Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zwiazek z żonatym, różnica wieku, meksyk!

Polecane posty

Gość gość

na początku grudnia pozanałam jednego faceta(byłam w tedy w związku który chylił sie ku upadkowi). Poznałam go w pracy w której często podrózuje, jestem ph, i poznaje ludzi. Miałam z nim styczność dosłownie 2 razy po...15minut? Na święta przysłał mi życzenia, nic szaleńczego. Ledwo go znałam i nikogo nie szukałam. Bylam wtedy w związku, 4 lata ale związek sie rozpadał,ja juz byłam zmęczona ciągłą walką o niego, i z przyczyn zupełnie niezależnych, do których Nowo Poznany Pan się nie przyczynił, zakończyliśmy tamten związek. Przecierpiałam swoje ale podniosłam sie z tego, otworzyłam sie na ludzi, poznaje ich codziennie tak wielu! Teraz jestem szczęśliwa, mam wielu znajomych widzę jak bardzo ten 4 letni związek był bezsensowny,jak wiele w nim straciłam. Częsciowo przez to czuję sie bardzo rozczarowana, nie ufam sobie. Nie wierzę w moje serce, teraz poprstu chce się bawić, tańczyć odreagować. Nikogo nie szukałam. Jestem atrakcyjną dziewczyną, mam pracę, uważam sie za niezależną. Jak wspominałam poznałam Tego Nowego Pana, na początku roku zaprosił mnie na kawę, a ponieważ ja podchodzę lajtowo do różnych znajomości, zgodziłam się. Poźniej widzieliśmy sie jeszcze raz i sama go zapytałam czy ma kogoś, powiedział że jest żonaty. Niezrobiło to na mnie wrażenia, nie doznałam szoku-przewidywałam tę sytuację, ma też dzieci. Podchodzę do tego chłopdno. Mówił mi że od 3 lat mieszka z żona ale z nią nie "żyje" ze go zdradziła a on u notariusza zdecydował o rozdzielności majątkowej. i tak sobie żyją dla dzieci. Ten cżłowiek ma firmę, jest ustatkowany i jest starszy ode mnie około 15 lat. Wygląda to strasznie. Ostatnio wpadł w duże problemy związane z vatem w wyniku czego najprawdowpodobniej będzie musiał wyjechać z kraju. Ostatnio pytał mnie czy wyjechałabym razem z nim. Powiedziałam mu że nie. Że kończę szkołe(mam 26lat) moze uda mi sie zmienić pracę. Że chce miec normalną rodzinę, ślub,dzieci, wesele. Nie zostanę jego kochanicą. On jest tak uparty. Powiedział,że wybuduje mi dom, żebym zawsze mogła wracać, że bede mogła na niego liczyć. Czy coś do niego czuje? Pewnie trochę tak. Imponuje mi to,że wszytsko ogarnia. Ja mieszkam sama, zajmuje sie domem pracą, życiem, sama. a on, jest taki jaki powinien być facet: nie martw się, zrobię to, kupię to, wyjedziemy tam, pomogę Ci. Nie chce ostać zaślepiona. Wiem na pewno,że nigdy nie postawię NIKOGO wyżej od siebie( bo to robiłam w moim 4letnim związku) że sie nie poswięcę. Że nie ejstem gotowa na żadne zobowiązania. Mam uraz po tych 4 latach. Rozstaliśmy sie 2 mc temu, a wokół mnie pojawia sie jeden facet,następny, kolejny. Nie chciałąbym czego s stracić ale teraz, jestem poprostu szczęśliwa. Ale bycie z Nowym Panem ma przed sobą tyle ścian;/ Żona dzieci. Może ma kryzys? Mojej rodzinie pęłkłoby serce, mi by pekło serce. Obiecałam sobie ze nigdy nie dam nikomu więcej niż on da mi. Nie dam sie wykorzystać. a tu pojawia sie on,idealny w swojej postaci. I tyle wątpliwości. to jest taki moment w moim życiu,że chce uciec. Spakować sie i uciec. Powiedział ze zaczeka na mnie ile bede chciała. Ale nie powiedział o rozwodzie a ja od niego tego nie zażądałam. Mówiłam mu ze ja nic od niego nie chce,nie oczekuję. Poprstu żyje, staram sie utrzymac po tamtym związku, na powierzchni. Nie, nie sypiam z tym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób streszczenie, bo nie chce mi się czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy to jest streszczenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś warta normalnego zdrowego 100% związku :) a nie ochłapów powodzenia w trzymaniu dystansu od pana, to może być trudne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idealny w swojej postaci? Haha, czyli Żonaty, dzieciaty i po przejściach. Uciekaj bo cię usidli. Chce cię kupić za domek i inne bajery a ty już to lyknelas. Szukasz tatusia czy partnera? Z jednego g****a wdepniesz w drugie - GORSZE. Nie zdziwiłbym się jakby on nadal był ze swoją żoną bez żadnej rozdzielnosci majątkowej, a ty po prostu masz dac mu d**y, przecież odchodzisz do wszystkiego tak "lajtowo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt. Daj sobie wiecej czasu wolnosci. Naciesz sie i wez sie za takiego co bedzie wolny. Sama zobacz ilu ich jest. Ten facet to same klopoty. Zwiazesz sie z nim i znowu upadniesz. Moze przegapisz z******tego mlodego wolnego odpowiedzialnego faceta? Szkoda by bylo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
40 lat- kryzys wieku sredniego. Wszystko na ten temat. Teksty o zonie- standard. Pogon go w diably. Jak mu naprawde zalezy to sie rozwiedzie- proste. Koles szuka raczej romansu, odskoczni, mlodego mieska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on sie rozwiedzie? To raczej zona szybciutko wniesie o rozwód jak on ucieknie z kraju i zostawi w Polsce długi. A autorka jest potencjalną idiotką, która rozpocznie nowe zycie za granicą z aferzystą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy z nim nie gadałam o rozwodzie ale dałam mu do zrozumienia,że to jest za duża ściana jak dla mnie. Nie, nie poleciałam na jego dolary, nie robię tego. Raczej imponuje mi to, że miał w życiu ciężko jak cholera, ze sam zbudował firme, ze wszystko ogarnia ze kombinuje ze sobie radzi. Na mnie to robi wrażenie. chce mnie stąd zabrać,ale ja nie mogę podróżować jako kochanka, nie mogę być z nim jako kochanka. To by mnie wszystko przerosło. Porostu jest tyle ścian, tyle problemów z Nim. masakra. Dzieci bym przeżyła( bo w mojeje rodzinie jest podobna sytuacja) ale żona. Zero przyszłości,zero spełnienia marzeń,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ważne że ma kasunię, tylko to się dla was liczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Cię autorko rozumiem. i byłam w podobnej sytuacji, tylko. mój nowo poznany pan nie musiał uciekać z kraju, ale rozwodzić też się nie chciał. tez byl starszy ode mnie, ale o 17 lat. rowniez mial swoja firme i niby mieszkal tylko z zona, niby nic ich nie laczylo... ja w to nie zabrnelam daleko i chyba nie zaluje. zyje sobie swoim zyciem. lecz mile wspomnienia zostaly. a Tobie radze sie dobrze zastanowic, zebys niczego nie zalowala. pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem wiem. Na wszystko to co on mówi staram sie patrzeć z marginesem, nie jestem palcem robiona. Z kraju nie musi uciekać, tylko powiedział ze chce. Sytuacja z vatem, poprstu musi to zapłacić i tyle. Powiedzial,że ejst już zmęczony tym krajem i dlatego chce wyjechać, zaproponował mi zebym pojechała z nim. Ale nie zgodzę sie na to. Nie w ciemno. ja wiem jak chce by wyglądało moje życie. Nie mogę znowu postawić wszystkiego na faceta który i tak nie bedzie mój. tak jak było z moim eks. Nie moge sie zatracić i nie chce. Powiedziałam mu,że jeśli chce, to ja nie mam prawa mu dyktować co ma robić, i niech na mnie nie patrzy tylko robi tak, jak jemu to odpowiada, niech wyjedzie. Może kiedys wróci, może nie. nie mogę być z nim w połowie. Niczego mi nie ofiarowywuje, ani siebie ani jakegoś majątku. I też niczego od niego nie chce. Ale on jest uparty. Gdy dowiedział sie o zdradzie żony, ona zażądała rozwodu ale powiedział jej ze sie nie rozwiodą bo on miał rozbita rodzinę, i nie chce by jego dzieci tez taką miały. Więc zostali razem dla nich. Nie mam zamiaru nic robić, nie bede sie angażować. Po prostu pożyję,zobaczę. Nie marzę o niczym. Wiem tylko ze gdyby okoliczności były inne byłoby zupełnie inaczej. Ja chce mieć faceta który ze mna zbuduje dom, będzie miał dzieci, zaopiekuje sie mną. A nie wszystko na pół gwizdka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana w ostatnim twoim zdaniiu napisalas cos waznego. ze nie chcesz. więc może powiedz mu to wszystko, co nam tutaj teraz i zobaczysz ,co on na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jutro pewnie bede sie z nim widziała, bo chciał mnie zobaczyc przed świętami, podczas których ja bede zajęta i bede je spędzać jak każdy, z rodziną. Jednak wczoraj,podczas rozmowy telefonicznej, powiedziałam mu o a on cos powiedział w stylu: spoko,nie ma rzeczy nie do przejścia, damy rade itd. Ale to wiecie, gadka przez telefon ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj wieczorem jeszcze do mnie zadzwonił, i mowił o świętach, o tym ze jego żona robiła zakupy ze nakupiła wszystkiego,że za dużo itd. Więc mu powiedziałam. Powiedziałam mu ze zdania nie zmienię. Że wiem co chce mieć w życiu: dom męża, dzieci i on nie ejst w stanie mi tego zaoferować a ja z tego nie zrezygnuje. Czy to źle? Nie, po tym 4 letnim związku mam wrażenie ze dorosłam,że zmądrzałam. Dałam sobie rok. Rok na szaleństwa,na poznanwanie ludzi na zabawy. na nie szukania i nie gonienie. Rok dla siebie. Żeby odpocząć, żeby nie żałować i nie wpakować sie w byle co. On powiedział,że chce mi wybudować dom. odrzekłam mu- co to będzie za dom> Sama mam w nim mieszkać? Nie,nie tego chce od życia - Ze mną, będziesz ze mną- daj spokój, masz rodzinę masz żone -To tylko papierek -Dla mnie nie, dla mnie małżeństwo to zobowiązania, prawa, życie - to sie rozwiodę. Rozwiodę się, wybuduje Ci dom, dam Ci dzieci. Ale czy Ty wtedy będziesz ze mną? Odpowiedziałam mu że strasznie duzo ścian stoji przed nami. Wiem,że nie chce wyjechać, bo kończe szkołę, bo może trafi mi sie dobra praca(wszytsko na dobrej drodze do tego) ze nie bede z niczego rezygnować. I on musi sie z tym pogodzić. Może faktcyznie gdybysmy sie spotkali wcześniej, moze nie byłabym zra zona tamtym związkiem, tamtym człowiekiem? Ale traktuje to jako plus. Że nie ma tego złego. To s0bie powtarzam. I wiem,że nie bede z nim połowicznie. Nie zaangażuje sie w Niego bardziej niż on we mnie. Nie dam mu mojego świata dopóki od nie da mi swojego. Już kiedyś za bardzo chciałam, za bardzo parłam. Gdy mu powiedziałam jak ma wyglądać moje życie on coś odrzekł ze on ma te rzeczy juz za sobą, ten etap. Wiec mu odrzekałam ze ja nie. Że przede mną wszystko ślub, zaręczyny,dziecko. Po raz pierwszy wiem, jak to ma wyglądać. Nie zrezygnuje z tego. Nie bardziej niż on. Wspominał też,że moze sie zdarzyć ze w końcu jego żona do mnie zadzwoni, i żebym mu o tym powiedziała. Bo to on wszystko utrzymuje, i nie pozwoli zeby Ona mnie nachodziła. Tak czy siak, wspomnienia będę miała dobre;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śnij dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym brała dom, samochód. Jak kretyn daje to się bierze. Jak byłam młoda miałam honor, nie leciałam na kasę, ale życie zmienia priorytety. To, że nie dajesz sobie dawać wcale nie sprawia, że ci kretyni mają do ciebie większy szacunek. Ba, oni najwiekszy szacunek maja do tych które ich umiejętnie doją;) Szkoda, że jak tak nie umiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie,nie śnię. Podc hodze do tego na luzie. Jak tak na niego patrze to myślę: to mogłoby sie udać. Czemu nie? ale nagle dostaje strzała pt" rodzina,żona" i schodze szybko na ziemie. cze czaruje sie,nie oszukuje. Moze to mało prawdopodobne ale jaks częśc mnie ciagnie mnie do niego, tylko nie wiem z jakiego powodu? Moze kasa?Moze stabilizacja? Moze głębsze uczuci? Mi tez, ostatni czas, związek, zmienił priorytety. Miłość jest ważna, ale. Ale on ma zone, rodzine. Nie daje wiecej niż on daje mi. Nie. Nie wpieprze sie w to jak kiedys. Zmądrzałam. Niech on robi co uważa, ale skoro ma żone i wraca do domu, to nigdy nie dam mu pewności ze należe do niego, bo ta pewność z niczego nie wynika. Daje tyle jemu co on,mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pod wrażeniem. Masz kręgoslup moralny ze stali, i marzenia, które zrealizujesz, idąc prosto przez życie, nie zawijasami. Szacun! Wesołych Swiąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jesteś pewna, co do niego czujesz, a zastanawiasz się nad tym, czy z nim ułożyć sobie życie? O oczywistościach, jak żona, i innych, nie wspomnę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
glupia siksa, czyli studentka do 26roku życia. Zajmij sie realnymi sprawami a nie zonatymi panem, co taki makaron na uszy nawija co drugiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet go nie kochasz a masz dylematy. Wezmiesz kasę,dom to i tak będziesz nieszczęśliwa, on nigdy nie będzie twoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ci nic nie kupi, wykorzysta, zabaki się i jeszcze portfel ukradnie, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
utrzymuje te znajomość, bo jest symaptyczny,dobrze mi sie z nim rozmawia. Chciałabym zeby było cos z tego wiecej,ale wiem ile ejst ścian między nami, nie oszukuje się. Bardzo sie zraziłam po moim długim związku do uczuć, i do swoich potrzeb. I co z tego ze jestem studentką?Że sie ucze?Pracuje sama na siebie? Mam plany? Jakbym chciałą byc z kims dla pieniedzy,to serio, nie jeden sie taki nawinął a był stanu WOLNEGO. Ja mam inne podejście do tych spraw. Ta historia pokazuje mi z jednej strony 1) jak mam fajne, proste życie,nieskomplikowane 2) że życie nis jest czarne albo białe jak dotąd uważałam 3) że miłość to nie wszytsko, przykro mi, takie sa realia życia 4) że jeszcze mam troche rzeczy które musze przeżyć i z których nie zrezygnuje jaka np. slub, dzieci,itd. Nie poświęcę sie w imie nie wiadomej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×