czego w życiu najbardziej się obawiacie?

no czego najbardziej????

pomijajac obawy wieku mlodzienczego, doroslego, KAZDY NAJBARDZIEJ obawia sie samotnosci, nawet jesli teraz mysli inaczej

a ja bym chciala czasami pobyc samotna.mam dosc ludzi

ja ze wpadnie i moje życie zmieni sie w piekło i już nie będzie mojego życia tylko dziecko i dziecko

ja się boje że nie uda mi się zabić, jestem, byłem i pozostane zerem, frajerem, fajtłapą i pewnie nawet to mi sie nie uda, a potem czasem będę rośliną i nawet nie będe w stanie wystąpić o (i tak zakazaną) eutanazje :o

gość dziś pomijajac obawy wieku mlodzienczego, doroslego, KAZDY NAJBARDZIEJ obawia sie samotnosci, nawet jesli teraz mysli inaczej x Jednak nie. Samotności tak się nie boję, jak samego życia. Mówię to po latach, gdy wciąż borykam się z tymi samymi problemami, które nie wiążą się z samotnością.

że mi lakier na paznokciach zle wyschnie, sałatki , które zrobiłam nie wytrzymają świeże do poniedziałku. i czy będę miała we wtorek planowaną wizytę u fryzjerki

Skrajnej biedy.

Biedy i to nawet nie skrajnej. Po prostu zwykłego braku kasy.

śmierci,samotności,Wiekszych POdatków czyli większej biedy dla nas a wiecej dla swiń przy korycie ,boje sie ponownego wyboru tego pana prezydenta na kolejne lata wstyd mi za niego ...

tego , że obecny Pan Prezydent nie zostanie ponownie wybrany na najważniejszy urząd w Państwie. i , że moja ukochana PO może jesienią przestać rządzić. chociaż myślę , wierzę w to , że sobie poradzą i będą rządzić nadal

fajne odpowiedzi ale wierzcie wszelkie obawy zmieniają się jak w kalejdoskopie,i tak naprawdę każdego dnia dostajemy nowych mniej lub bardziej uzasadnionych fobii.One siedzą głęboko w nas i pewne sytuacje budzą je do życia.

niedołęstwa czyli braku samodzielności, braku samowystarczalności tego boję się najbardziej i tego za wszelką cenę chciałabym uniknąć za WSZELKĄ cenę

Nawet jeśli ktoś kpi sobie z takiego tematu nie znaczy że nie ma swojego lęku tylko czasem wydaje mu się że takim olewaniem coś ugra.Strach mamy wpisany w życie i zawsze nas dopada musi tylko na nas działać.Ja w wichurę ostatnią umierałam całą noc ze strachu a mój partner spał w najlepsze.Innym razem zdarzało się że ja byłam opanowana kiedy on wyraźnie wietrzył stracha choć próbował to ukryć.

że polonistka nie dopuści mnie do matury, ze będę kiedyś odtrącona i nielubiana, że będę ciężko chora

Przeżywam czasem straszne niemoce organizmu graniczące ze śmiercią a że to dość bywało często można się do tego przyzwyczaić.Ale jak widzę czasem jakiegoś mądrzącego się osiłka młodego pewniaka pełnego wigoru,to śmieję się w duchu jak on by się zachowywał w mojej sytuacji będąc.Jak by mu się taka ilość pokory nagle na bary zwaliła?

głodu i że nie będę miała kiedyś kasy by oddać matkę do domu starców

fajne odpowiedzi ale wierzcie wszelkie obawy zmieniają się jak w kalejdoskopie,i tak naprawdę każdego dnia dostajemy nowych mniej lub bardziej uzasadnionych fobii.One siedzą głęboko w nas i pewne sytuacje budzą je do życia. x Noooo... Nasz psychika skrzętnie notuje nasze lęki a najdokładniej te podświadome ;)

chodźcie zakopmy nasze leki za stodołą u sąsiada podobno ma pomóc tylko kopać widłami trzeba.