Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mgła nad Bieszczadami

Nieznośne poczucie osamotnienia niedopasowania

Polecane posty

Gość Mgła nad Bieszczadami

Mam dopiero 25 lat, w rzeczywistości jednak czuję się często jakbym była dużo starsza. Wszystko z powodu osamotnienia, jakie towarzyszy mi od lat. Czuję się tak, jakbym nie pasowała do tego świata, czasów, w których żyję. Mam wrażenie, że mało mnie rozumie, akceptuje, że mało kogo obchodzę ja i to, co mam do przekazania. Jeśli już, to osoby starsze, natomiast rówieśników i osoby młodsze, z tego, co widzę, niekoniecznie. Spędzam więc większość czasu sama i często jest tak, że nie mam z kim porozmawiać, wyjść. Powiedzmy, że przez ten czas nauczyłam się dostrzegać pewne zalety samotności i wykorzystywać ją tak, jak najlepiej umiem, ale prawda jest taka, że ciężko zabić w sobie potrzebę bliskości. Ciągle płaczę w ciszy, bo nie jestem w stanie już tego wszystkiego znieść. Często bym chciała raz na zawsze zniknąć, ale coś mi nie pozwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też czuję się samotny. Chciałbym kochać i być kochanym, a i tak tego nie mam. Tam gdzie nie ma miłości, nie ma po co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgła nad Bieszczadami
I tak to wszystko wygląda. Mam nadzieję, że znajdę tutaj ludzi, którzy czują podobnie albo takich, co potrafią coś doradzić. Naprawdę czuję się bezsilna wobec braku miłości, przyjaźni, zrozumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jesteś introwertyczna i trudno ci nawiązywać relacje. Sam nie potrafię się odnaleźć w tych czasach. Ogólnie teraz jest bardzo słabe pokolenie, typowych beztalenci, głupich ludzi. Mam nadzieję, że nie dożyje 40 stki. Ogólnie to nerwicę mam i nic w życiu nie osiągnąłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Chciałam zabić ją w sobie, ale nie udało się. Niemniej nie tylko o miłość chodzi. Ogólnie o poczucie osamotnienia, nieprzystosowania. Co z tego, że znam dużo ludzi, skoro dla większości jestem kimś obcym i mało kogo obchodzi to, co mam do powiedzenia? Czuję się często lekceważona przez innych, zwłaszcza przez rówieśników i osoby młodsze ode mnie. Najlepiej dogaduję się z osobami w wieku moich rodziców i też bliższe mi są ich wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam lepiej dogaduje się też ze starszymi osobami, tak samo jak z dojrzalszymi kobietami, a jestem o rok młodszy od siebie. Rówieśniczki a w szczególności te młodsze, to kompletna porażka, inny świat, inne poglądy. Ogólnie to straszna ciemna masa teraz wśród młodych i nie ma z nimi o czymś ciekawym pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od ciebie miało być ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nazwałabym się siebie introwertyczką. Nie jestem zamknięta w sobie z natury, to raczej pewne doświadczenia mnie taką uczyniły. Mam pewne problemy z nawiązywaniem kontaktów, ale staram się z tym walczyć. Smutno mi, że ludzie nie odwzajemniają tych gestów otwartości w ich kierunku, tylko wolą osądzać mnie po pozorach. Zakładają, że skoro jestem cicha, to jestem gorsza i nie mam nic ciekawego do powiedzenia. Czuję się strasznie. Te czasy są okrutne dla wrażliwych, delikatnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgła nad Bieszczadami
Rozumiem, że też nie lubisz imprez itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś było odwrotnie. Ludzie wartościowi kierowali tym światem, a dzisiaj debilizm się chwali, a tych, których dawniej uważano za spoko kolesi, dzisiaj nikt się z nimi nie liczy. Wszystko upadło. Kino upadło, muzyka upadła, wartości upadły, sport nawet już się skomercjalizował. Ogólnie strasznie beznadziejne czasy. Może idź do psychologa po pomoc ? Staraj się jakoś budować poczucie własnej wartości. Po prostu brak ci bratnich dusz w okół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mgła nad Bieszczadami
Byłam już wiele razy u psychologa, ba, nawet terapię grupową zaliczyłam. Przyznaję, że trochę mi to pomogło.Stałam się bardziej otwarta, asertywna, mniej boję się ludzi i świata. Nadal jednak mam w sobie dużo strachu i smutku. Wszystko przez tę samotność, jaką odczuwam. Brak mi pokrewnych dusz, ludzi, którzy rozumieliby moje spojrzenie na świat, którzy wyznaliby podobne wartości, mieli zbliżone pasje. Dla większości jestem po prostu dziwna i niedzisiejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie masz pasje ? Może trochę się zrozumiemy, przynajmniej na tym forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy z nas czuje sie jakos inaczej kiedy nie moze znalezc pokrewnych dusz. Bardzo chetnie pomoglbym Tobie chocby przez rozmowe lub pisanie. Nikt nie powinien sie czuc samotny bo to rodzi depresje a depresja to bardzo powazna choroba, ktora w pozniejszym stadium jest trudna do wylecznia. Pozdrawiam Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie mam tak, że rzadko z kimkolwiek się spotykam w cztery oczy. Mam jedynie trzy koleżanki, z którymi od czasu do czasu wychodzę, ale stanowczo zbyt rzadko ma to miejsce. Przeważnie spędzam więc czas w samotności. Wieczorami zdarza mi się pisać w grupach tematycznych fejsbuku, co trochę pozwala mi zapomnieć o problemie, ale wirtualne kontakty to tylko namiastka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wsm123
Jakie są Twoje pasje i wartości? Oczywiście wiem, że to szerokie zagadnienie, ale jakbyś miała naszkicować ogólny zarys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę tego jest. ;) Interesuję się kulturą i historią Czech, modą, surrealizmem, etnografią, poezją i psychologią, kocham chodzić po górach, podróżować, pisać, rysować, oglądać stare filmy, słuchać muzyki, tańczyć, robić biżuterię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Artystyczna dusza ;) można gdzieś w necie zobaczyć Twoje prace?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najważniejsze są dla mnie wolność, szacunek dla drugiego człowieka, miłość, przyjaźń, pokój i wierność swym ideałom. Nie ukrywam, że jestem osobą mocno wierzącą, ale zarazem dużo we mnie otwartości i nikomu nie narzucam swojej wiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tak samo jak ja. Lubię dobre kino, muzykę, literaturę, historią też się interesuję. Fajne pasje. Psychologia sama w sobie też jest bardzo ciekawa. Nie dziwie się, że trudno ci znaleźć bratniej duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że jestem nonkonformistą i nie uznaję zbytnio instytucji kościoła jak i jego nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie tworzę jedynie do szuflady, ale może kiedyś. :) Nie wiem, czy jestem jakaś szczególnie uzdolniona, ale lubię tworzyć i to daje mi szansę na spożytkowanie dużej wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraźnia przekłada się też na seks. Zboczuszką też musisz być ostrą, tylko jak trafi się odpowiedni partner ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn. to nie jest tak, że zgadzam się z wszystkim, co głosi Kościół. Mam swoje zastrzeżenia do wielu rzeczy. Niemniej jestem osobą wierzącą i nie kryję się z tym. Przykro mi, że nie każdy potrafi to zrozumieć. Ja nikogo nie krytykuję za to, że jest ateistą itp., bo to indywidualna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tak. ;) Często myślę o tych sprawach. Marzę o zmysłowym, namiętnym seksie, a nie o jakimś szybkim bzykanku bez fantazji. Jestem romantyczką i liczy się dla mnie niepowtarzalny nastrój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam, że mam teraz pewną osobę na oku. Poznałam go kilka miesięcy temu w górach i teraz czasami piszemy ze sobą wieczorami. Fajny z niego człowiek, taki otwarty i wrażliwy zarazem, ale też wiem, że podoba mu się ktoś inny. Szkoda. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie kręci często BDSM, Femdom, ostre słówka i perwersja. Może też przez tą wrażliwość, którą mam. Dobrze, że nie krytykujesz, bo inni nie są tak tolerancyjni. Ogólnie to wierzę w Boga, tylko nie w tego, którego głosi kościół katolicki. Bardziej wierzę w ogromną energię światła, Boga, który jest istotą inteligentną i doskonałą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też czasami miewam takie bardziej perwersyjne fantazje, ale chyba wolę jednak delikatniejszy seks... Grunt to mieć tę jedyną ukochaną osobę, z którą stanowi się jedność ciał i dusz. Nie uznaję żadnych trójkątów i skoków w bok. Teraz są takie czasy, że dużo ludzi lubi się zabawić bez zobowiązań i przez to sypia z kim popadnie, ale mnie to nie kręci. Stawiam na głębsze relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam na myśli, zeby taki seks uprawiać tylko z osobą, która nas rozumie i też jest otwarta i lubi takie rzeczy :) Np seks analny, lizanko tyłeczka i c**eczki, namiętny seks też oczywiście, ale także i ostry z perwersją :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×