chcialabym oswiadczyn a on mi gada ze biadole.

Mam 22 lata, jestesmy 2 lata ze soba chcialabym zeby moj facet sie oswiadczyl zanim zamieszkamy razem, nie chce tak jako dziewczyna. On gada ze biadole jakbym miala 60 lat. Fajnie mu sie mowi ale wszyscy znajomi-jego i moi sa po slubach a przynajmniej pozareczani. Jestem dziwna? jest mi przykro jak slysze ze kolejnej kolezance facet sie oswiadczyl.

Czasami tak bardzo mi wstyd, że jestem kobietą :O

zmień faceta , albo poczekaj , w końcu 22 lata to czas na naukę

jedyna rada to przestac dawac doopy... tak sobie mysle ze kobiety za bardzo rozpuszczają facetow tym darmowym sexem i potem muszą czekac na slub po 7 lat :O

Jestem w podobnej sytuacji, jakieś rady?

- nie prać - nie gotować - nie sprzątać - nie dawać doopy, proste a jak facetowi sie nie podoba to mu wtedy mowisz, sorry ale nie jestem twoja żona żebym ci prala gacie czy dawala doopy

Wczoraj był temat ze laska boi się zamieszkać z facetem bez ślubu, a dzisiaj ze laska dawała d**y, a teraz przestała bo czeka na ślub. Co z tymi facetami?

Ok, ale oswiadczyny koliduja z nauka? Bo czegos nie rozumiem. Ta deklaracja sprawia ze jako narzeczona mam drzwi uczelni zamkniete?

A po co coś deklarować skoro żadnych planów nie ma?

nie piore, gotuje mu rzadziej niz on mi, daje jedynie tylka.na reszte gadam ze nic mi zlotego na palcu nie swieci. Nie mieszkamy jeszcze razem. On chce, ja bede chciala jak sie oswiadczy.

Im bardziej naciskasz tym później Ci się oświadczy. Ja też jestem ponad dwa lata i myślę, że to jeszcze mało. Po za tym zluzuj porty laska. Może chciał się oświadczyć, ale przez to że o tym gadasz nie chce wyjść na takiego, co zrobił to pod przymusem? I czekaj sobie teraz... Chciałabyś takich oświadczyn z przymusu? Żeby to zrobił dla świętego spokoju? Ja wolę poczekać. Ciesz się życiem. Po za tym z nauką to myślę, że chodziło o to, że to czas studiów, rozpoczęcia dopiero kariery i jak są oświadczyny to wypada zaplanować ślub, a na to potrzeba kasy.

A co ja mam z nim planowac jak nie ma oswiadczyn?

Jak grochem o ścianę. Masz kasę na ślub, mieszkanie, rodzinkę, dzieci?

To rola faceta to zapewnić

A on na to ma?

Po za tym małżeństwo to związek dwojga ludzi a nie jednego wiec Twoja odpowiedz już mówi wszystko o tym za kogo masz faceta i każdy kto ma troche oleju w glowie nie pójdzie na to żeby się uwiązać i jeszcze za to płacić;D

- nie prać - nie gotować - nie sprzątać - nie dawać doopy, proste lapka.gif a jak facetowi sie nie podoba to mu wtedy mowisz, sorry ale nie jestem twoja żona żebym ci prala gacie czy dawala doopy lapka.gif xxxx a jak już będzie żoną, to co? będzie musiała do końca życia prać gacie i dawać doopy BO JEST ŻONĄ? zastanów się co piszesz

To chyba jesteś z jakiejś patologii, jak masz 22 lata i znajomi w większości po ślubie. Ja mam 25 lat i ja i moi znajomi właśnie skończyliśmy studia, zaczynamy prace, życie zawodowe. Mamy partnerów, ale nie śpieszno nam do zamążpójścia

Po pierwsze to nie naduzywajcie slowa patologia bo dla mnie patologia to tam gdzie sie bija, pija, cpaja a nie tam gdzie dwoje ludzi sie zarecza badz slubuje sobie milosc-masz 25 lat rzekomo po studiach a mylisz podstawowe pojecia. Po drugie to nie ja napisalam ze facet odpowiada za finanse. Mam stala prace. On tez z tym ze on lepiej zarabia co w tym kraju jest oczywiste. Po trzecie i ostatnie slub nie slub nie oznacza ze ju teraz natychmiast musze miec dzieci no prosze was.

po prostu przestań z nim sypiać i mu powiedz, że nie jesteś jeszcze gotowa na seks :) tak samo jak on nie ejst gotowy na ślub. Tylko wtedy jest ryzyko, że cię zostawi i pójdzie do innej. Ale co z tego, wtedy będzie widać jak bardzo cię "kochał"

Nie mylę pojęć. Dla mnie kobieta, której głównym priorytetem jest wyjście za mąż to umysłowa patologia, która nie ma żadnych planów, marzeń i ambicji.

No wlasnie DLA CIEBIE. A dla mnie umyslowa patologia to uganianie soe za kariera do 30 a potem narzekanie na samotnosc, na nieplodnosc i inne takie.

Stawiam na rodzine. Nie kariere. Pieniadze rzecz do nabycia.

Ale durna autorka :D mogę zapytać czy ty jesteś ze wsi ? bo nie znam żadnej 22 latki, która by miała parcie na ślub a co dopiero żaden mój kumpel :D nie dziwie sie kolesiowi...to jest wiek,zeby sie bawic i zarabiac kase,zeby odlozyc na przyszlosc a nie pakowanie sie w z****** pieluchy i oddawanie zony 3/4 wyplaty

To sobie stawiaj na rodzinę ale chyba twój facet myśli w tym związku bardziej niż ty. Macie kasę i mieszkanie czy zamierzacie żyć na garnuszku u rodziców ?

Nie jestem ze wsi. Aha, panie inteligentne, nigdzie nie podalam ile on ma lat, podalam tylko swoj wiek :) ale nie ma to jak snuc teorie z wlasnych domyslow :)

Mamy kase na wynajem.

Akurat jestem facetem wiec nie trafilas :P to ile on ma lat w takim razie? skoro nie przekroczyl 30stki to moze byc niegotowy. Moi znajomi (koledzy) hajtają się zwykle ok 30stki albo po. Zresztą dla nas facetów ślub to nie jest korzystna sytuacja,bo jak mówie są zobowiązania, żona sie robi zgryźliwa i ma wygórowane żądania. Nagle trzeba całą wypłate jej oddawać , nie można wychodzić z kumplami itp. To jak uwiazanie sobie kuli u nogi :P

Wiedzialam ze bedzie zlot kobiet idealnych i ciotek polowa z was pewnie mieszka na wynajmie, albo w mieszkankach ktore dali rodzice, studiuje za mamone rodzicow, i beda opowiadac ze sa taaaaakie cool.

Przekroczyl. Malo tego wie ze byloby nas stac na wspolne zycie.