Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rikolaa

Chrzestna? Nie.

Polecane posty

Gość rikolaa

Moi drodzy, mam oto taki problem. Przyjaźniłam się całe 15 lat z koleżanką. Ta sama ławka przez wszystkie lata, wszystkie wspólne sprawy, pewnie większość wie jak to jest. Tak gdzieś w liceum koleżanka znalazła sobie chłopaka i zaczęło się powoli odgradzanie jej od świata, ode mnie, kontakt nam się totalnie załamał - chłopak po prostu postanowił mieć ją tylko dla siebie i był zazdrosny nawet o mnie. Nie było jej już w ważnych momentach mojego życia. Teraz mamy po 25 lat, chłopak koleżanki już jest jej mężem. Nasz kontakt od 3 lat polega na tym, że ja co jakieś 2 miesiące piszę jej, że wracam na weekend do naszej rodzinnej miejscowości i czy się spotkamy, a ona mi pisze, że niestety nie znajdzie czasu, bo na przykład ma dentystę. Mieszkamy dosłownie 2 minuty drogi od siebie (z okna widzę jej dom), ale ostatnio widziałyśmy się na jej ślubie rok temu. I teraz sedno. Oświadczyła mi właśnie, że jest w ciąży i zapytała, czy będę matką chrzestną. Przyznam szczerze, że się we mnie zagotowało. I zastanawiam się, czy słusznie czy nie. "Przyjaciółka" nie jest w stanie znaleźć dla mnie 5 minut od kilku lat. Odezwała się do mnie jak trzeba było zrobić jej wieczór panieński, przyjść na ślub i teraz chce mnie na chrzestną. A ja naprawdę, za cholerę nie chcę. Nie wyobrażam sobie teraz robić prezentów jej dzieciom i jeździć na ich święta. Nie czuję już żadnych pozytywnych uczuć wobec "przyjaciółki", jedynie żal, a teraz już złość. Ale odmówić tez nie wiadomo jak. Co byście zrobili na moim miejscu? Jak to wygląda z zewnątrz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz po prostu ze nie chcesz być chrzestna dla dzieci kogoś obcego, bo taka prawda stalyscie się dla siebie obce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może powiedz jej właśnie to co tu napisałaś? Może sama przemyśli sprawę bo ona tego tak nie widzi? Jak zobaczy że jest egoistką i nie ma zupełnie czasu dla Ciebie to może sama jeszcze raz przemyśli swoją prośbę. W sumie z tego co piszesz to nie przyjaciółka a "była" przyjaciółka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odmawiasz i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, nie musisz być chrzestną, jezeli nie chcesz, nie czujesz się na siłach, nie utrzymujesz kontaktu z rodzicami dziecka. Jestem wierząca, ale nie rozumiem, i nie zrozumiem tego glupiego przekonania, ze nie wypada odmówic bycia chrzestną, chrzestnym. Wybranek, kandydat na chrzestnego ma prawo wypowiedziec się, czy chce na siebie wziąć taką odpowiedzialność. I nie powinno być fochów, jeśli się odmówi, nawet bez podania przyczyn. A przyczyny mogą być rózne, np.plan stałej emigracji i nie uczestniczenie w zyciu duchowym dziecka, w jego dorastaniu w wierze. Dzis popularnie przyjęło się, ze rodzice chrzestni= kasa na wszystkie uroczystosci, swięta, urodziny, imieniny, komunie, itp. Cos tu jest postawione na głowie. Sama kiedys odmówiłam siostrze ciotecznej z powodu jej wczesniejszych plotek na mój temat. Plotek wyssanych z ..., podłych i przykrych, godzących w moje dobre imię. A jak wyszła za mąż, i dziecko, i chrzest, to do mnie na chrzestną. Odmówiłam kategorycznie. I tobie tez to samo radzę. Wasza przyjaźń była fajna, w szkole. Dorosłyscie, i nie przetrwała, to się często zdarza. Pozdrawiam i wesołych Świąt:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miałam taką przyjaciółkę, całe dzieciństwo razem, rodzice nasi razem, dziadkowie.. przyjaźniłyśmy się do wieku 15/16 lat. mieszkamy w zasadzie do dziś w jednym bloku. kontakt jest znikom, jak czasami wychodzę z klatki to zwykłę głupie HEJ. później kontakt się urwał i gdybym była w Twojej sytuacji to odmówiłabym na pewno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×