Plącze mi się język

Często kiedy z kimś rozmawiam plącze mi się język i wychodzą cuda. Czasem zjadam lub zmieniam końcówki słów (zamiast "to było miłe" mówię "to był miłe" lub "to był miły"), ale najczęściej to wypowiadam zupełnie dziwne, nieistniejące słowa czy całe zdania. Nie wynika to ze stresu, bo dzieje się tak najczęściej wtedy kiedy jestem wyluzowana. Nie robię tego specjalnie. Najczęściej wychodzi to wtedy kiedy chcę coś powiedzieć na szybko, ale nie zawsze. Przykład. Na przystanek, na którym stoi niewielu ludzi, w tym ja, podjeżdża bus. Zbiera się kolejka, ja gdzieś tam na końcu. Kobieta przede mną wsiada i ciągnie za drzwi, bo chce je zamknąć, mnie nie widziała. Moja reakcja? Chciałam jej powiedzieć "proszę nie zamykać" a zamiast tego wyszło "a buba bu". Poważnie. Wszyscy, co to słyszeli zaczęli się śmiać, łącznie ze mną. Inny przykład. W kuchni ja i mama gotujemy. Chciałam powiedzieć "podaj mi tą salaterkę" a powiedziałam "podaj mi tą satalaterkę". Ja tak mam często. Moja mama tak samo. Nie specjalnie mi to przeszkadza, śmieję się z tego, ale to dziwne. Jak myślicie z czego to może wynikać?

Tez mam coś podobnego. Może nie aż tak jak z "abubu" :) czasem wydaje mi sie ze chce coś za szybko powiedzieć :) tyle lat juz to ze mną jest, problem nie jest nasilone wiec nie zastanawiałem sie nad tym :)

Zbadaj tarczycę. Ja tak miałam, okazało się, że mam niedoczynność. Po dobraniu odpowiedniej dawki hormonu problem zniknął w przeciągu z tego co pamiętam 2-3 miesięcy. Ja wymyslałam takie kwiatki, że szok. Zupełnie nowe słowa, które funkcjonują do dziś wśród znajomych :)

http://free.amciu.com/news.php

Autorko, mam podobnie :) Jeszcze nie doszłam do "adububu", ale też zniekształcam wyrazy :)

O tarczycy zupełnie bym nie pomyślała. Dzięki za podpowiedź :)

Z tą tarczycą może być prawda. Ja czasami zapominałam nazw różnych przedmiotów, nazwisk itd i przez to nie mogłam się wysłowić. Z przekręcaniem i tworzeniem nowych wyrazów też miałam problem ale nie tak często.