z tym, że nie rodzimy się w bardziej ludzki sposób. Dlaczego to tutaj piszę? Muszę to gdzieś wyrzucić, a nie mogę porozmawiać o tym ani z dzieciatą przyjaciółką, ani z moim facetem, który czeka aż odstawię tabletki i zaplanujemy potomstwo...

Taakkk jest w ciąży i tego nie zmienisz nie zawsze musisz zygac czy stać pod siebie to zależy wyłącznie od kobiety która rodzi